Czekam niecierpliwie na Teatr Szekspirowsk

dwa aspekty sprawy

Chciałbym zabrać głos w debacie dotyczącej Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku, zwracając uwagę na dwa aspekty sprawy. Działaniem na szkodę naszego pięknego miasta określiłbym sankcjonowanie obecnego kształtu Podwala Przedmiejskiego jako swoistego komunikacyjnego traktu widokowego na sylwetę Głównego Miasta. To tę sylwetę miałby zasłaniać teatr.

Wytyczona jeszcze przed wojną ulica przelotowa, późniejsza aleja Leningradzka, niczym rana cięta rozdzieliła zwarty historyczny układ urbanistyczny miasta powstały wewnątrz obwałowań. Obowiązkiem włodarzy miasta jest teraz wytyczenie takiej perspektywy, by rana ta jak najszybciej i najdalej, jak to jest możliwe, zabliźniała się. 

Na szczęście inwestycje infrastrukturalne, jakie zamierza zrealizować w najbliższym czasie nasza gmina (np. odchodząca od przyszłej obwodnicy południowej Trasa Sucharskiego z tunelem pod Martwą Wisłą), najwyraźniej temu służą. Opracowania urbanistów z Biura Rozwoju Gdańska dobrze dokumentują fakt, że będzie możliwe zawężenie pasów ruchu podwala, uspokojenie ruchu samochodowego i nawet rozbiórka istniejących betonowych estakad. A może uda się również zrezygnować z tuneli dla pieszych? W ślad za powyższym trendem podążać winny także nowe aktualizujące plany miejscowe, a potem realizacje architektoniczne, powierzane jak przed laty największym europejskim mistrzom. 

Wizja Renato Rizziego spełnia powyższe kryteria i jest bardzo dobrze umotywowana. Metafizycznie i merytorycznie, ze szczegółowym uzasadnieniem kontekstu lokalizacji w tym właśnie miejscu na ziemi. Stanowi zresztą doskonały pretekst do odbycia debaty, jak "zabliźnić ranę", tj. jak scalić Główne Miasto i Stare Przedmieście. 

Jest pełne uzasadnienie dla lokalizacji teatru w zaproponowanej przez Rizziego skali i formie. Po pierwsze bowiem, rzetelne artystycznie i metodologicznie dokonania profesora Limona i Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego stworzyły już lokalny żywy mit szekspirowski wyrastający mocno z gdańskich korzeni. Po drugie, poza tradycją teatru szekspirowskiego miejsce to zostało w sposób szczególny i magiczny wykreowane pod koniec dziewiętnastego wieku przez gdańszczan wyznania mojżeszowego. Powstała tu Wielka Synagoga przez pół wieku pełniła nie tylko funkcje kultu religijnego, lecz również liczne funkcje kulturalne: muzeum judaistycznego, sali koncertowej i teatralnej. I to o znaczeniu światowym. 

Mam nadzieję, że już wkrótce teatr Rizziego, pozostając w dialogu z przeszłością miejsca i osiągnięciami gdańskiego gotyku ceglanego, stworzy nową jakość, godną Europejskiej Stolicy Kultury. Ale niech go już budują, i to w samym centrum, tu jest jego miejsce. 

Obecny kształt okolic Podwala Przedmiejskiego wymaga wielkich zmian, a nie jego zachowania!

Marek Bumblis
POLSKA Dziennik Bałtycki
1 czerwca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia