Bramy WTT otwarte dla kandydatów na studia

Niebawem zacznie się nowy rok akademicki

Nowy rok akademicki za pasem. Niedawno zakończyły się egzaminy wstępne do bytomskiego Wydziału Teatru Tańca Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Jak przebiegały? Zdradzamy w artykule!

Czwartek, 16 września, godzina 9.00. W jednej z sal Wydziału Teatru Tańca rozpoczyna się maraton, który przesądzi o najbliższej przyszłości wielu młodych ludzi. Przybyli do Bytomia zarówno z różnych zakątków województwa śląskiego, jak i z całej Polski. Marzą o karierze taneczno-aktorskiej. Wszyscy. Niestety, nie każdy z nich w tym roku akademickim otrzyma indeks krakowskiej uczelni artystycznej. Wielu kandydatów na studentów próbowało już swoich sił podczas egzaminów wstępnych na inne wydziały aktorskie, niektórzy będą musieli za rok ponownie stanąć w szranki do walki o tytuł żaka. Kandydaci otrzymali zadania z tańca klasycznego, tańca współczesnego, aktorskie oraz wokalne. Natomiast dzień zwieńczyły indywidualne przesłuchania. W skład komisji oceniającej przyszłych studentów weszli: dr hab. Monika Jakowczuk, dziekan WTT, dr Anna Piotrowska, prodziekan WTT, dr Sylwia Hefczyńska-Lewandowska, dr hab. Przemysław Kania, dr Bartłomiej Błaszczyński, mgr Piotr Bułka, mgr Agnieszka Bednarz-Tyran, mgr Ewa Zug, mgr Marta Skowiera, mgr Michał Tobor, mgr Alexey Torgunakov, mgr Kamil Bończyk.

Pierwszy etap rekrutacji online, drugi już w WTT

Jedną z kandydatek na studentkę WTT jest Weronika Manowska z Piekar Śląskich. Tańczy od dawna. Teraz chciałaby zdobyć dyplom. - Tańczyłam taniec towarzyski, a później taniec współczesny – zdradza Weronika. Dlaczego zdecydowała się wziąć udział w rekrutacji na studia prowadzone na WTT? - Uważam, że Wydział łączy w sobie to, co najbardziej kocham, czyli aktorstwo z tańcem. Dzięki sztuce możemy wyrażać swoje emocje poprzez ruch i taniec – wskazuje.

Tegoroczna rekrutacja, podobnie jak ubiegłoroczna, przebiegała w wyjątkowych, pandemicznych warunkach. Pierwszy etap zdecydowano się przeprowadzić zdalnie. Kandydaci musieli przesłać nagrania, które później oceniała komisja egzaminacyjna. Najlepsi zostali zaproszeni do udziału w drugim etapie, który odbył się już w siedzibie Wydziału Teatru Tańca. – Egzaminy online to dosyć trudna forma, aczkolwiek to dla mnie też nowe doświadczenie – przyznaje Weronika Manowska i dodaje: - Dzisiejsze zajęcia z baletu były fenomenalne. Bardzo mi się podobały – ocenia warsztaty i egzamin prowadzony przez Aleksieja Torgunakova, tancerza i pedagoga WTT. Weronika do WTT zdawała po raz pierwszy. Wcześniej próbowała jednak swoich sił na innych wydziałach Akademii Sztuk Teatralnych.

Z odległego województwa zachodniopomorskiego do Bytomia przyjechała Michelle Stolarek. Jak sama przyznaje przez wiele lat należała do Grupy Tańca Współczesnego „Kiosk Ruchu" ze Szczecina. To tam zaczynała swoją przygodę z tańcem. A jak wspomina egzaminy wstępne? – Bardzo pozytywnie! Panuje tu świetna atmosfera. Bardzo podobają mi się warsztaty, choć są naprawdę wymagające. Czuję nadchodzące zakwasy. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się zadań z tańca klasycznego, ale bardzo się cieszę, że są, ponieważ wcześniej nie miałam styczności z baletem – podkreśla Michelle Stolarek. Szczecinianka debiutuje podczas rekrutacji do szkoły artystycznej, choć maturę ma już dawno za sobą. – Do tej pory pracowałam i dużo tańczyłam hobbystycznie – dodaje. Jak przyznaje, uwielbia sport. Dużo pływa i często biega.

Dziś, już po ogłoszeniu listy przyjętych na studia, wiemy, że zarówno Weronika, jak i Michelle świetnie zdały egzaminy wstępne i dołączyły do grona studentów WTT.

Wśród kandydatów starających się o przyjęcie na WTT znalazł się także Tymoteusz Jucha z Siemianowic Śląskich, który zdecydował się aplikować tuż po maturze. – W liceum zacząłem interesować się aktorstwem. Z kolegami nagrywałem różne filmy, potem występowałem na scenie już jako aktor, ponieważ wcześniej miałem wiele występów muzycznych, ponieważ gram na fortepianie. Teraz chciałbym rozwijać pasję aktorską – mówi Tymoteusz i dodaje: - Egzamin z klasyki był bardzo trudny. Przede mną część wokalna i aktorska. Najbardziej obawiam się jednak tańca, ponieważ nie mam z nim jeszcze nic wspólnego.

Z kolei z Warszawy do Bytomia przyjechała Julia Bodziony. Dlaczego zdecydowała się na te studia? – Uwielbiam tańczyć i tańczę od dziecka. W szkole występowałam podczas różnych spektakli, byłam też w kole teatralnym, a potem w grupie teatralnej działającej w Białołęckim Ośrodku Kultury – przyznaje Julia. Warszawianka po raz trzeci zdaje do szkoły aktorskiej. A jak wspomina rekrutację? – Wydaje mi się, że już przywykłam do warunków online. W tym roku jest zdecydowanie lepiej, ponieważ wiem jak to wszystko wygląda, jak się logować, rejestrować. Do tej pory w szkołach podczas rekrutacji były prawdziwe tłumy, a przez to towarzyszył nam olbrzymi stres. Teraz jest zdecydowanie inaczej spokojniej – dodaje. Wskazuje też, że podoba jej się rekrutacja realizowana na WTT. Dlaczego? – Drugi etap trwa cały dzień. Komisja ma szansę poznać nas z wielu stron. Mamy sporo czasu na to, żeby się zaprezentować. W przypadku egzaminów do innych szkół kandydat ma zaledwie 10 minut i przez tak krótki czas komisja decyduje o naszej przyszłości. Tu jest inaczej. Jesteśmy z komisją przez cały dzień. Jej członkowie mogą się przekonać jak zachowujemy się w różnych sytuacjach – podpatrzeć pracę naszego ciała, sprawdzić nas w zadaniach aktorskich, tanecznych i wokalnych. Podoba mi się to i to mnie uspokaja. Pierwsze zajęcia były męczące, ale świetne. To doskonały pomysł, żeby rozpocząć dzień rekrutacji od takiego treningu. Wysiłek fizyczny pomaga głowie odpocząć – podkreśla Julia.

Rekrutacja to bardzo intensywny czas dla przedstawicieli Wydziału

Znając już spojrzenie kandydatów na studentów, warto dowiedzieć się jak czas rekrutacji oceniają członkowie komisji egzaminacyjnej. - Czas rekrutacji jest bardzo intensywny i angażujący. Wymaga od całej komisji wnikliwej analizy potencjału każdej kandydatki i kandydata. Stresujący jest element niezmarnowania potencjału, talentu i możliwości psycho-fizycznych ludzi, którzy na ten moment ufają nam i musimy z szacunkiem przyjąć ich zaufanie – podkreśla dr Anna Piotrowska, prodziekan WTT AST oraz dyrektor Teatru Rozbark w Bytomiu i dodaje: - Obrady zawsze są wymagające dla pedagogów, którzy mają za zadanie wybrać taką grupę studentek/studentów, którzy odnajdą się w dwóch kompetencjach, które łączymy na naszym Wydziale, tj. aktorstwo i taniec. W związku, już sam proces poznawania kandydata jest długi. Chcemy poznać go z każdej możliwej strony. Nie są najważniejsze umiejętności i technika na najwyższym poziomie, ważne są predyspozycje.

Studentki II roku wspierają „młodszych" kolegów i koleżanki

O egzaminacyjnym szaleństwie opowiedziały także obecne studentki drugiego roku. Choć rekrutację mają już dawno za sobą, nadal to dla nich bliski temat i mają co wspominać. – Na egzamin wchodziłam przedostatnia w ostatnim dniu rekrutacji. Na sam koniec. Byłam przez to bardzo zestresowana – wspomina Adrianna Mrowiec, która dziś opiekuje się kandydatami na studia i towarzyszy im podczas egzaminów. – Żeby pokonać ten stres komisja dawała mi dużo zadań, dzięki którym mogłam się otworzyć – mówi Sandra Marmon, także studentka drugiego roku i dodaje: - Komisja chce jak najlepiej. Kiedy widzi, że jest coś, co ogranicza kandydata i co sprawia, że jest zamknięty w sobie, daje mu zadania, które mają na celu pokonanie tych barier. Na przykład, kiedy ktoś mówi cicho, członkowie komisji proszą, aby stanąć po drugiej stronie sali i krzyczeć – wspomina Sandra.

Studentka przyznaje też, że dla niej najtrudniejszy był... egzamin z tańca współczesnego! – Wcześniej nigdy nie uczyłam się tej techniki. Byłam klasyczką. Przejście w ten zupełnie inny stan ciała był dla mnie wyzwaniem, ale szłam odważnie do przodu. Jeżeli mogę coś poradzić kandydatom, to chciałabym im powiedzieć, żeby byli sobą. Nawet jeśli nie znają kroków, muszą próbować – podkreśla Sandra. Jej przykład dowodzi, że znajomość tańca współczesnego nie jest najważniejsza podczas rekrutacji. Wszystko da się nadrobić. Liczy się otwartość, bogata wyobraźnia i sprawność fizyczna. - Istotny jest ukryty potencjał. Ważne jednak jest, aby kandydat pomógł przede wszystkim sobie i przy okazji nam w wydobywaniu tych możliwości. Na pewno ważne jest przygotowanie fizyczne. Uważamy, że im bardziej świadomie kandydat przygotuje się, tym są lepsze efekty. Kandydat, chociażby, lepiej może radzić sobie ze stresem. Nie jest najważniejszym oceniać poziom. Za każdym razem jest inaczej, czasy ciągle się zmieniają i w związku z tym młodzi ludzie przychodzą z różną wrażliwością i wizją samych siebie. Naszym zadaniem jest widzieć głębiej – mówi Anna Piotrowska. Jak podkreśla, dyskusje w komisji są bardzo burzliwe. - Pracujemy nad tym, żeby znaleźć zawsze właściwy środek. Po prostu i najkrócej zapraszamy do nas. Zapraszamy ludzi, którzy chcą pogłębiać świadomość pracy nad ciałem, budować warsztat wykonawczy i zrozumieć swój artystyczny potencjał, szczególnie w świecie, który nie jest biały lub czarny, zimny czy gorący. Ważny jest cały proces kształcenia, który poprzez oferowany na Wydziale program daje narzędzia do budowania siebie w świecie jako pełnowartościowego artysty aktora-tancerza – podkreśla prodziekan WTT AST.

Wśród studentów WTT znajduje się wiele osób, które nie ukończyły ani szkół baletowych, ani nie miały styczności z warsztatami tanecznymi. Wykształcenie taneczne daje oczywiście mocną bazę do dalszej pracy i eksploracji możliwości ruchowych. – Technika klasyczna stanowi dla nas technikę wspomagającą. Podczas rekrutacji badamy otwartość i wyobraźnię, która potem umożliwia przełamywanie pewnych standardowych wyobrażeń dotyczących rozumienia ciała jako narzędzia operowania energią – precyzuje Eryk Makohon, wykładowca WTT AST, tancerz, choreograf oraz założyciel Krakowskiego Teatru Tańca.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
24 września 2021

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...