Co oznacza „być albo nie być"?

„Być albo nie być - oto jest pytanie" – Każdy zna ten słynny cytat Hamleta, ale czy każdy zastanawiał się nad jego sensem?

Seans sztuki Williama Szekspira w wyreżyserowanej przez Michała Kotańskiego i wyprodukowanej przez Telewizję Polską w 2019 roku skłonił mnie do refleksji. Historia Hamleta rozgrywa się w Dani w Elsynorze. Umiera król w podejrzanych okolicznościach, tron przejmuje jego brat Klaudiusz, poślubiając jednocześnie wdowę po nim. Główny bohater, czyli Hamlet, syn zmarłego króla, odkrywa że za śmierć jego ojca odpowiada stryj.

Hamleta odtwarzano niezliczoną ilość razy. To jedna z najsłynniejszych sztuk teatralnych wszech czasów, która inspirowała najróżniejsze dziedziny kultury. Chociaż dzieło Szekspira było eksploatowane przez setki lat, nie straciło ani trochę swojej głębi.

Hamlet taki jak my
Szekspir stworzył wiele sztuk, opowiadających o dworskich intrygach, ale to właśnie ta odcisnęła największe piętno. Nie bez powodu przytoczony na wstępie cytat. „Być, albo nie być" jest tak rozpoznawalny, bo stanowi temat przewodni całej historii. Hamlet dostrzegając kolejne warstwy intrygi, dwulicową naturę ludzi coraz mocniej rozmyśla nad sensem istnienia. Życie człowieka jest tak naprawdę nieustającą walką o życie, która trwa każdego dnia i tylko nam pozostaje pytanie „być, albo nie być". Czy znosić okrucieństwa świata, niekończące się cierpienia zamykając się w ignorancji, czy jednak stanąć do walki, postawić się niesprawiedliwemu porządkowi rzeczy, nawet jeżeli porażka jest nieunikniona? Szekspir poniekąd dokonuje wiwisekcji sztuki teatralnej, która pełni w Hamlecie osobny wątek fabularny. Główny bohater jest miłośnikiem sztuki – kocha teatr, obserwowanie na scenie aktorów, fikcyjnych historii, które pozwalają mu doznać chwilę eskapizmu, uciec przed okrutnym światem.

Chłód, mrok, depresja we współczesnych szatach
Sztuka w wykonaniu Michała Kotańskiego (pełniącego również funkcję scenarzysty) została uwspółcześniona, ale tylko powierzchownie. Bohaterowie noszą ubrania, poruszają się w pomieszczaniach wyraźnie inspirowanych XXI wiekiem. Eleganckie, nowoczesne kostiumy Krzysztofa Łoszewskiego, scenografia Aleksandry Gąsior – wszystko wygląda jak w naszym codziennym życiu. Tylko pozornie, albowiem wszystko jest wystylizowane – każda scena posiada swoją paletę barw, rekwizyty są ze sobą spójne pod względem kolorów i styli. Wszystko jest bardzo sterylne, chłodne - potęguje to nieprzyjemną atmosferę, poczucie samotności i beznadziei. Reżyser dawkuje wszelkie wizualne atrakcje – jest bardzo kameralnie, teatralnie, większą uwagę przywiązuje do treści.

Dialogi niewiele różnią się od tych z pierwowzoru, ale podobnie jak w przypadku kostiumów, czy scenografii, zmianie uległa forma. Podniosłe, szekspirowskie sentencje są czytane tym razem w naturalny, współczesny sposób, niczym w prawdziwym życiu. Aktorzy wypowiadają długie, wyniosłe kwestie zaskakująco szybko, nie kładąc zbyt dużego nacisku na dykcję.

Obsada jest jednym z najciekawszych aspektów prezentowanej sztuki. Mamy do czynienia z naprawdę rozpoznawalnymi aktorami, takimi jak Piotr Cyrwus, Artur Żmijewski, Jan Englert, czy Daniel Olbrychski. Aktorzy grają wiarygodnie, nie szarżują, dużą wagę przywiązują do niuansów. Jednak główna rola przypadła mniej popularnemu (ale uhonorowanego nagrodą aktorską na Festiwalu Dwa Teatry w Sopocie) aktorowi, czyli Przemysławowi Stippie, który prezentuje się najnaturalniej ze wszystkich. Hamlet w jego wykonaniu miota się we wszystkie strony, przechodzi od melancholii, przez histerię, po euforię – wszystkie możliwe emocje (ale nigdy do przesady), co świetnie przeplata się z jego refleksjami dotyczącymi całej ludzkości i ich wszystkich odmiennych stanów.

Podsumowanie
Hamlet jest sztuką, do której zawsze warto wracać. Szczególnie w tak ciekawej, uwspółcześnionej formie jaką zaprezentował nam Michał Kotański ubiegłego roku. Przedstawienie dostępne jest całkowicie za darmo, w dobrej jakości, ze wsparciem napisów dla osób niedosłyszących na stronie vod.tvp.pl.

Michał Nadolle
Dziennik Teatralny Kraków
13 października 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia