Część konkursowa rozpoczęta

6. Międzynarodowy Festiwal Solistów Lalkarzy

W drugim dniu VI Międzynarodowego Festiwalu Solistów Lalkarzy w Łodzi rozpoczęła się jego część konkursowa. Artyści będą zmagać się o Grand Prix Festiwalu. W szranki stanie czternastu Solistów Lalkarzy z całego świata. Sądząc po niedzielnym wybornym poziomie przedstawień, rywalizacja będzie naprawdę zacięta.

Na scenie mogliśmy zobaczyć trzy pokazy konkursowe, niezwykły taniec we foyer oraz mistrzowskie lalki, zaprezentowane przez zwycięzcę poprzedniej edycji Festiwalu - Władimira Zacharowa. Część konkursową rozpoczął lalkarz pochodzący z Bułgarii Dimitar Yalnazov ze swym przedstawieniem „Dwa buty i jedna historia”. Jednak na scenie niepodzielnie rządziły kobiety: Agnieszka Baranowska oraz Anna Skubik.

Agnieszka Baranowska zaprezentowała półgodzinne przedstawienie, które w genialny sposób pokazało relacje damsko-męskie, bądź… męsko-męskie. Jak stwierdza bowiem sama bohaterka: „Płeć w miłości nie ma żadnego znaczenia”. Artystka sama zdołała wykreować na scenie kila postaci, wciąż nakładając bądź wcielając do gry kolejne maski. „Orlando” to opowieść inspirowana twórczością Virginii Woolf, Bernarda Shawa, Oscara Wilde’a, Witkacego, a nawet samego Williama Szekspira. Główną bohaterką jest garderobiana Hela von Helutka. Na co dzień zaczytuje się w harlequinach, które stanowią natchnienie do poszukiwania mężczyzny idealnego. Początkowo Helutka naiwnie wierzy, że taki egzemplarz stąpa po ziemi, jednak kolejne związki przynoszą jej jedynie rozczarowanie. To drwina z relacji damsko-męskich, żonglerka kobiecymi stereotypami oraz karykatura wzorców stawianych przed mężczyznami.

Trzecim występem konkursowym były „Złamane paznokcie. Rzecz o Marlenie Dietrich” Anny Skubik. To ukazanie pełnego goryczy życia niemieckiej gwiazdy. To studium sławy, bez fleszy, tłumu fanów i salwy braw. Lalkarka nie prezentuje biograficznej historii sławnej skandalistki. Zamiast tego, analizie poddaje jej życie u schyłku świetności, kobiecości, jak i sławy. Marlena ukazana w postaci lalki to kobieta zmęczona swoim własnym wizerunkiem, który przyniósł jej niebywały rozgłos. Anna Skubik, niczym dr Jekyll i mr Hyde, wciela się w podwójną rolę: staje się zarówno lalką - Marleną, jak i tajemniczą kobietą, która jej towarzyszy. Może to być jej garderobiana, przyjaciółka, bądź kochanka. To spektakl bardzo kameralny, przez co miejscami intymny i bolesny.

Po wszystkich występach konkursowych, chwilę oddechu zapewniły podrygi pochodzącego z Portugalii Alexandre Pringa „Marieta – M”. Z różą w zębach, z tytułową lalką w ramionach, wytańczył między innymi tango oraz sambę. Jednak dopiero Władimir Zacharow zdołał oczarować publiczność w sposób niemal totalny. To człowiek naprawdę niezwykły. Z wykształcenia inżynier elektronik, z zamiłowania - lalkarz. Sam opracował skomplikowaną konstrukcję swoich lalek. Pozwala ona na wykonywanie skomplikowanych gestów dłoni oraz mimiki.

Na małym stole, przy akompaniamencie muzyki Georga Winstona, stwarza od podstaw swój intymny świat, dzieli się z widzami swoją własną wizją teatralnej rzeczywistości. Jego „Historia jednaj lalki” to studium intymnej relacji na linii lalkarz-lalka. To odwiedziny w pracowni twórcy, który z niemałą pieczołowitością zajmuje się swoimi dziełami, jednocześnie przelewając na nie swoje uczucia. Władimir Zacharow i jego lalka to przykład pary idealnej, bezsprzecznie udanej symbiozy. Takiego talentu oraz charyzmy Władimirowi Zacharowi może pozazdrościć niejeden artysta.

Monika Macur
Dziennik Teatralny Łódź
20 kwietnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia