Bogusław Schaeffer, czyli kto?

"Prawdziwy dramat teatru...Bogusława Schaeffera" - aut. Artur Grabowski - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Kluczem do treści książki jest grafika „nonstop" zamieszczona na okładce. Powstała w roku 1960 i prezentowana jest na wielu wystawach. Lecz nie tylko o wizualność tu chodzi. Dwie frazy: minimum: 6'; minimum: 480' - wyjaśniają wszystko. To zapis utworu muzycznego, którego czas trwania w zależności od wykonawcy trwać może od 6 do 480 minut. Jej kompozytor, Bogusław Schaeffer pozwala także na dowolną interpretację wysokości dźwięków oraz na wszelkie kontaminacje pojedynczych elementów, znajdujących się w kilkunastu prostokątach. Warto tu dodać, że utwór ten był pierwszym polskim muzycznym happeningiem. I taki to sposób okładka, zaprojektowana przez Piotra Paczuskiego, zaprasza do przeżycia oryginalnej podróży poprzez specyficzny teatralny świat skonstruowany przez Bogusława Schaeffera.

Natomiast jej intelektualna warstwa pełna schaefferowskich kodów, pomysłów, poglądów jest wyrazem niezwykłej fascynacji Artura Grabowskiego twórczością tego artysty. Gdyby tak nie było, książka ta by nie powstała. Nie miałaby w sobie tyle pasji i emocji. I to zarówno samego Schaeffera, jak i Grabowskiego. Bo tylko z takich składników może powstać opowieść o artyście, i to takim, który uwielbia eksperymentować. A do tego jest kompozytorem, dramaturgiem i grafikiem. I niełatwo jest podążać śladami twórcy o tak rozlegle wszechstronnych zainteresowaniach. Ileż to artystycznych akcji wprowadził jako pierwszy. Poza wspomnianym powyżej muzycznym happeningiem, jako pierwszy zajął się w Polsce teatrem instrumentalnym i muzyką elektroniczną. Schaeffer to znaczy – nowatorstwo warsztatowe, odwaga w eksperymentach z muzyką, teatrem. To nieograniczona wyobraźnia twórcza, prowokująca świat artystyczny do wielu dyskusji.

I o tym wszystkim opowiada Artur Grabowski, koncentrując się nad zjawiskiem metateatru i metadramacie Bogusława Schaeffera. I opatruje to nadtytułem – Prawdziwy Dramat Teatru. Bardzo to ciekawa i ambitna koncepcja, otwierająca przed czytelnikiem interesujący, a przede wszystkim awangardowy teatr artysty.

Najpierw jednak trzeba „wysłuchać" Uwertury, skomponowanej ze słów, nazywanej Introdukcją. W wprowadzeniu tym, Artur Grabowski wyjaśnia, dlaczego zainteresowały go dramaty artysty. – Narastało we mnie poczucie, że ich autor pisze właściwie wciąż ten sam utwór – o teatrze i o dramacie – zarazem i wzajemnie – napisał. – Zacząłem podejrzewać, a potem szukać na to dowodów (...), że nie tylko mnie forsownego i niesfornego analityka, ale i jego samego, kompozytora dramaturgii, interesuje przede wszystkim tajemnica samego działania teatralnego performensu oraz sekret procesu twórczego, właściwego dramatopisarstwu, aktorstwu i reżyserii (...)".

Następnie autor rozważa problem dramaturgii i metadramatyczności zaglądając na krótko do „zarania dziejów gatunku", po czym przechodzi do dramatu romantycznego, a z niego do modernizmu, a następnie do europejskiego dramatu awangardowego. Ciekawe są odniesienia do samego Schaeffera, a wśród nich rozważania na temat - kiedy postać w dramacie odwołuje się do „autora". Interesujące są także rozpatrywania o didaskaliach i nowoczesnym eksponowaniu ich w tekście dramatycznym.

Kolejny rozdział „Ogólne rozpoznania – czyli o co w tym chodzi" rozpoczyna Artur Grabowski pytaniem – „Bogusław Schaeffer, czyli kto? I od tej chwili czytelnik koncentruje się na samym artyście, wszakże to on jest główną postacią książki. Czytający skupia się na jego sztukach teatralnych, przeznaczonych do „rozbiórki", czyli ich szczegółowej analizy. Jednak to byłoby za mało. Autor traktuje je jako podstawę do dalszych rozważań nad tym, z czego i dlaczego powstały, a także co wynika z ich odczytania dla samej teatralnej sztuki. To podglądanie procesu twórczego Schaeffera odsłania zadania, jakich się podejmował i jakie pokonywał w związku z tym przeszkody, czyli o tym wszystkim, z czym konfrontował się autor i organizator scenariusza metadramatu.

Ciekawie czyta się te wszystkie rozpatrywania osadzone w takiej teatralnej rzeczywistości, która przygotowuje do bezpośredniego spotkania już z samymi dziełami artysty w kolejnym trzecim rozdziale „Szczegółowe rozbiory – czyli jak to rozumieć". Szczegółowa analiza wybranych dramatów dotyczy tekstów, które określa autor jako metateatralne, związane ze światem teatru oraz te, w których akcja rozgrywa się w świecie fikcyjnym. Teraz czytelnik może konfrontować obejrzane spektakle z ich „rozbiorem" dokonanym przez autora. Pasjonująco jest podążać za tokiem myślenia Grabowskiego, jego wrażliwością, spostrzegawczością i analitycznym umysłem, nie pozbawionym scenicznej wyobraźni. Jego interpretacja spektakli skłania do wielu osobistych refleksji, przywołuje z pamięci te przedstawienia Schaeffera, które razem z doświadczeniami teatralnymi czytającego konstruują nowe spojrzenie na teatr i jego wartość. W ten sposób jeszcze raz przeżyłam spektakl „Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego". Dzięki szczegółowemu zwróceniu przez Grabowskiego uwagi na poruszany przez Schaeffera problem „przejęcia przez Autora kontroli nad Aktorem-instrumentem", „przez neutralizację wpływu działań performera na samą istotę przekazu; neutralizację przez autonomizację tych działań w percepcji widza, czyli przesunięcie ich do odrębnego uniwersum – perfomensu aktorskiego", poznałam ciekawie poprowadzoną analizę tego dzieła.

Książkę zamyka siedem esejów, wprawdzie odrębnych, jak informuje Artur Grabowski, ale są one w swojej różnorodności bardzo interesujące. I jakże zajmująco koncentrują się wokół samego Bogusława Schaeffera i jego teatralnej twórczości. Interesujący jest zwłaszcza ostatni „Czysta forma, pusta kompozycja". Pisze w niej o magii teatru. A także i o tym, że dramat metateatralny skłania do myślenia o mechanizmach teatru i uruchamia niejeden proces myślenia. Sporo jest w tych końcowych dysertacjach odwołań do filozofii, etyki, estetyki. Wiele jest refleksji, przemyśleń, którymi autor chętnie dzieli się z czytelnikiem. Są i pytania, skłaniające do samodzielnych poszukiwań, określenia siebie w relacjach z teatralnym tworzywem, a przede wszystkim wobec tego, co proponuje widzowi Bogusław Schaeffer.

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny
28 maja 2018

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia