Czy jest wśród Nas Cudzoziemka?
„Cudzoziemka" w reżyserii Katarzyny Minkowskiej to wyjątkowy spektakl w repertuarze poznańskiego Teatru Polskiego.Na twarzach widzów opuszczających widownię widać było wzruszenie, które przeradzało się w zachwyt. W trakcie spektaklu nie zabrakło śmiechu widowni, ale i kompletnej ciszy skupienia. To było prawdziwie wspólne doświadczanie teatru.
Widzowie wchodzą na salę i zajmują miejsca zaraz po wybrzmieniu pierwszego dzwonka, później gdy słychać drugi na tle zasłoniętej kurtyny pojawia się orkiestra, gdy tylko dzwonek brzmi po raz trzeci zaczyna się spektakl. Przed sceną, blisko widzów pojawia się Róża (Alona Szostak) i prowadząc dialog z widzami opowiada o sobie, przedstawia się. Bohaterka mówi o tym kim jest, skąd przybyła, ale szczególnie podkreśla miłość z lat młodzieńczych do Michała, który zerwał przysięgę podczas studiów, kiedy poznał swoją przyszłą żonę.
Po tym wstępie kurtyna podnosi się, a oczom widzów ukazuje się scena. W otoczonej kurtynami w kolorze morskim przestrzeni widać ustawiony pod plafonem wózek z ciałem otoczonym różami. Tuż obok wózka stoi wielki ekran telewizora, na którym wyświetla się zdjęcie Róży z datą urodzin i śmierci. W tyle sceny widać dwa wózki z karafkami z trunkami oraz miskę z sałatką i talerze innymi potrawami. Na przodzie sceny Inez Kwiatkowska (Barbara Krasińska) ustawia krzesła dopinając tym samym na ostatni guzik przygotowania do ostatniego pożegnania. I tak oto widz znajduje się na pogrzebie Róży, tej Róży, która przed chwilą raczyła go opowieściami ze swojego życia. Zmarła obecna jest na scenie, ale pozostaje niewidoczna dla swojego syna Władzia (Michał Sikorski) i jego żony Jadwigi (Kornelia Trawkowska), nie zauważa jej również córka Marta (Monika Roszko) z mężem Pawłem (Mariusz Adamski), pozostaje niewidzialna dla swojego męża Adama (Andrzej Szubski), a także wcześniej wspomnianej Inez (Barbara Krasińska) i niespodziewanie przybyłego na pogrzeb Michała (Michał Kaleta).
Zdarzają się interakcje bohaterów z Różą, ale są to retrospekcje, bo ona jest zjawą, przewodnikiem dla widzów, komentatorem wydarzeń.
„Cudzoziemka" w reżyserii Katarzyny Minkowskiej jest jak dobrze naoliwiona maszyna, a raczej jak dobrze zgrana orkiestra, bo muzyki w tym spektaklu nie brakuje, co wynika już z samego tekstu Marii Kuncewiczowej, ale dodatkowo twórcy pokusili o to by muzyka była komentarzem wydarzeń oraz atrybutem bohatera, jego nieodłączoną częścią. Odpowiedzialny za muzykę, Wojciech Frycz, podkreślał w jednym z wywiadów, że nie tylko wskazówki muzyczne zawarte w tekście są istotne, ale jego cała struktura, forma powieści, która już sama w sobie jest bardzo rytmiczna. Orkiestra antraktowa Teatru Polskiego w Poznaniu jest nieodłącznym elementem tego spektaklu. Zespół pod kierownictwem Adama Domurata obecny jest na scenie niemalże przez cały czas.
Orkiestra pod batutą Adama Domurata (Jakub Czerski / Marta Kaca) swą grą czasem komentuje wydarzenia, a w innych momentach podkreśla panujący w danej scenie nastrój. Zespół w składzie: skrzypce I (Paulina Kmieć), skrzypce II (Julia Michalik, Natalia Domurat / Agata Doszczak), altówki(Aleksandra Ruciak-Kowalczyk, Zofia Wiewiorowska), wiolonczela (Agata Kaszubowska), klarnet (Błażej Wasiak), trąbka (Jan Młynarz / Tomasz Kusz), waltornia (Agnieszka Długosz), puzony (Oskar Sztuka, Michał Gil), perkusja (Paulina Andrzejak), oraz fortepian (Orest Tkachuk / Szymon Siwierski / Jakub Czerski) sprawił, że wieczór w Teatrze Polskim był jeszcze bardziej wyjątkowy, a miłość do muzyki przedstawiona na kartach książki ożyła.
Podczas spektaklu, który poznańskiej publiczności przyniósł chwile śmiechu i wzruszenia, a później pozostawił na ich twarzach wyraz zachwytu, trudno było nie dostrzec niezwykłej spójności, a ta zapewne wzięła się z dobrej współpracy twórców. Tak jak wcześniej dobrze zgrana orkiestra, tak czysta, prosta, ale zarazem elegancka scenografia (Katarzyna Minkowska, Łukasz Mleczak) współgrała z kostiumami (Łukasz Mleczak). W tę estetykę wpasowało się również video (Agata Rucińska), a całość dopełnił ruch sceniczny, choreografia (Aneta Jankowska), która był dopasowany do każdego bohatera dodając mu wiarygodności.
„Cudzoziemka" w reżyserii Katarzyny Minkowskiej to jakże potrzebny Teatrowi Polskiemu w Poznaniu oddech, jest to spektakl, który wielu osobom przypomniał teatr słowa, teatr prostszych form i prostszych rozwiązań, taki teatr, który bawi i wzrusza. Spektakl ten nie mówi wcale o rzeczach łatwych, bo „Cudzoziemka" Marii Kuncewiczowej to tekst, który dla wielu osób może stanowić nieprzyjemne zwierciadło ich własnego życia. Relacje Róży z innymi ludźmi, a także relacja innych ludzi z Różą to przecież równie dobrze relacje jednego z widzów z jego matką lub innym członkiem rodziny. Gdy publiczność opuściła widownię, to wśród szmeru rozmów komentujących spektakl dość wyraźnie usłyszeć dało się słowo „prawda".
„Cudzoziemka" w reżyserii Katarzyny Minkowskiej jest właśnie prawdziwa, namacalna i zmuszająca widzów do refleksji nad własnymi relacjami z innymi ludźmi.