Co o nich wiemy?

"Wszystko o kobietach" - reż. Piotr Bikont - Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi

Stowarzyszenie Teatralne Badów do Chorzowskiego Teatru Ogrodowego zawitało już po raz trzeci. Po spektaklach „Gargantua i Pantagruel” oraz „Błazen Pana Boga” przyszedł czas na komedię chorwackiego dramatopisarza Miro Gavrana „Wszystko o kobietach”.

Spektakl w reżyserii Piotra Bikonta stanowił, jak na mistrza sztuki (również tej kulinarnej) przystało, smakowity kąsek dla nawet najbardziej wybrednych koneserów rzemiosła teatralnego. Kobieta. Połączenie sprzeczności i tajemnicy. Może być boginią i wcieleniem zła, może przegrywać i być zwycięska, może przytulać i wbijać nóż. Może mówić bez końca i nie powiedzieć nic. Może milczeć i powiedzieć więcej, niż gdyby używała słów. Zapytacie więc, drogie panie, cóż odkrywczego na temat nas, kobiet, powiedzieć może dwóch mężczyzn. Wszystko? A może nic? Tego do końca nie wiemy. Wiemy natomiast, że kobieca natura bywa skomplikowana i niesamowicie zawiła. Bo zwykle przecież mówimy jedno, myślimy drugie, a robimy jeszcze coś innego. Tak, jak w miniony piątek na scenie w Magazynie Ciekłego Powietrza rewelacyjne czyniły to trzy „rasowe" kobiety: Joanna Fidler, Katarzyna Żuk i Mirosława Olbińska.

Złożony charakter płci pięknej wyraża również oryginalna struktura spektaklu. Co chwilę przenosimy się w czasie i przestrzeni, a aktorki przeistaczają się w koleje wcielenia niemal na naszych oczach. I choć na scenie kobiety były tylko trzy, to postaci (niewiast na różnym etapie życia), w które się wcielały, pojawiło się aż pięć razy więcej. Wszystko po to, by pokazać bogatą, złożoną, różnorodną i intrygującą przestrzeń kobiecego świata, pełnego niedopowiedzeń i bolesnych wyznań, tajemnic i plotek, wzruszeń i fantastycznego humoru.

Gavran umiejętnie przeplata opowieści małych dziewczynek przygotowujących się do uroczystości zakończenia roku w przedszkolu z historiami zdominowanej przez matkę trzydziestolatki, chcącej za wszelką cenę wyrwać się spod przysłowiowego klosza, koleżanek z pracy: sekretarek, hipokrytek bez skrupułów, pnących się po szczeblach drabinki zawodowej, skłóconych od lat sióstr zabiegających o względy tego samego mężczyzny (rewelacyjna rola Katarzyny Żuk) czy wreszcie jurnych acz przygłuchych nieco pensjonariuszek domu spokojnej starości, babć zacięcie walczących o uwagę tego samego dziadka. Bo choć spektakl opowiada o kobietach, to jak to w życiu bywa, wszystko w naszym kobiecym świecie sprowadza się przecież do mężczyzn. Tak jak w życiu, tak i tutaj nic nie jest jasne i stałe, każda moneta ma dwie strony, a każda kobieta ma prawo, o którego słuszności jest przekonana. Na pozór nie łączące się ze sobą naprzemiennie prezentowane wątki w rzeczywistości składają się na misternie skonstruowaną mozaikę kobiecego „ja". Ten stereotypowy niemal kalejdoskop kobiecych zachowań sprawia, że w każdej z bohaterek spektaklu znajdziemy coś, co pozwoli tę psychologiczną i emocjonalną układankę złożyć w spójną, indywidualną dla każdej z nas, całość.

Nie będzie nadużyciem, jeśli pokuszę się o stwierdzenie, że był to póki co jeden z najlepszych spektakli, jaki mogliśmy zobaczyć w tegorocznej edycji Chorzowskiego Teatru Ogrodowego: kameralny, nieco groteskowy, przyprawiony według najlepszego przepisu. Gavran bawi i wzrusza do łez, obnaża skomplikowane relacje międzyludzkie, zmusza do głębszych przemyśleń. Bo jak mówi sam reżyser, spektakl powstał „ku uciesze i lekkiemu wzruszeniu widza" i jak się okazuje, Bikont ma tutaj całkowitą rację!

Anka Miozga
Sztajgerowy Cajtung
17 września 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia