Czas kobiet

"Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy" - reż. Wiktor Rubin - Teatr Polski w Bydgoszczy

Jolanta Janiczak i Wiktor Rubin po raz kolejny podejmują temat zapomnianych kobiecych bohaterek, pokazują świat i historię z ich perspektywy.

Przed laty były to królowa Joanna Szalona, caryca Katarzyna czy Krystyna Batory. Teraz na scenę wkraczają Theroigne de Mericourt, Olimpia de Gouges i inne Francuzki walczące o hasła wielkiej rewolucji 1789 r. "wolność, równość, braterstwo", a potem zmarginalizowane i stracone. De Gouges w 1791 r. ogłosiła Deklarację praw kobiety i obywatelki, twierdziła, że skoro kobieta ma prawo stanąć na szafocie, powinna także mieć prawo stanięcia na mównicy w Zgromadzeniu Narodowym. Ostatecznie francuskie kobiety prawa wyborcze zyskały dopiero w 1944 r.

O wadze i temperaturze "Żon stanu, dziwek rewolucji, a może i uczonych białogłów" decyduje oczywiście kontekst - Czarny Poniedziałek. Główną osią spektaklu jest spór ubranych w robocze drelichy kobiet z wyfiokowanymi politykami - Dantonem i Robespierre'em - tłumaczącymi im z wysokości gigantycznych mównic, że rewolucja nie może się rozdrabniać, na prawa kobiet przyjdzie czas później. Nigdy nie ma dobrego czasu na walkę o te prawa, dlatego trzeba walczyć teraz - aktorki nie tylko o tym mówią, ale też wynoszą ze sceny na widownię transparenty znane z Czarnego Poniedziałku i zachęcają widzów do wyjścia z nimi w miasto, symbolicznie i dosłownie. Z sukcesem. Na moim spektaklu ostatnia z wychodzących osób niosła tablicę z hasłem "Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia".

Aneta Kyzioł
Polityka
17 listopada 2016

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...