Cela domowego ogniska

"Milczenie" - reż. Katarzyna Deszcz - Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach

Dramat "Milczenie" Shelagh Stephenson, którego premierę na małej scenie Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach mogliśmy zobaczyć w miniony weekend, jest sztuką opartą na autentycznym zdarzeniu, gdy trzy kobiety - matka i dwie dorosłe córki - zabijają mężczyznę, który jako mąż i ojciec torturował je latami fizycznie i psychicznie

Medialne doniesienia o przemocy w rodzinie regularnie pojawiają się w prasie i programach informacyjnych radia i telewizji. Gdy stanie się tragedia, gdy ktoś zginie, gdy złoczyńca zostanie schwytany, osądzony dowiadujemy się o ogromie zła. Dawniej tabloidy, teraz już niemal wszystkie media karmią się takimi informacjami, to znak, że te tragedie dobrze się sprzedają, chcemy o nich wiedzieć. Dlaczego? Odpowiedzi jest sporo, niejedna praca naukowa na ten temat powstała. Nieradzenie sobie z rodzinnymi relacjami, patologiczne, toksyczne związki to przecież nic nowego a ich skala pewno nie jest ani większa, ani mniejsza niż dawniej. W każdym razie jest to zawsze dramat konkretnych ludzi, a jako temat sztuki teatralnej - próba interpretacji zjawiska, próba odejścia od informacyjnego, czy publicystycznego newsa na rzecz bardziej uniwersalnego spojrzenia i odwiecznego w teatrze pytania o niejednoznaczność ludzkiej natury.

W samym dramacie każda z postaci jest silnie motywowana psychicznie, widać to także w przedstawieniu. Widać przede wszystkim ową niejednoznaczność każdej z osób dramatu. Billy (Mirosław Bieliński) - oprawca i sadysta - to w istocie człowiek głęboko pokrzywdzony , w dzieciństwie maltretowany psychicznie przez matkę, w dorosłym życiu niejako oddaje to co tkwi w nim od kilkudziesięciu lat. Czy jest potworem? Oczywiście że jest. Czy jest nam go żal? Pewno tak. Żal każdej z postaci. Żona Billego - Mary (Teresa Bielińska) - sierota, córka alkoholika zamieniła samotność dziecka na samotność przebywania w domowym więzieniu. Nie zamieniła sama, życie po prostu tak się potoczyło, ona poszukiwała kogoś miłego i czułego, niejako ojca, którego praktycznie nie miała, on taki był na początku, podświadomie szukał osoby łagodnej, bezwolnej, przeciwieństwa matki i tak połączyli się, tak narodziło się to małżeństwo. Scenariusz jak z romantycznej komedii. Scenariusz kieleckiego spektaklu jest inny. Historię choroby rodziny poznajemy niejako od końca - od zabójstwa. Później obserwujemy bohaterki w więzieniu, Billy pojawia się na scenie jako projekcje senne bohaterek.

Spektakl w dużej części składa się z monologów postaci, co znów silnie motywowane jest psychologicznie, domyślamy się, że w tym domu nie rozmawiano ze sobą. Bardzo dobre wyraziste kreacje stworzyły obok Teresy i Mirosława Bielińskich także Marzena Ciuła-Szczerska jako Susan i Zuzanna Wierzbińska jako Janet. Obydwie gwałcone i kaleczone psychicznie przez ojca są jakby nieświadome koszmaru, który je dotknął - kolejna w tym spektaklu prawda psychologiczna. One tylko przeczuwają, że działo się coś złego, w rzeczywistości spychają głęboko w podświadomość swój ból - psychika Susan znosi to lepiej, psychiką Janet targają od czasu do czasu konwulsje.

W odbiorze spektaklu niezwykle pomaga scenografia Andrzeja Sadowskiego - cały czas taka sama - rzecz dzieje się w więziennej celi, gdzie trafiły morderczynie, ale przecież ich rodzinny dom nie był niczym innym. Pomagają wizualizacje - przesłuchania więźniarek - policjanci, prokuratorzy są nierealni - z innego świata niż ten, w którym żyli bohaterowie spektaklu.

Tabloidowa czołówka w teatrze? Absolutnie nie. Może zabrzmi to dziwnie, ale ta sztuka jest o nas wszystkich, nie żebyśmy byli sadystami czy ofiarami, nie w tym znaczeniu. Proszę zauważyć, że coraz bardziej, nawet w rodzinach, zamykamy się w swoich celach i zamiast rozmawiać ze sobą, tylko się informujemy i tylko wydajemy sobie polecenia. Jakiś cień zamkniętego świata widzianego w tym spektaklu, niestety możemy odnaleźć w swoich domach. Dobrze zobaczyć to przedstawienie. Dla nas samych.

Ryszard Koziej
Radio Kielce
24 listopada 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia