Były owacje na stojąco

60 lat pracy z Ignacym Gogolewskim

W niedzielny wieczór warszawski Teatr Polonia pękał w szwach, bo okazja była wyjątkowa. Jubileusz 60-lecia pracy obchodził wielki aktor Ignacy Gogolewski (83 l.). Oczywiście świętował na scenie, grając Onufrego Ciaputkiewicza w sztuce "Grube ryby". Były owacje na stojąco.

Gogolewski miał zaledwie 23 lata, gdy po raz pierwszy wszedł na scenę. Zagrał Gustawa z "Dziadów" Adama Mickiewicza. A potem role sypały się jak z rękawa. Był Mazepą, Kordianem, Otellem, Juliuszem Cezarem. I 60 lat minęło jak z bicza trzasł, a on wciąż gra, wciąż nie schodzi ze sceny... Nic dziwnego, że w niedzielę, gdy spektakl "Grube ryby" się skończył, widzowie na stojąco bili brawa i odśpiewali jubilatowi "Sto lat".

A potem na scenę wchodzili i schodzili z niej kolejni zacni goście, którzy dziękowali aktorowi za tych 60 pięknych lat. - Jestem szczęśliwy, że mogę być przyjacielem pana Ignacego - mówił Andrzej Seweryn (68 l.), dyrektor Teatru Polskiego. Nie mogło też zabraknąć bliskich jubilata. Katarzyna Łaniewska (81 l.), była żona aktora, wyściskała go mocno. Przypomniała, jak wielkie role zagrał. - Przecież to Gustaw-Konrad z pierwszych powojennych "Dziadów" - mówiła.

Panie Ignacy, 100 lat!

in
Super Express
18 czerwca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia