Czekanie na miarę naszych czasów

„Czekając na Godota" - reż. Piotr Cieplak – Teatr Narodowy w Warszawie

Współczesny widz pełen koloru, ruchu, z każdej strony otoczony bodźcami, zamknięty w minimalistycznej przestrzeni razem z Didim i Gogo czeka na Godota – ciekawe zestawienie. Czy się doczeka? Czy będzie widział w tym sens?

 

Istnieje obawa, że będzie musiał zrobić w tym czekaniu przerwę, być może będzie mu ciężko, jest jednak nadal człowiekiem i może to jedyne co mu zostało.

Przedstawienie Cieplaka jest zarówno poruszająco smutne jak i rozbrajająco zabawne. Symbioza tragizmu i komedii w tym przypadku wybrzmiała wyjątkowo głośno, może dzięki temu, że nie było nic co rozpraszało uwagę, a w pustym świecie łatwo dostrzec najmniejszy detal. W świecie, w którym widzimy kilka ścian, solidny kamień i drzewo – szyte na miarę naszych czasów, każde słowo i gest ma znaczenie. Chociaż pytanie o sens jest zadawane przez cały czas odpowiedzi nie dostajemy.

Dzieło Becketta niewątpliwie stanowi kanon współczesnej literatury. Jest jednak wielką sztuką przeprowadzić widza przez ten tekst, tak żeby poczuł o co w nim tak naprawdę chodzi. A może raczej żeby poczuł absurd i zobaczył, że zrozumieć o co chodzi w pełni, się po prostu nie da. Gra aktorska jest świetna, autentyczna i emocjonalna – Didi (Jerzy Radziwiłowicz) i Gogo (Mariusz Benoit) w duecie pomimo sytuacji bez wyjścia, w której się znaleźli, oprócz kilku marchewek w kieszeni mają siebie.

Może to właśnie to daje jakąkolwiek nadzieję. Może w tym smutnym świecie gdzie nieustannie trzeba czekać, bez żadnego realnego potwierdzenia, że kiedyś to w końcu nadejdzie, to stanowi nasze oparcie.

Jak już wcześniej wspomniałam aktorsko spektakl jest dopracowany w największym stopniu. Nie tylko główni bohaterowie grają świetnie, Pozzo (Cezary Kosiński) oraz Lucky (Bartłomiej Bobrowski) zachowują poziom i opowiadają historię w sposób niezwykle poruszający.

Co zadziwiające Czekając na Godota pomimo upływu lat nie straciło na swojej aktualności. Zmieniły się czasy, otoczenie i realia, gdyby jednak odjąć te aspekty i zostawić w nich tylko człowieka – wszystko byłoby dokładnie takie samo.

Historia o nieustannym czekaniu, szukaniu sensu i może złudnej nadziei, która jest w każdym człowieku okazuje się być bezczasowa.

Marcelina Marszałek
Dziennik Teatralny Warszawa
2 maja 2024

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...