Boski teatr z całej Polski
16. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia w Krakowie: 8 -16 grudnia 2023 r.Kto otrzyma Boskiego Komedianta, a kto wyjedzie z Krakowa z nagrodą dla najlepszej aktorki i aktora? Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia to ulubiony moment w roku dla środowiska artystycznego i uwielbiającej spędzać wieczory w teatrze publiczności. W programie Boskiej Komedii (8-16 grudnia) znalazło się ponad dwadzieścia przedstawień podzielonych na trzy sekcje: konkurs Inferno (spektakle walczą o Grand Prix Boskiego Komedianta), Purgatorio i Paradiso.
- Dla kogoś, kto kocha teatr, ten przedświąteczny okres to raj. Dla kogoś, kto nie lubi tego medium, to piekło - mówi przewrotnie Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny festiwalu. I dodaje, że nazwa Boska Komedia jednak do czegoś zobowiązuje. Tłumaczy: - Tworząc program Boskiej Komedii mam taką trochę diaboliczną satysfakcję, że jest on pewnego rodzaju lustrem, w którym możemy się wszyscy przejrzeć. Mówiąc my, mam na myśli zarówno artystów, jak i festiwalową publiczność. Razem wpadamy w tryby bardzo różnych, często prowokujących tematów, które wytrącają nas z bezpiecznych przestrzeni.
Do konkursu głównego selekcjonerzy zakwalifikowali siedem przedstawień. Z Warszawy przyjedzie do Krakowa zespół Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera, który poprowadzony przez doskonale znaną w Krakowie Annę Smolar, zaprosi widzów na „Melodramat". Reżyserka po raz kolejny oddaje głos kobietom i próbuje opowiedzieć o naszej kondycji. Scenariusz opiera się na „Pętli" Marka Hłaski, jej ekranizacji Wojciecha Hasa oraz improwizacjach aktorskich. Zespół Teatru Powszechnego skupia się na problemie uzależnienia od alkoholu, ale mówi o nim z perspektywy współuzależnionych kobiet. Popisowa jest tu zwłaszcza rola Anny Ilczuk, której finałowy monolog wyciska łzy. „Melodramat" obejrzymy 11 grudnia (godz. 18) na Scenie Kameralnej Narodowego Starego Teatru.
Kiedy słowa są zbędne
Kobiecie zawdzięczamy też spektakl łączący teatr dramatyczny z teatrem tańca, „Niepokój przychodzi o zmierzchu". Małgorzata Wdowik na deskach Pantomimy Wrocławskiej przygotowała sztukę, która niemal bez słów stawia pytania o wyrzuty sumienia i moralność. Reżyserkę zainspirowała książka Lucasa Marieke Rijnevelda o tym samym co spektakl tytule. Słowa zastępują tutaj ruchy i gesty, a temat jest na tyle uniwersalny, że aktorski ruch wystarczy do zanurzenia się w opowieści. Małgorzata Wdowik na Boskiej Komedii w roli reżyserii już była. Dwa lata temu krakowscy widzowie mogli obejrzeć jej kameralny i niezwykle przejmujący „Wstyd".
„Niepokój przychodzi o zmierzchu" obejrzymy 12 grudnia (godz. 17) na Dużej Scenie Teatru Łaźnia Nowa.
Festiwalowy debiut
Na Boskiej Komedii zadebiutuje Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka z Łodzi. - „Dobrze ułożony młodzieniec" Wiktora Rubina z tekstem Jolanty Janiczak to spektakl inspirowany prawdziwą historią, który zadaje nieoczywiste pytania o tożsamość płciową. Przedstawienie zrealizowane w formie procesu sądowego szybko zapada widzom w pamięć - mówi Katarzyna Niedurny, selekcjonerka Boskiej Komedii. Bohaterem sztuki jest Eugeniusz Steinbart, który żył naprawdę i był jedną z ciekawszych postaci wśród mieszkańców Łodzi. Pisano, że w mieście żyje kobieta wyglądająca jak mężczyzna. Kiedy Eugeniusz wziął ślub z kobietą, wybuchła afera, w wyniku której trafił do więzienia. W roli Eugeniusza zobaczymy Edmunda Krempińskiego, transpłciowego aktora, którego osobista historia dodaje spektaklowi kolejny wymiar.
Wiktor Rubin zapewne dobrze wspomina festiwal - w 2016 roku otrzymał Boskiego Komedianta za spektakl „Każdy dostanie to, w co wierzy", który zrealizował na deskach Teatru Powszechnego w Warszawie. „Dobrze ułożonego młodzieńca" obejrzymy 9 grudnia (godz. 20) na Scenie Kameralnej Narodowego Starego Teatru.
Krakowski showcase, czyli tak robi się teatr
Gospodarzem Boskiej Komedii od początku jest miasto Kraków. Na jakim poziomie jest podwawelska scena? 12 tytułów Krakowskiego Showcase'u udowodni, że na podwawelskie spektakle.
Cztery z nich biorą udział w konkursie Inferno. Musical „1989" Katarzyny Szyngiery, powstały na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego, bije rekordy frekwencyjne i rozkochuje w sobie widzów. Opowieść o roku, w którym po wielu latach pod obcą banderą Polska odzyskała wolność, ma w sobie mnóstwo optymizmu. Podczas spektaklu chce się krzyczeć z radości wszystkim obecnym na widowni pokoleniom. Czyż w teatrze nie chodzi właśnie o poczucie wspólnoty tu i teraz? „1989" jest niezapomnianym doświadczeniem, na co składa się kilka elementów: energia zespołu artystycznego Teatru im. Juliusza Słowackiego, który przetrwał atak pisowskich władz na jego dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego, rewelacyjna muzyka Andrzeja Webbera Mikosza, rapowe teksty Marcina Napiórkowskiego i świetna reżyseria Katarzyny Szyngiery.
„Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" autorstwa i w reżyserii Mateusza Pakuły zgarnia nagrody wszędzie tam, gdzie pojedzie. To najbardziej osobisty spektakl twórcy, sceniczna adaptacja książki o tym samym tytule, którą w ubiegłym roku nominowano m.in. do Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza. Mateusz Pakuła opowiada w niej o procesie umierania i śmierci ojca, który chorował na raka trzustki. To też obraz zmagań ze służbą zdrowia, Kościołem katolickim i tematami tabu. Wreszcie - to portret męskiej wrażliwości w obliczu potwornego, nieuleczalnego bólu i krzyk o możliwość godnej śmierci.
Narodowy Stary Teatr będzie miał w konkursie Inferno aż dwa spektakle - takiej sytuacji bardzo dawno podczas Boskiej Komedii nie było. Jakimi tytułami zachwycili się selekcjonerzy festiwalu? „Genialną przyjaciółką" Eweliny Marciniak, opartą na słynnej książce Eleny Ferrante historią dwóch kobiet, których losy na zawsze splotły się jeszcze w szkole. To także dyskusja o kobiecym ciele, które zmienia się na przestrzeni lat, ale bez względu na wiek jest piękne oraz relacji na całe życie.
„Pewnego długiego dnia" Luka Percevala to drugi spektakl belgijskiego reżysera w historii Narodowego Starego Teatru. Autobiograficzny dramat Eugene'a O'Neila, na podstawie której powstała sztuka, opowiada o rodzinie Tyronów, która musi skonfrontować się z niewygodną, skrywaną od lat prawdą. Akcja rozgrywa się jednego dnia - gdy dzień przechodzi w noc, między ojcem, matką i dwoma dorosłymi synami narasta rodzinne piekło wzajemnych pretensji i oskarżeń. Luk Perceval opowiada dramat O'Neila przez pryzmat współczesnej problematyki uzależnień.
Pozostałe osiem spektakli powstałych na scenach Krakowa będzie pokazanych w ramach równie ważnych sekcji dodatkowych: Paradiso i Krakowski Showcase. I tutaj zaczyna się wielodniowa uczta, podobnie jak w Inferno, przygotowana głównie przez kobiety lub z kobietami w głównych rolach. Jedną z bohaterek, którą dzięki Boskiej Komedii polska i zagraniczna publiczność będzie mogła poznać bliżej, jest Rita Marley. Sztukę „Byłam żoną Boba Marleya" w reż. Pawła Szumca napisała krakowska radna Małgorzata Jantos dla innej związanej z Krakowem kobiety, Katarzyny Chlebny. Artystka jest wszechstronna - gra, reżyseruje, śpiewa, pisze sztuki (m.in. rewelacyjną „Korę. Boską") i uczy śpiewu. Rita Marley też ma wiele talentów, które - zamiast rozwijać - u boku słynnego męża poświęcała dla niego. W ciągu piętnastu lat życia z Bobem przeżyła wiele pięknych i trudnych chwil. O wybranych na deskach Teatru KTO opowiada muzyką i słowem Katarzyna Chlebny. Ten sam teatr zaprosi też widzów na „Arcadię" Jerzego Zonia oraz „Uczycie nas, jak suknie się podnosi" w reż. Józefa Opalskiego.
„Dziady" Mai Kleczewskiej. Tym razem po ukraińsku
Do sekcji Purgatorio selekcjonerzy zaprosili m.in. „Dziady" w reżyserii Mai Kleczewskiej z Narodowego Akademickiego Teatru Dramatycznego w Iwano-Frankiwsku. Polska wersja spektaklu reżyserki stała się impulsem do walki z władzą o wolność słowa i sztuki. Na szczęście starcie rozstrzygnęło się na korzyść wolności.
„Dziady" ukraińskie powstawały z kolei w czasie wojny. Twórcy wspominają, że próby często przerywały alarmy bombowe, artyści trwali zatem w gotowości na ewentualną ewakuację do schronu. - Ekstremalne okoliczności towarzyszące próbom oraz świadomość, jak wielkie spustoszenia czyni rosyjska inwazja, dały spektaklowi gorącą temperaturę i bezkompromisowość. Powstało przedstawienie zdecydowanie bardziej kameralne od wersji krakowskiej, a jednak pełne oskarżycielskiej siły. „Dziady" z Iwano-Frankiwska każą Europie przestać oczekiwać wdzięczności od Ukraińców, natomiast stawiają pytanie o to, co jeszcze jesteśmy Ukrainie winni. Ostro traktuje też sprawę tak zwanych kulturalnych sankcji wobec Rosji, uznając, że w ogromnej mierze są one fikcją preparowaną przez zadowolonych z siebie zachodnioeuropejskich pięknoduchów, szukających w tej sytuacji potwierdzenia własnej rzekomej przyzwoitości - komentuje Bartosz Szydłowski.
W polskich „Dziadach" Konrada brawurowo gra Dominika Bednarczyk, w ukraińskich Konradem będzie Ukrainiec Roman Lutskiy. „Dziady" obejrzymy 14 i 15 grudnia (godz. 18) w Teatrze im. Juliusza Słowackiego.
Pierwszy spektakl poprzedzi w Teatrze im. Słowackiego (scena Dom Machin) pokaz performatywny ukraińskiego dramatu „Insekt". To wstęp do dalszych wydarzeń sekcji ukraińskiej: dyskusji o tym, jak zmienia się teatr Ukrainy pod wpływem rosyjskiej inwazji.
- Będzie to emocjonalny, intensywny performance. Zespół młodych twórców ma szansę nadać temu dramatowi wymierną artystyczną jakość - mówi o „Insekcie" Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny Boskiej Komedii. - Być może sztuka ta wejdzie do repertuaru, co byłoby ciekawe i pożądane ze względu na raczej reprezentację autorów ukraińskich na deskach teatralnych Europy.
O dodatkowych kontekstach, promocji dramatu ukraińskiego poza granicami, pracy teatralnej w wojennej rzeczywistości oraz konsekwencjach, jakie niesie, porozmawiają m.in. Lena Kudajewa (autorka dramatu) oraz Tomasz Fryzeł (jego reżyser). W projekcie „Insekt" zobaczymy Ninę Batovską, ukraińską aktorkę, która po inwazji Putina trafiła do Polski, a obecnie pracuje w Teatrze Śląskim w Katowicach. Spotkaniu towarzyszy publikacja, która jest zbiorem dramatów wyłonionych w programie „transmissionUA: drama on the move", którą można będzie kupić podczas spotkania.
Premiery i powroty
W programie Purgatorio również m.in. „W maju się nie umiera. Historia Barbary Sadowskiej", jeden ze znakomitych monodramów Agnieszki Przepiórskiej w reżyserii Anny Gryszkówny. „Balkony" Krystiana Lupy z udziałem zespołu aktorskiego Teatru Polskiego w Podziemiu będą miały podczas festiwalu swoją premierę.
Na Boską Komedię przyjedzie Teatr Nowy w Poznaniu, który w ubiegłym roku otrzymał wyróżnienie za spektakl „Alte Hajm/Stary dom" Marcina Wierzchowskiego i Michaela Rubenfelda. Tym razem zespół pokaże „Sen nocy letniej" Jana Klaty. Propozycją Teatru Współczesnego w Szczecinie będzie „Spartakus. Miłość w czasach zarazy" w reżyserii Jakuba Skrzywanka.
Gwiazdy teatru i kina
Do sekcji Paradiso Bartosz Szydłowski zaprosił spektakle z udziałem legend światowego teatru i filmu. - Boska Komedia chce podkreślić zaangażowanie tych osobistości w dyskurs społeczny - tłumaczy dyrektor. „My Way" Krystyny Jandy to monodram, który aktorka przygotowała na swoje siedemdziesiąte urodziny. Artystka podsumowuje w nim swoje życie w sztuce - opowiada o rodzinie, studiach, na które zdała, choć wcale nie planowała być aktorką, o dobrych ludziach, na których trafiła, i przyjaciołach. „My Way" Teatru Polonia obejrzymy tylko raz - 16 grudnia (godz. 16) na Dużej Scenie Narodowego Starego Teatru.
Andrzeja Seweryna zobaczymy w monodramie „Lear" w reżyserii Janusza Opryńskiego. Legendarny aktor proponuje w nim 63 minuty teatru skrajnie ascetycznego i ogołoconego z tego, co zbędne. „Leara" zobaczymy 10 grudnia (godz. 19) w Teatrze im. Juliusza Słowackiego. Ostatnią mistrzowską propozycją jest „Niespodziewany powrót" w reżyserii Magdaleny Łazarkiewicz z Danielem Olbrychskim i Tomaszem Karolakiem w rolach głównych. Panowie grają rodzinę - mistrz polskiego teatru i kina wciela się w starego aktora, który właśnie przygotowuje się do roli króla Leara. Młodszy kolega jest jego synem, a to w przygotowaniach do ważnego spektaklu niestety nie pomaga.
„Niespodziewany powrót" Teatru Gudejko obejrzymy 13 grudnia (godz. 18 i 20.30) w Teatrze Łaźnia Nowa.
Dyskusja o choreografii
Dodatkowym punktem programu Boskiej Komedii będzie debata „Choreo-directing. (Nie)widzialna praca choreografx" (9 grudnia, godz. 15, Strefa Be, Jagiellońska 1). Paweł Sakowicz, Patrycja Kowańska, Ramona Nagabczyńska, Dominika Knapik, Agnieszka Kryst i Karolina Kraczkowska porozmawiają o wyzwaniach stojących przed instytucjami teatralnymi, które chcą zawierać z autonomiczną choreografią alianse i nie nadużywać przy tym prawa gospodarza, czyli nie narzucać jej swoich języków i praktyk.
- Interesować będą nas też kwestie związane z relacjami reżyserx i choreografx oraz sprawy dotyczące dynamiki autonomii i zależności - zapowiada zespół Narodowego Starego Teatru i Boskiej Komedii, które razem organizują spotkanie.
* 16. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia: 8-16 grudnia 2023
Organizatorzy: Łaźnia Nowa i Miasto Kraków; partner: Instytut Adama Mickiewicza (IAM); współpraca: AST i KBF
Program i bilety na: boskakomedia.pl