Czy jestem tym, kim się wydaję być?

"Jekyll & Hyde" - reż. Sebastian Gonciarz - Teatr Muzyczny w Poznaniu

Ceniony naukowiec doktor Henry Jekyll pragnie uwolnić ludzi od chorób psychicznych, a nade wszystko od zła drzemiącego w każdym człowieku. Choć ceniony jako naukowiec, wkrótce zostaje odrzucony przez swoje środowisko, a z czasem uznany nawet za heretyka i szaleńca.

W końcu oddając się całkowicie temu, w co wierzy, czyli pracy i dążeniu do prawdy, pada ofiarą swojego własnego eksperymentu.

Jekyll & Hyde to broadwayowski tytuł ceniony na całym świecie. Jego premiera w Teatrze Muzycznym w Poznaniu odbyła się w 2014 roku. Musical ten w reżyserii Sebastiana Gonciarza wzbudził taki zachwyt, że po nieustających prośbach widzów, został on wznowiony wiosną 2022. To mocny thriller oparty na kultowej noweli Roberta Louisa Stevensona.

Nie jest to opowieść o klasycznym motywie walki dobra ze złem, lecz o tym co w nas drzemie. Bo czy można oddzielić dobro od zła? Czy jedno istnieje bez drugiego? Widzowie mogą utożsamić się z głównym bohaterem, bowiem każdy z nas ma w sobie sprzeczności i uczucia, które skrzętnie ukrywa przed światem. A co, gdyby wyzbyć się wszelkich zahamowań? Być w pełni WOLNYM? Zdjąć maskę i być naprawdę sobą. Na scenie mamy okazję ujrzeć, co mogłoby się wydarzyć, gdybyśmy sami wypuścili nasze wewnętrzne zwierzę. Bo w każdym z nas siedzi uśpiony Edward Hyde.

Gdy zapada w krąg noc
inna jawi się twarz.
Za lękami dnia tkwi
nasze prawdziwe "ja",
zatrzaśnięte
za fasadą tą wszak.

W przeciwieństwie do noweli, musical oferuje nam także inne, łagodne oblicze, czyli historię potężnej miłości. Emma (Ewa Łobaczewska) jest bardzo delikatna, kobieca, młoda, ale wie, czego pragnie, jest przy tym stanowcza i zdecydowana. Ma ona poślubić doktora Jekylla i trwa przy nim bez względu na to, co sądzą o tym związku inni. Lucy (Monika Bestecka) zaś wydaje się na pierwszy rzut oka nauczona życia i radzenia sobie z mężczyznami, lecz kiedy poznaje Jekylla, pierwszego człowieka, który jest dla niej dobry i obdarza ją uczuciem, budzi się w niej prawdziwa delikatna kobieta, pragnąca miłości, czyjegoś zrozumienia i opieki. Obie panie wnoszą nieco dobra i niewinności do brutalnego męskiego świata.

Mała scena Teatru Muzycznego w Poznaniu niekoniecznie musi oznaczać ograniczenia. Kameralna sala oferuje nam może mniejszy rozmach i nieco mniej rozbudowaną scenografię, ale za to lepiej dostrzegalne niewielkie gesty aktorów, mimikę oraz lepszy kontakt z widzem. Aktorzy wciągają nas w swoją historię i wkrótce i nam udzielają się ich emocje. Boimy się, wzruszamy, kibicujemy, współczujemy. Jesteśmy niczym Londyńczycy będący świadkami wydarzeń dramatycznych jak i wzniosłych. Scenografia robi wrażenie realnością i szczegółami. Z obu stron sceny wjeżdżają meble pracowni doktora Jekylla. Szuflady, probówki, pełne fiolki, z których wydobywają się opary. Dodatkowo wykorzystana została scena obrotowa, która daje iluzję ruchliwej ulicy.

W nadążeniu za zmianami pomaga jakże ważne w tym musicalu światło. Raz ciepłe, raz zimne, to właśnie światła sprawiają, że od razu orientujemy się czy mamy do czynienia z zagubionym doktorem, któremu zaczynamy współczuć, czy z budzącą grozę bestią.

Klasyczne angielskie kostiumy od razu wciągają nas w mroczny gotycki klimat końca XIX-wiecznego Londynu, ale wprowadzono także nieco nowoczesności, dzięki malowniczym dodatkom. W pewnym momencie możemy zauważyć, że niektóre z kostiumów ujawniają grzechy bohaterów. Przykładem może być ogień na szacie biskupa, który niczym ognie piekielne zdradza jego prawdziwe oblicze człowieka zepsutego i obłudnego.

Muzyka w wykonaniu poznańskiej orkiestry jest na najwyższym poziomie. Pełna skrajności jak sama postać, niemalże cały czas obecna i cichnie niezwykle rzadko, gdyż nawet teksty mówione są wsparte muzycznie.

Niezastąpiony i idealnie wybrany do tej roli Janusz Kruciński ma nie tylko doskonały głos i warsztat aktorski, co udowodnił już nie raz, ale również kondycję, ponieważ rola Jekylla i Hyde'a jest bardzo wymagająca i obciążająca. Po nieudanym eksperymencie Jekyll zaczyna tracić władzę nad swoim alter ego, a zmiany w jego osobowości następują niekontrolowanie i szybko. Widać to szczególnie w utworze Konfrontacja, w którym Jekyll prowadzi walkę z Hyde'em, a więc z samym sobą. Pan Kruciński musi odgrywać dwie skrajnie różne osoby w niezwykle dynamicznym tempie. To aktorskie i wokalne wyzwanie, któremu aktor bez wątpienia podołał.

Spektakl przede wszystkim jest pełen dramatyzmu i pięknych piosenek. Jest to niesamowita mroczna podróż w głąb ludzkiej natury. Hyde jest czystym niezakłamanym złem. Pojawia się jednak pytanie, czy tylko on jest tu negatywną postacią? W przeciwieństwie do innych jest szczery w swojej nienawiści i brutalności. Znaczna większość społeczeństwa ukrywa swoje prymitywne instynkty, przywdziewając maskę moralności. W końcu Hyde rozprawia się z hipokrytami. Jest to ten moment, kiedy może się w nas tlić chęć kibicowania mu. Przynajmniej dopóki sami nie wejdziemy mu w drogę...

Każdy z nas ma w sobie Jekylla i Hyde'a. Spójrzmy w głąb siebie i zastanówmy, ile raz pozwalamy naszemu Hyde'owi przejąć nad nami kontrolę, krzywdząc tym samym innych.

Czy jestem tym, kim się wydaję być?
Czy kimś nieznanym wcale mi?
Czy jakiś potwór się tu zbliża znów?
Coraz wyraźniej tuż?
Nie mogę oprzeć mu
się już!

Anna Rękoś
Dziennik Teatralny Poznań
29 kwietnia 2022

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia