Całkiem nowy festiwal teatralny Malta

19. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta

Dziś rusza festiwal teatralny Malta. I dopiero dziś jego szef Michał Merczyński opowie, jak będzie wyglądać nowa Malta za rok. My już to wiemy!

Malta 2010 - choć zachowa różnorodny charakter, łącząc ze sobą różne rodzaje sztuk, od teatru, przez taniec, do muzyki - przyniesie ze sobą nową jakość. To będzie festiwal zaangażowany społecznie, z silnym kuratorskim piętnem i jednym tematem przewodnim, wokół którego zogniskują się maltańskie wydarzenia.

Nowa filozofia imprezy nosi nazwę "Malta idiomy". Jak przyznają organizatorzy - to projekt eksperymentalny i ryzykowny, wynikający z chęci rozwijania festiwalu, z potrzeby ucieczki od bezpiecznej i sprawdzonej formuły. Idiom jest złożeniem kilku słów układającym się w nowy sens, specyficznym wyrażeniem, które nie da się dosłownie przetłumaczyć na inny język. Nowa Malta pójdzie tropem tej metafory, będzie się starała z języka współczesnej kultury wychwycić rzeczy szczególnie istotne. Co to oznacza w praktyce?

Najpierw Flandria, potem Azja

W 2010 r. na festiwalu będzie królował teatr flamandzki, jeden z najoryginalniejszych w Europie, tworzony w regionie Belgii o wyjątkowo silnych tendencjach separatystycznych, teatr niepokorny, przenikliwie komentujący współczesność zachodniego świata. - Każdy z zaproszonych twórców eksperymentuje, przekracza język teatru, krzyżuje go z tańcem, performance, sztukami wizualnymi - mówi "Gazecie" Michał Merczyński, szef festiwalu.

Za rok na Malcie swoją nową realizację pokaże Luk Perceval, reżyser słynący z silnie osadzonych we współczesności interpretacji klasycznych dramatów. Teatr Needcompany zaprezentuje "opowieści o ludzkiej naturze", czyli trylogię "Sad Face/Happy Face, Alain Platel, choreograf określany przez wielu mianem legendy, zrealizuje spektakl w koprodukcji z poznańskimi artystami, a Sidi Larbi Cherkaouiego pokaże produkt marokańsko-flamandzko-polski, czyli "Sutrę" (muzykę do spektaklu napisał poznaniak Szymon Brzóska). Swoje produkcje pokażą również Jan Fabre - rozmowy z nim będą finalizowane na tegorocznym festiwalu w Avignon - oraz Anne Teresa De Keersmaeker. Nie zabraknie również dużego koncertu: piosenki Jacquesa Brela - pochodzi z Flandrii - będą wykonywać znani światowi artyści.

Merczyński: - Zaproszenie gwiazd to wartość, ale również oczywistość, bo wszyscy je chcą, wszyscy je znają. My zaś pokażemy do tego jeszcze młode zespoły. Dlatego zaprosiliśmy do współpracy Svena Birkelanda, szefa Garage Theatre w norweskim Bergen, który od kilku lat zajmuje się teatrem flamandzkim i będzie kuratorem głównego nurtu przyszłorocznej Malty. 

W 2011 r. motywem przewodnim Malty będą wykluczeni. Rok później festiwal zajmie się problemami pojawiającymi się na styku Azji i Europy: możemy się spodziewać zespołów teatralnych z Izraela, Iranu, Palestyny czy Turcji. Kuratorem będzie Katarzyna Wielga, która ostatnio realizowała sezon polski w Izraelu i doskonale zna krajobraz artystyczny Bliskiego Wschodu.

Malta na Targach

To nie koniec zmian. Festiwal otrzyma nową przestrzeń - jego główna, tematyczna część będzie się odbywała na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Merczyński: - Dzisiaj teatr potrzebuje neutralnej przestrzeni, w której może od nowa zbudować swój świat.

Czy więc najważniejsza poznańska impreza kulturalna odwraca się od jeziora Malta? - Wręcz przeciwnie. Chcemy robić tam co roku duży koncert. Szykujemy występ jednego ze znanych polskich artystów, który pojawi się na nim w zupełnie nowej odsłonie, a także produkcję we współpracy z European Broadcasting Union z okazji objęcia przez Polskę prezydencji w UE w 2011 r. - zapowiada dyrektor festiwalu. 

Czy nie obawia się, że zapowiadane zmiany nie spodobają się maltańskiej publiczności? - Dostrzegam u wielu widzów tęsknotę za tym, żeby to był taki festiwal jak kiedyś. Tyle że paradygmat teatru na szczudłach jest już jednak trochę passe. Cały czas będziemy funkcjonować w przestrzeni publicznej, bo nie chcemy lekceważyć oczekiwań publiczności. Podczas każdej Malty będą więc obecne "potykacze teatralne", rzeczy powszechnie dostępne. Święto w mieście pozostanie. Ale teatr idzie w inną stronę.

Michał Danielewski
Gazeta Wyborcza Poznan
23 czerwca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...