Czy Szekspir też się śmieje?

5. Festiwal Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi

Pięć spektakli czeka nas jeszcze podczas piątej edycji festiwalu teatralnego "Sąsiedzi". Jak dotychczas widzów najbardziej cieszy... rozrywka

Sądząc po owacjach na stojąco, aktorem piątej edycji festiwalu "Sąsiedzi" powinien być Mirosław Neinert z Teatru Korez z Katowic. Korez dwa lata temu błyszczał światłem komety na "Sąsiadach" dzięki spektaklowi "Cholonek", teraz zagrał najpierw "2" - spektakl na dwoje artystów, gdzie Neinertowi partnerowała Grażyna Bułka, zaś we wtorek "Kolegę Mela Gibsona". To właśnie postać Kolegi, czyli Feliksa Rzepki, który w scenicznym życiu jest niezrównanym odtwórcą Cyrana de Bergerac, grana przez Mirosława Neinerta tak szalenie przypadła do gustu publiczności Namiotu Cyrkowego, że oklaskiwała aktora na stojąco, co jest doprawdy rzadkością. Zgrabny i śmieszny tekst znanego choćby ze "Szkła kontaktowego" Tomasza Jachimka wykonany został kabaretowo-brawurowo i wzorcowo pod publiczkę, która cieszyła się do łez, kiedy aktor wplatał realia lokalne - i na przykład opowiadał o Krzysztofie Cugowskim, grając zresztą na wprost siedzącego na widowni wokalisty Budki Suflera. Skoro się podoba - to trudno dyskutować z publicznością.

W zupełnie inne teatralne światy wprowadzał Brzeski Teatr Dramatu i Muzyki, który przywiózł "Romea i Julię", gromadząc w muszli Ogrodu Saskiego całkiem sporą publiczność. Wprawdzie to klasyka, a aktorzy grali po rosyjsku, jednak brak napisów tłumaczenia dawał się widzom we znaki. Białoruski Szekspir miał współczesną warstwę kostiumową, był pouczającą lekcją konstruowania nakładających się na siebie dynamicznych struktur scenografii i choreografii oraz sposobów wykorzystania ich przez aktorów.

Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
17 czerwca 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia