[(Bułka +Neinert) + Talarczyk] x humor, dystans, odwaga = superspektakl

"Dwa" - reż: Robert Talarczyk


W ostatni piątek do Magazynu Ciekłego Powietrza ponownie zawitał katowicki Teatr Korez. Przedsięwzięcia tejże sceny charakteryzuje kameralny charakter, swoiste ciepło i słodko-gorzki nastrój. Spektakl "2" jak najbardziej wpisuje się w tę korezową tendencję. Twórcy przedstawienia zabierają nas do knajpianego wnętrza i pozwalają się nie tylko pośmiać i wzruszyć, ale również ponabijać i wkurzyć. Akcja sztuki Jima Cartwrighta rozgrywa się w barze wypełnionym kłębami dymu i strugami alkoholu, z szafą grającą ustawioną w rogu sali. Ale jest to też bar pełen ludzkich losów, w którym mieszają się smutek i szczęście, ból i chwile radości. Przez pub przewijają się różnorakie indywidua, jednak osią historii są relacje dwójki właścicieli. Kobieta i mężczyzna są wobec siebie nieznośni, lecz czujemy, że pod warstwą złośliwości i docinków starają się ukryć głębszą zadrę. Okazuje się, że ich krzyki o wzajemnej nienawiści stanowią próbę zagłuszenia rozpaczy i bezlitosnego bólu po stracie ukochanego syna.

Grażyna Bułka i Mirosław Neinert wznoszą się w tym spektaklu na wyżyny aktorskich umiejętności. Nie opuszcza ich przy tym dobry humor i dystans do samych siebie. A co wydaje mi się równie istotne, to fakt, iż nie da się określić, kto gra lepiej, bo oboje zdobywają w tym spektaklu Rysy.

Mirosław Neinert wzrusza jako uroczy dreptający staruszek, śmieszy do rozpuku jako Ćma, potrafi również rozczulić, gdy gra pantoflarza próbującego dopchać się do barowej lady i zamówić drinki. Z kolei jako brutalny mąż jest tak przekonujący, że w tej scenie mam ochotę wstać i krzyknąć: przestań!

Grażyna Bułka również potrafi wzbudzić całą gamę uczuć. Bawi jako Krysia, pulchna lateksowa lalka z blond czupryną, wzbudza śmiech graniczący z przerażeniem jako dominantka w skórzanej czarnej mini. Z kolei żal i współczucie rodzą się, kiedy obserwujemy ją jako Lesly, kobietę dającą się upodlić i stłamsić przez męża-brutala, niepotrafiącą wypowiedzieć słowa bez zająknięcia.

"2" to porcja słodko-gorzkich etiud o życiu, okraszonych dobrym humorem i szczyptą zadumy. Taka mieszanka musiała zaowocować udanym przedstawieniem. Mirosław Neinert w jednym z wywiadów dotyczących "2" powiedział, że w teatrze chodzi o stworzenie słodko-gorzkiego napoju, który widz ma wypić. Ja piję dużo i chętnie, bo bardzo mi owe korezowe drinki smakują.

Marysia Marchewicz
Gazetka Festiwalowa Sztajgerowy Cajtung
10 sierpnia 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...