Cukiereczek bardzo posmakował Turnauowi
Z Basią Stępniak-Wilk, piosenkarką, aktorką i autorką tekstów, która 14 sierpnia zaśpiewa na Małej Scenie krakowskiego teatru Bagatela, rozmawia Joanna Weryńska.Czy lubisz słodycze? Pytam nie bez powodu. Twój słodki utwór "Bombonierka" stał się prawdziwym hitem... Przede wszystkim lubię różnego rodzaju ciasta, ale czekoladki też są jak najbardziej na miejscu. Jak myślisz, na czym polega fenomen tej piosenki, która długo królowała na najstarszej polskiej liście przebojów Programu III Polskiego Radia? Sama jestem tym zaskoczona. Zresztą nie tylko ja. Sukces tego utworu przerósł nie tylko moje oczekiwania, ale i Olka Brzezińskiego, który skomponował do niego muzykę. Jak w ogóle wpadłaś na pomysł, żeby napisać ten tekst? Zaczęło się od jakiejś myśli o zdejmowaniu złotka z czekoladki. Pamiętam, jak jeszcze kończyłam pisać słowa do tej piosenki gdzieś w garderobie. Potem zapytałam Grzegorza Turnaua, czy nie zaśpiewałby "Bombonierki" ze mną w duecie. Posłuchał szkicowej wersji i powiedział, że jeśli chodzi o te cukiereczki, to on bardzo chętnie. No i zaśpiewaliśmy. Podczas swojego recitalu w Bagateli zabierzesz publiczność do "Obcych krajów". Jakie utwory zaśpiewasz? "Obce kraje" to nie tylko nazwa recitalu, ale również tytuł mojej najnowszej autorskiej płyty. Na pewno podczas koncertu pojawi się sporo odwołań do tego krążka. Będzie też mowa o podróżowaniu. Niekoniecznie gdzieś w bardzo odległe rejony, raczej o takich wyprawach w głąb siebie. Na pewno nie zabraknie też utworów, które publiczność zna i lubi, jak przewrotnego "Wiośnie nie", "Futerko? " czy wspomniana już "Bombonierka". Kim czujesz się bardziej: autorką tekstów, piosenkarką czy aktorką? To trochę tak jak z tym powiedzeniem, że prawdziwa kobieta powinna być kucharką w kuchni, damą w salonie i kochanką w sypialni. Dążę do tego, żeby być dobrą w każdej z tych opcji. Mówiąc szczerze, najbardziej czuję się autorką tekstów. Często też zdarza mi się pisać słowa dla innych. Tylko że później zwykle mam z tego powodu rozterki. Jeśli tekst wyda mi się dobry, szkoda mi go komuś dawać. Z kolei, kiedy stwierdzę, że jest mniej ciekawy, też głupio to komuś sprezentować.