Ciało obce

"Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem" - reż. Krzysztof Globisz - Teatr PWST w Krakowie

„Chory psychicznie” to pejoratywne określenie, które nie tylko kojarzy się ze słabością i ułomnością jednostki, ale także budzi przestrach i prowadzi do wykluczenia. Krzysztofowi Globiszowi i studentom krakowskiej PWST temat choroby umysłowej i książka światowej sławy neurologa Olivera Sacksa posłużyły jako pretekst do ukazania wielobarwnych możliwości aktorskiej ekspresji. W efekcie „Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” to hipnotyzująca i poetycka historia o człowieku, który na co dzień spotyka się z niezrozumieniem dla swojej odmienności.

Już od pierwszej sceny spektaklu widz zostaje wprowadzony w poczucie dezorientacji, a nawet zniechęcenia – przyzwyczajony do pięknego, wyraźnie wypowiadanego teatralnego słowa, odczuwa dysonans, słysząc urywkowe zdania, jąkanie się, czy nawet przeinaczanie wyrazów. Reżyser posłużył się tym zabiegiem celowo, aby publiczność zastanowiła się nad swoimi emocjami, które przywołuje widok „inności". Później tego typu sztuczek pojawia się coraz więcej, w związku z czym cała sztuka zasługuje na miano eksperymentalnej.

Próbie zostaje poddany nie tylko widz, ale przede wszystkim aktor, który musi mierzyć się z własną cielesnością, psychiką, a nawet „ja" prywatnym, które na scenie zazwyczaj jest skrywane pod przybieraną maską postaci. Każdy z bohaterów dźwiga zatem dodatkowo bagaż własnych doświadczeń i niedoskonałości.

Najważniejsza jest jednak relacja umysł – ciało. Chora psychika jest tutaj równoznaczna z chorym ciałem, a nawet chorą duszą. Ciało sceniczne tego spektaklu to ciało, które pozbawione jest znanych nam nawyków. To ciało wyposażone w tiki. Inne, dziwne, obce, przerażające. Ciało musi uczyć się wciąż na nowo codziennych zachowań. Towarzyszy temu samotność, zagubienie, rozpacz, ale także siła do walki. Walki z samym sobą. Walka jest najistotniejsza.

Fragmentaryczne sceny usytuowane zostały w minimalistycznej przestrzeni, podzielonej na dwa plany, albo inaczej – dwa światy. Pierwszy z nich tworzony jest z pustej sceny i kilku krzeseł, drugi – oddzielony płachtą, na której wyświetlane są obrazy filmowe – jest światem magicznym, umysłowym. To oddzielenie scen jest symboliczne: drugi plan to możliwość ukrycia się przed obcym światem i poczucie bezpieczeństwa (skojarzenie: siedzenie przy ognisku, jednak zamiast księżyca widzimy świecący mózg).

Powaga i absurd, groteska i fantastyka, poezja i nauka. Jak określić tego typu teatr? Wydaje się, że poprzez różnorodność środków wymyka się jednoznacznej klasyfikacji. Można się posłużyć się terminem „neosurrealizm", który jest tożsamy z mało popularnym w Polsce określeniem – „bizarro". „Bizarre" to z angielskiego „dziwaczny" i to chyba jest najlepszym podsumowaniem całego spektaklu.

Karolina Kiszela
Dziennik Teatralny Kraków
4 grudnia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...