Czuj, czuj, czuwaj

Wrocław za trzy lata będzie Stolicą Kulturalną Europy, a wyraźnie ktoś tam nie ma czuja

Wrocław za trzy lata będzie Stolicą Kulturalną Europy, a wyraźnie ktoś tam nie ma czuja. Siedzą ci niby-animatorzy przy biurkach na ul. Mazowieckiej 17, jak jacyś carscy czynownicy, papiery z kupki na kupkę przekładają zamiast choćby promować lokalnych twórców, pokazywać ich osiągnięcia, a jest ich cała długa lista, bo mamy na Dolnym Śląsku wielu wspaniałych artystó

Przywitałem Państwa starym zawołaniem polskich skautów, które przejęli potem harcerze. Sam pod koniec lat pięćdziesiątych meldowałem się na zbiórkach na podwórku IX LO: - Czuwaj! Ćwik Krzysztof Kucharski melduje się na zbiórce.

W tamtych latach były trzy stopnie, które się po kolei zdobywało po kolei w ciągu paru lat wtajemniczeń: młodzik, wywiadowca i wspomniany w meldunku ćwik. Owe wtajemniczenia były konkretnymi, bardzo przydatnymi bardzo umiejętnościami. Na przykład harcerz w miejscu swojego obozowania powinien umieć wybudować latrynę. Teraz "obozuję" na Krzykach we Wrocławiu i uczciwie przyznaję, że w okolicznych terenach zielonych zwanych parkami żadnej latryny nie wykopałem, choć może by się i przydała, bo miejskich toalet zbyt wiele nie ma.

To harcerstwo, do którego wciągnął nas z Wojtkiem Jankowiakiem nasz nauczyciel historii - Marian Wojciechowski, było wspaniałą młodzieńczą przygodą, a harcerskie obozy w Wisełce nad morzem i w Piwnicznej w Beskidach pozwalały nam zdobywać kolejne sprawności, jak choćby kuchcika czy rok później kucharza. To nie było jakieś hop-siup; by dostać prawo noszenia takiej sprawności, należało ugotować obiad dla całego obozu, to znaczy najmniej 40 osób.

Szczerze się przyznam, że do tego tytułu bardziej sprowokowała mnie jednak bardziej twórczość artysty Łukasza Czuja, a nie powitania zastępów Boy Scouts zrzeszonych pod egidą oficera kawalerii, generała porucznika Roberta S.S. Powella w roku 1908 w Wielkiej Brytanii. Ponieważ zawsze byliśmy papugą narodów, to też już rok później "Słowo Polskie" donosiło o powstaniu pierwszych zastępów skautów. Oczywiście, nie to wrocławskie "Słowo Polskie", ale to lwowskie, od którego wrocławskie przejęło tytuł i tradycję.

Artysta Łukasz Czuj powinien się wszystkim kojarzyć z pysznego, surrealistycznego "Cafe Panika"i mniej udanego "Dawno temu w Odessie" ze znakomitą Martą Malikowską w roli Łubki na scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego, ale też z rewelacyjnym "Leningradem" z jeżdżącym po aktorskiej bandzie Mariuszem Kiljanem. W zeszłym roku o miedzę dalej, czyli w legnickim Teatrze

Modrzejewskiej artysta Czuj postawił jak skauci wojskowy namiot "Komedię obozową" Roya Kifta, której nikt w Europie nie chciał wystawić, bo temat śliski i ryzykowny. Owa komedia opowiada o kabarecie założonym w obozie koncentracyjnym Terezin przez artystów żydowskich zwiezionych z całej Europy.

Piszę o tym teraz, bo ten wspaniały spektakl był zaproszony na tegoroczne Warszawskie Spotkania Teatralne, gdzie zebrał już cały bukiet świetnych recenzji i pewnie ich jeszcze trochę przybędzie. Obok legnickiej sceny swoje spektakle pokazały też trzy wrocławskie teatry. Teatr Pieśń Kozła śpiewał przejmująco swoje "Pieśni Leara", Muzyczny Teatr Capitol straszył zabawnym "Frankensteinem", a Teatr Polski chwalił się dwoma przedstawieniami: polsko-niemieckim "Titusem Andronicusem" i wywołanym ze starożytności "Filoktetem".

Wrocław za trzy lata będzie Stolicą Kulturalną Europy, a wyraźnie ktoś tam nie ma czuja. Siedzą ci niby-animatorzy przy biurkach na ul. Mazowieckiej 17, jak jacyś carscy czynownicy, papiery z kupki na kupkę przekładają i nadają się do tej pracy jak kozie pośladki do orlich lotów. Nikt ich nie kontroluje, a oni przelewają dni z pustego w próżne, zamiast choćby promować lokalnych twórców, pokazywać ich osiągnięcia, a jest ich cała długa lista, bo mamy na Dolnym Śląsku wielu wspaniałych artystów. Dlaczego - na przykład - jeszcze nie wiemy, kiedy Teatr Modrzejewskiej pokaże "Komedię obozową", a do tego staggione z przyjemnością dołoży się urząd marszałkowski, który od lat obiecuje pokazywać najlepsze dolnośląskie spektakle w przyszłej stolicy.

Ktoś powinien obudzić tych sennych druhów z Mazowieckiej! Czuwaj! Krzysztof Kucharski

Krzysztof Kucharski
POLSKA Gazeta Wrocławska
13 maja 2013
Portrety
Łukasz Czuj

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia