Czuj mojre, bo narazisz się na dintoire

"Oberża pod złotym rogiem" - Teatr Żydowskiw Warszawie

Gospoda, austeria, zajazd oberża - miejsca spotkań, gawęd, biesiady. Miejsca bytowania żywych legend i drobnych cwaniaczków uwiecznionych w twórczości niejednego barda ówczesnej Warszawy

Szofar (róg) to w kulturze żydowskiej ważny symbol. Najczęściej wykonywano go z rogu baraniego, zdarzały się również rogi koźle. Dźwięk szofaru rozlegał się w czasie modlitw. Kształt instrumentu również miał znaczenie: jego zakrzywienie miało przypominać Żydom, że powinni ugiąć się przed bożą wolą. Ten charakterystyczny dźwięk wyrażał także żal za grzechy i ogłaszał koronowanie Boga jako króla wszechświata.

Na „Oberżę pod złotym rogiem” również zaprasza nas dźwięk szofaru. Przed rozpoczęciem każdej z części przedstawienia słychać odgłos baraniego rogu, który ogłasza ważne wydarzenie i nawołuje do przybycia na nie. Wprowadza to widza w klimat spektaklu i wzbudza w nim ciekawość.

„Oberża pod złotym rogiem” to obraz przedwojennej Warszawy, gdzie obok siebie istniały ferajny i wytworne kabarety. Pokazany został świat dwóch kultur: żydowskiej i polskiej, które wzajemnie się przenikały, zachowując przy tym swoją indywidualność.

Stanisław Grzesiuk, Eugeniusz Bodo - to tylko niektórzy wykonawcy, utworów pojawiających się w spektaklu w nowych interpretacjach . W pierwszej z dwóch części, na jakiej podzielona jest sztuka, poznajemy świat warszawskich podwórek i kamienic, knajpek, nocnych ciem i jegomości o niepewnej przeszłości. Scenografia odtwarza wnętrze przeciętnej spelunki chętnie odwiedzanej przez towarzystwo z pobliskich podwórek. Okrągłe stoliki, kufry, ławy, a nawet szklanice i kieliszki odzwierciedlają klimat przedwojennej stolicy.

Druga część przenosi nas na scenę kabaretu, prezentując widzowi piękne suknie, cekiny, pióra, eleganckie lufki, ale także fraki, białe szale i cylindry. Wszystkie te elementy, a także piękna scenografia przedstawiająca scenę kabaretu, doskonale oddają klimat tamtych przedstawień.

W tej drugiej części oglądamy również scenę rozmowy dwóch mężczyzn (w tych rolach Wojciech Wiliński i Szymon Szurmiej). Przedstawiony dialog zawiera ogromną dawkę humoru. Temat rozmowy to teoria względności, jednak jak się okazuje nie jest to tak oczywiste dla jednego z rozmówców. Zwykłe nieporozumienie powoduje bardzo duże zamieszanie i wiele śmiechu.

Do oglądania obu części zaprasza nas na samym początku reżyser spektaklu, Szymon Szurmiej, który jednocześnie jest twórcą scenariusza „Oberży pod złotym rogiem”. Wprowadza on widza w świat przedstawiony w spektaklu. Poprzez anegdoty i dowcipy pokazuje humor żydowski. Przedmowa reżysera jest zachętą i przedsmakiem opowieści o przedwojennej Warszawie, którą widz zobaczy po podniesieniu kurtyny.

W spektaklu jest też wiele scen choreograficznych, prezentujących zarówno szybkie, jak i wolne tańce. Szybkie przejście z jednego utworu do drugiego nadaje dynamizmu. Aktorzy świetnie wykonali swoje zadanie, tworząc prawdziwą ferajnę czy grupę kabaretową.

Oświetlenie zmieniało się wraz z utworami. Kiedy na deskach teatru rozbrzmiewała ballada, światła przygasały, oświetlając tylko śpiewaczkę, by po chwili pokazać scenę, rozgrywającą się obok.

Na zakończenie widzowie zostali pożegnani słynną piosenką „Więcej gazu”, której refren aktorzy śpiewali kilka razy przy hucznych oklaskach publiczności. Przedstawienie oczarowuje nie tylko humorem, ale także przekonującym odtworzeniem przedwojennej Warszawy. Zaprasza nas do tego, by poznać Czarną Mańkę lub uroczych amantów, którzy wciąż wzdychają do dam. Po prostu chcemy wstać i pójść na gnojną, mokrą, przy okazji zanosząc urodzinowy trunek cioci na imieniny.

Katarzyna Prędotka
Dziennik Teatralny Warszawa
25 lutego 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia