Ciemna noc na Ochocie

"Noc ciemna. Opowiadania Franza Kafki" - reż. Michał Zdunik - Teatr Ochoty w Warszawie, 27.02.2022r. - foto: Artur Wesołowski

Widowisko oparte na twórczości praskiego pisarza jest próbą przedstawienia w czasie i przestrzeni towarzyszących Kafkowskiej literaturze niepokojów oraz pytań pozostawianych bez odpowiedzi.

Słowo próba nie służy tutaj bynajmniej umniejszaniu czy ocenianiu. Za próbę samą w sobie godną podjęcia uznać należy zamknięcie w teatralnej konstrukcji literatury meandrującej w gąszczach, wychodzącej z mroku w pierwszym zdaniu i chowającej się w nim na powrót wraz z ostatnią kropką.

Michał Zdunik, reżyser spektaklu i zarazem twórca scenariusza czerpie tutaj garściami z twórczości Kafki. Jednak nie tylko z owej, ponieważ na scenie usłyszeć można było również słowa takich pisarzy jak Tadeusz Różewicz, Nelly Sachs, Paul Celan. Sam tytuł wydarzenia reżyser zapożyczył od XVI-wiecznego mistyka, św. Jana od Krzyża. Jak sam przyznał, główna linia fabularna oparta została przede wszystkim na „Przemianie" oraz „Kolonii karnej", pozostałe zaś teksty użyte zostały w roli zdobniczego uzupełnienia. Zdunik podjął się tym samym trudnego i ambitnego zadania przeplatając liczne fragmenty literatury ze sobą i wplatając je w fabularny warkocz.

Akcja rozgrywa się na scenie podzielonej diagonalnie ustawioną ścianą. Postaci spotykają się w poczekalni dworca, każda z nich niesie bagaż. Na tablicy rozkładu jazdy krzyżują się na przemian trzy potencjalne kierunki podróży. Każdy z nich opatrzony godziną 15. Nie ma informacji, który pociąg przyjeżdża, a który odjeżdża. Wygląda na to, że wszystkie zbiegają się w miejscu i czasie. Wiszący u sufitu zegar obraca wskazówki na przekór. Nic nie wskazuje również, by ktokolwiek z podróżnych oczekiwał na dalszą drogę. Równolegle, za ścianą, spomiędzy szpar jej poziomo ułożonych desek widać poruszającego się, przemieniającego się Gregora/więźnia.

W tych okolicznościach rozwija się fabuła, nawiązuje stworzony z cytatów dialog literatury z samą sobą oraz dialog między postaciami, w którym każda z nich prezentuje więcej niż jedno wcielenie.

Rola Gregora, grana przez Pawła Janysta, wprost rewelacyjna, jednocześnie najbardziej wymagająca w spektaklu zasługuje na poklask. Co jednakowoż nie ujmuje w sposób żaden kreacjom podróżnego/lokatora w wykonaniu Krzystofa Oleksyna, ojca/oficera Michała Pawlika, Irminy Liszkowskiej w roli matki/żandarmki oraz Malwiny Laski-Eichmann jako siostry/żandarmki. Cała czwórka zaśpiewała w zwracającej uwagę kanonicznej sekwencji wokalnej. Malwina Laska-Eichmann postawiła natomiast kropkę nad i w solistycznym popisie.

Muzyczna strona autorstwa wiolonczelisty Marcina Zdunika dotrzymywała kroku w sposób pierwszorzędny nadając dreszczowy entourage spektaklu.

Na uwagę zasługuje bardzo pomysłowa scenografia, o której już wspomniałam, zaprojektowana przez Aleksandrę Redę. Jako zastępstwa dla lepkich, owadzich nóżek, których Paweł Jacyna, mimo swoich umiejętności, nie byłby w stanie wyhodować, użyta została ścianka wspinaczkowa, która przydała insekcim manewrom zaskakującego efektu. Naturalnie nie obyłoby się to wszystko bez harmonizującej z akcją i obrazem gry światła.

Kolejny element układanki, to znaczy kostiumy stworzone przez Agatę Stanulę, kolorem, stylem, a nawet szelestem komponowały się ze stworzonym przez Kafkę światem przedstawionym.

Całość zaprezentowała się w istocie jako noc ciemna – harmonizowały tutaj kolory, ruchy, dźwięki - wszystkie stonowane i mroczne. Młody zespół poradził sobie bardzo dobrze z ambitnym zadaniem ujęcia w nawias umykającego i postawienia kropki po trzech kropkach.

Agnieszka Borelowska
Dziennik Teatralny Warszawa
5 marca 2022
Portrety
Michał Zdunik

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia