Czechow po niemiecku

4. Międzynarodowy Festiwal Teatralny DIALOG-WROCŁAW

Oj, zdziwiłby się Anton Pawłowicz Czechow, widząc "Trzy Siostry" Kriegenburga. Rosyjska klasyka w niemieckim wydaniu to wyłącznie obrazy jak ze snu, przerost formy nad treścią.

Czechow skonstruował dramat o niespełnieniu. O melancholii, beznadziei, pustce i marzeniach. Opowieść o mieszkankach prowincjonalnego miasteczka, w którym czas biegnie powoli, równie powolnie rozgrywa się na scenie.

 

Trzy siostry są oderwane od rzeczywistości - tak jak i scenografia, którą zaprojektował reżyser spektaklu. Ubrał on kanoniczny dramat w piękną plastycznie formę. Scenografia, kostiumy, maski są fantazjami z pogranicza groteski i marzenia sennego. Zaskakującymi, choć często uzyskanymi prostymi środkami wyrazu. W spektaklu wielkie znaczenie odgrywa zwielokrotnienie: setki kartek równo zawieszonych na ścianach, na których zapisane są marzenia jednej z sióstr, kłębowisko prześcieradeł, w którym jak w magmie zapadają się bohaterowie. Te formy mówią same za siebie.

 

Aktorzy wypadają na scenie świetnie - zarówno w partiach mówionych, śpiewanych, wygrywanych na instrumentach, czy nawet wymrukiwanych. Są sugestywni i charakterystyczni. Kreowane przez nich role z założenia są groteskowe, jednak często stają się płaskie, humorystyczne. No właśnie, humor Czechowa jest podskórny, a tu zaledwie naskórkowy. Rosyjska klasyka w wydaniu Müncher Kammerspiele momentami ma charakter przewidywalnej burleski. A że przedstawienie trwa trzy i pół godziny, to nawet porywające rozwiązania z początku spektaklu pod koniec stają się nużące.

 

Nie tylko fajerwerków form oczekiwałam od zacnego niemieckiego teatru.

Agata Saraczyńska
Gazeta Wyborcza - Wrocław
19 października 2007

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia