Bukartyka „Kaszana" - i Satana

"Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka" - reż. Jerzy Satanowski - Teatr Atelier w Sopocie

Miłe to, a nawet bardzo miłe zaskoczenie... Piotra Bukartyka słuchałem w 1984 r. na Studenckim Festiwalu Piosenki; dostał wówczas III nagrodę, po roku powtórzył sukces.

Mijały lata, gdzieś przelatywały koło mnie jego piosenki - a to w radiu, a to, w roku 2012, kiedy był gościem festiwalu „Korowód" Anny Treter, ale dopiero ten spektakl uświadomił mi, jak wspaniałym twórcą stał się przez te minione, było nie było, trzydzieści lat. Bo też Jerzy Satanowski w spektaklu „Kaszana zdalnie sterowana" wydobył całe mistrzostwo Bukartyka, ukazując go jako znakomitego autora i kompozytora piosenek, które - dodajmy - ich autor najczęściej sam wykonuje. A napisał ich co najmniej kilkaset, z czego około 400 dla Programu III Polskiego Radia, z którym współpracuje od lat, zapraszany przez Wojciecha Manna.

Miał zatem Satanowski z czego wybierać i też w scenariuszu, który stworzył na potrzeby wspomnianego spektaklu, jawi się Bukartyk wszelkimi barwami jako autor niezwykle oryginalny, a chwilami nawet profetyczny... Satanowski od lat pracuje w teatrze, tworzy dlań muzykę, ale też przygotowuje jako scenarzysta i reżyser przedstawienia czerpiące z twórczości danego autora. Byli: Stachura, Osiecka, Grechuta, Kofta, Wysocki, także nasi klasycy Tuwim i Gałczyński, a tym razem postanowił sięgnąć po twórcę żyjącego - właśnie Bukartyka. Powstał imponujący spektakl, jego premiera odbyła się rok temu i też z zachwytem oglądała go publiczność VII Krakowskich Miniatur Teatralnych, które ów spektakl, żegnany owacją na stojąco, zamykał. Co jest jego siłą? Na pewno piosenki Bukartyka, to rozweselające, to mroczne jak „Małgocha", choć u niego najczęściej nic nie jest jednoznaczne, czego przykładem fraza „O jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka /Aż chce się płakać, płakać się chce" (z piosenki „Niestety, trzeba mieć ambicję").

Na pewno siłą jest maestria, z jaką Satanowski posplatał te piosenki w całości lub we fragmentach. I bez wątpienia doborowe grono wykonawców. Satanowski od lat wszak współpracuje z najwspanialszymi artystami, czego dowodem wydana ostatnio przez MTJ pięciopłytowa antologia jego 100 piosenek; śpiewają m.in.: Banaszak, Błaszczyk, Celińska, Janda, Czyżykie-wicz, Opania, Zamachowski. I niemal wszyscy wykonawcy tego spektaklu, poza Katarzyną Żak, czyli Krystyna Tkacz, Magdalena Piotrowska, Dorota Osińska, Artur Barciś, Arkadiusz Brykalski. To oni snują tę - jak określa spektakl Satanowski - „poetycko-kabaretową opowieść o współczesnej Polsce, nie pozbawioną akcentów uniwersalnych". Bukartyk, niczym Osiecka czy Młynarski, choć nie ma tu żadnych analogii wprost, potrafi kąśliwie, acz życzliwie uchwycić nasze słabostki, paradoksy, kompleksy i zwyczaje. Język nasz codzienny, z lekka knajacki, który zderza z poetycką frazą, z metaforą, doprawiając nieraz sardonicznym poczuciem humoru. Bywa, że to po prostu żart, jak w piosence „Odrobinka winka", choć w przejmującej interpretacji Krystyny Tkacz i tak śmiech z lekka zamiera na ustach. „No wesoło w sumie nie jest /nawet nie ma o czym gadać /życie panie to interes /do którego się dokłada" - jak śpiewa ta sama wspaniała aktorka w utworze „Kruchy jest człowiek". I tak zabawą i zadumą atakuje nas ta „kaszana zdalnie sterowana".

To śmiechem, to cierpkością w stanie czystym, wnoszoną przez Dorotę Osińską, to pogodnym nastrojem piosenek Katarzyny Żak, Magdaleny Piotrowskiej i Arkadiusza Brykalskiego („Ryb swąd"), to beztroską, to złowieszczym tonem piosenki (sprzed paru lat) „Nie mówię kto", z której Artur Barciś finezyjnie wydobywa całą bezwzględność słów: „Im chodzi tylko o to jedynie /By świat wyglądał, tak jak powinien /Przecież to oni wiedzą jedynie /Jak świat wygląda, a jak powinien". Wspaniały spektakl, którym Jerzy Satanowski wprowadza Piotra Bukartyka do grona klasyków polskiej piosenki. Spektakl, który mógłby być ozdobą każdej sceny, a błąka się bezdomny, rzadko pokazywany.

Taka to kaszana nasza...

Wacław Krupiński
Dziennik Polski
5 sierpnia 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia