Ciało jako egzemplifikacja wolności

"Enduring freedom" - Teatr Kana - spektakl Imre Thormana

Czym dla nas jest ludzkie ciało? Jakie kryje w sobie możliwości, a jakie skazy? Czy poprzez jego wygląd docieramy do natury człowieka? Obnażone ciało Imre Thormanna w"Enduring freedom" ("Trwała Wolność"),spektaklu jego autorstwa, każe nam zupełnie inaczej spojrzeć na naszą "zewnętrzną powłokę", pozwalając dostrzec w niej coś nieznanego i niezwykłego. Ciało jawi się jako materia podlegająca ciągłym, wstrząsającym dla obserwatora, przeobrażeniom

Widzowie zajmują miejsca dookoła niewielkiej sceny, której kontury wyznaczają palące się na podłodze jarzeniówki i dwa krzesła (przy jednym umieszono instrumenty) postawione w przeciwległych rogach prostokąta. Cisza. Wchodzi dwóch mężczyzn, ubranych w garnitury, jeden z nich ma kapelusz. Zajmują miejsca na krzesłach i wpatrują się w siebie. Cisza. Powoli daje się odczuć niepokojące napięcie, wzrok mężczyzny w kapeluszu jest pełen smutku i cierpienia. Z uwagą i bez pośpiechu zaczyna zdejmować z siebie ubranie, by w końcu całkowicie obnażyć się To spektakl, który od początku odbiera się poprzez emocje. Oto staje wobec widza drugi człowiek, poddaje się jego ocenie. Ściągając z siebie ubranie, zdziera maskę codzienności, uniform określający jego pozycję, charakter, osobowość składające się na jego tożsamość. Strój, który jest dla niego ciężarem, układa na meblu i rozpoczyna próbę wyjścia poza czas, poza potocznie rozumianą cielesność.

Ciało stwarza się na nowo poprzez coś w rodzaju tańca , świadomość ruchu, anatomii i fizjonomii oglądamy przerażające przeobrażanie się człowieka w materię przybierającą nieokreślone kształty. To, co jeszcze przed chwilą było dla widza ciałem mężczyzny, objawia się jako pokraczna istota przypominająca pisklę, próbujące wydostać się z gniazda. Słuchając muzyki granej na żywo przez drugiego z mężczyzn, obserwujemy metamorfozy Imre Thormana, próbę stawiania pierwszych kroków, twarz wykrzywioną w grymasie wielkiego bólu i cierpienia, to znów uśmiechającą się głupkowato. Oglądamy naprężone mięśnie, po których spływają pot i ślina. Ciało się odcieleśnia i ucieleśnia, raz jawi się jako ciało dziecka, raz jako ciało starca. Niesamowite jest to, w jaki sposób Imre Thorman poprzez ruch zmienia percepcję widza. Wygięty w „mostek” i podskakując rytmicznie staje się przerażającą istotą o nieludzkim kształcie. Z każdą minutą odbiorca ma wrażenie, że ciało w końcu pogrąży się w agonalnym dance macabre. Chce przerwać cierpienie i wysiłek, na które skazuje się aktor.

Kiedy jego poszukiwanie dobiega końca, kiedy odnajduje ostateczną formę, znów wkłada na siebie pozostawione z boku ubranie. Ponownie staje przed nami jako człowiek. Nie jest to jednak ta sama postać, którą obserwowaliśmy na początku spektaklu. Oglądanie teatru tańca Imre Thormana to trudne do opisania doświadczenie, przede wszystkim dlatego, że porusza w widzu bardzo głęboko ukryte emocje, których nie da się opisać słowami. Każdy musi przeżyć je na swój sposób. To spektakl, który kumuluje w zamkniętej przestrzeni sali teatralnej pewną nieopisaną siłę, doprowadzając do tego, że widzowie patrzą na to, co dzieje się na scenie przeszklonymi oczami. Można odnieść wrażenie, że w każdym odbiorcy coś się zmieniło. Chociaż na chwilę.

„Enduring freedom”, Teatr Kana, spektakl Imre Thormana.14.01.2012.

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
4 lutego 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia