Bunt i spowiedź Śpiącej Królewny

"Spowiedź śpiącej królewny" - reż. Michał Rzepka - Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Znamy ją z ról Tytanii, panny Julii, Podstoliny, lady Makbet, Damy Kameliowej i Anny w "Domu nad rozlewiskiem". Teraz Joannę Fertacz można oglądać w roli Śpiącej Królewny. Ale jest to królewna z XXI wieku - świadoma pułapek, jakie zastawił na nią patriarchat.

"Spowiedź Śpiącej Królewny" to monodram zrealizowany według powieści olsztyńskiego pisarza Mariusza Sieniewicza. Autorką adaptacji jest Joanna Fertacz. Monodram wyreżyserował Michał Rzepka, scenografię przygotował Łukasz Trzciński.

"Spowiedź..." to powieść feministyczna, pełna ironii, wręcz szyderstwa. Sieniewicz nie oszczędza w niej mężczyzn nazwanych "misiami". Ani młodych, ani starych. Jest to również książka o Polsce, katolicyzmie, pustych rytuałach, rodzinie i patriarchacie. Bohaterka Emi jest singielką. W powieści zbliża się do czterdziestki, na scenie ma 48 lat.

Emi i jej kopia

Joanna Fertacz w monodramie wykorzystuje podwójność życia Emi. Kobieta funkcjonuje na jawie, ale z lubością ucieka do krainy snu, gdzie może stać się kimś innym niż tylko "dziuńdzią" spełniającą oczekiwania "misiów". Podwójność została na scenie przedstawiona za pomocą lalki, co daje aktorce możliwość przeróżnych działań scenicznych. Lalka jest bardzo podobna do żywej Emi. Twarz i dłonie kukły są silikonowo-gipsową kopią twarzy i dłoni aktorki. Obecność żywej kobiety i jej sztucznej wersji robi niezwykłe wrażenie.

Bóg i diabeł

Zresztą jak cały spektakl. Bo dla wielu będzie odkryciem aktorki kojarzonej z rolami wielkich dam czy kobiet silnych i pewnych siebie, ale dobrze wychowanych. W "Spowiedzi..." Joanna Fertacz buntuje się przeciwko wizerunkowi cenionemu przez "misiów z mentalnymi wąsami". Ma dość "mizantropii między udami" i "przewodniej roli misia", który został wychowany na niemieckiej pornografii. Emi odkrywa patriarchalne przesłanie każdego z dziesięciu przykazań. A kiedy rozmawia z wyimaginowanym Bogiem, zapowiada, że nie chce odkupienia. Nie oddaje też pokłonu Szatanowi, który obiecuje jej, że będzie mogła owinąć sobie wokół paca każdego "misia".

Emi kłania się korowodowi kobiet, symbolizującemu wieczną, niezniszczalną (choć poniżaną) żeńskość.

Śmiech i odwaga

Język Sieniewicza jest znakomity: jędrny, obrazowy i obrazoburczy, zabawny, choć dotyka ważnych spraw. Joanna Fertacz świetnie czuje tę konwencję, wzmacniają swoją emocjonalną i fizyczną energią. "Spowiedź..." można potraktować jako satyryczny i przerysowany obraz

damsko-męskich relacji na polsko-katolickim tle. Dla mnie to spektakl odważny i ciekawy, sprawnie zrealizowany i o czymś. Taki powinien być teatr.

"Spowiedź Śpiącej Królewny" można oglądać na Scenie Kameralnej od czwartku 22 maja do końca miesiąca.

Uwaga! Czytelnicy, którzy przyjdą z tym wydaniem "Gazety Olsztyńskiej" do kasy teatru, będą mogli kupić na "Spowiedź Śpiącej Królewny" bilet za 20 zł.

(-)
Gazeta Olsztyńska
16 maja 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia