By Karolaka i Kota widzieć

"Elling" - reż. Michał Siegoczyński - Teatr Praga w Warszawie

Goście Korezu prawie się pobili, żeby zobaczyć Tomasza Kota. Z teatrem jak z pociągiem - jeśli nie przybędziesz punktualnie, to ten odjeżdża a miejscówka przepada

W poniedziałek o godz. 17.37 wszystkie miejsca w Teatrze Korez były zajęte. Ludzie się wiercili, plotkowali i dzwonili do znajomych, którzy jeszcze byli w drodze na Karnawał Komedii, a przecież zaraz się zacznie!

Tymczasem kolejne osoby z biletami wchodziły na spektakl "Elling" i rozglądały się nerwowo, gdzie by tu zasiąść, by Karolaka i Kota choć w części widzieć. Na pięć minut przed rozpoczęciem prawie doszło do rękoczynów a na pewno do publicznych przesłuchań w sprawie tego kto i dlaczego jeszcze nie wrócił z toalety. Dopiero punktualnie o godz. 18 (szkoda, że nie dobry kwadrans wcześniej - można było oszczędzić teatralnego suspensu), kiedy jakimś cudem udało się porozsadzać ludzi stłoczonych na schodach, powód zamieszania się wyjaśnił.

Podczas próby technicznej okazało się, że trzeba było usunąć część miejsc siedzących, by powiększyć scenę dla słynnych aktorów z Teatru Praga. Cudownie jednak dwie godziny później już nikt nie pamiętał o jakichkolwiek przykrościach. Magia? Nie, po prostu doskonała, norweska komedia z kreacjami, które rozbroiły najbardziej impulsywnych Polaków. Widać nie tylko muzyka, ale i dobry teatr łagodzi obyczaje.

Dziś na Katowickim Karnawale Komedii "39 stopni" Teatru Powszechnego z Łodzi (scena Teatru Śląskiego) i recital Elżbiety Adamiak (Teatr Korez). Liczę, że także tym razem równie tłumnie oblegane i oby w zgodzie z technicznym riderem.

Aleksandra Czapla-Oslislo
Gazeta Wyborcza Katowice
27 stycznia 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia