Czy to sen jeszcze – czy jawa?

"Sen nocy letniej" - reż. Krzysztof Garbaczewski - Stary Teatr w Krakowie

Marzec to kolejna szansa na obejrzenie spektaklu "Sen nocy letniej" Williama Shakespeare'a w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. W "Śnie nocy letniej" Garbaczewski robi rzecz fenomenalną: brawurowo wsącza rzeczywistość wirtualną w żywą tkankę spektaklu na skalę dotąd niespotykaną w polskim teatrze.

Dzięki wykorzystaniu VR-u mnoży piętra "realności" i wyzwala ciała aktorów spod brzemienia tradycji, która widzi w nich najważniejszy element scenicznego świata. Efekt? Spektakl przybiera kształt "kłącza Deleuze'a", czyli sieci równorzędnych połączeń, bez ludzkiego centrum dowodzenia. Na scenie przy placu Szczepańskim pojawia się nowoczesny, teatralny, organiczno-technologiczny ekosystem, który działa nadzwyczaj sprawnie i niewątpliwie fascynuje.

Jak reżyser osiąga tę nową jakość? Przede wszystkim rozgrywa akcję "Snu nocy letniej" symultanicznie, na kilku planach. Szekspirowscy kochankowie, których perypetie śledzimy, zyskują w spektaklu dwa równoległe wcielenia: nie tylko sceniczne, ale również wirtualne. Hermia (Maja Pankiewicz) i Lizander (Maciej Charyton), Helena (Małgorzata Zawadzka) i Demetriusz (Krzysztof Zawadzki), ubrani w kostiumy kojarzące się z elementami organicznymi, grzybnią (grzyby stanowią w lesie coś w rodzaju internetu, to także wiodący motyw scenografii) noszą gogle, które są ich przepustką do wirtualnego świata. Zarówno kostium, jak i okulary, znane pasjonatom gier komputerowych, to w spektaklu wyraźny sygnał poszukiwania nowych możliwości komunikowania się postaci ze sobą i z otaczającą rzeczywistością.

Możliwości innych niż te, które istnieją w hierarchicznym, stosującym ostre podziały na to, co ludzkie i nieludzkie porządku naszej kultury, obwarowanej licznymi konwenansami. Czytelną metaforą tych ostatnich jest sceniczna kondycja aktorów i aktorek kreujących kochanków. Ich "realne", fizyczne i emocjonalne spotkanie w Szekspirowskim lesie dokonuje się nie na scenie – lecz w rzeczywistości wirtualnej. Podczas gdy w zachwycającym – widocznym na telebimie – cyfrowym krajobrazie skąpanym w bujnej roślinności, w barwnym świecie pikseli zamieszkanym przez elfy kochankowie szybko się przemieszczają i doświadczają silnych wybuchów sprzecznych emocji oraz wzajemnej fascynacji, na scenie widz obserwuje jedynie ich "osobne", powolne i mechaniczne (aczkolwiek intrygujące) ruchy (efektowna choreografia Tomasza Bazana). Boleśnie może też doświadczać braku ich bezpośredniego, fizycznego kontaktu, nawet w tych chwilach, kiedy – przynajmniej na to wskazuje obraz emitowany z równoległej rzeczywistości VR – żywo ze sobą rozmawiają.

Czyż nie takie uczucie towarzyszy obserwowaniu śpiącego, którego ledwie lekkie poruszenia i artykułowane dźwięki świadczą o żywo przeżywanym marzeniu sennym, do którego zewnętrzny obserwator nie ma się dostępu? Niewątpliwie. Lecz na pewno uczucie to jest obce Oberonowi (Paweł Kruszelnicki) i Pukowi (Roman Gancarczyk), uosobieniom sił natury w spektaklu. Choć niewidoczne dla śpiących, w rzeczywistości, ze sceny, dyrygują akcją VR i nieustannie ją podkręcają.

W spektaklu nowy wymiar zyskują sceny z udziałem rzemieślników (Błażej Peszek, Bogdan Brzyski, Grzegorz Grabowski) – zagrane w żywym planie, na granicy serio i buffo, zyskują walor autentyczności, który rzadko posiadają w tradycyjnych inscenizacjach. Z kolei Szekspirowskim kochankom, paradoksalnie, to rzeczywistość wirtualna, analogicznie do świata przyrody, umożliwia nawiązanie ze sobą i z otoczeniem relacji bardziej autentycznej, wręcz organicznej. Kochankowie "nachodzą" na siebie w wirtualnych obrazach, wzajemnie się przenikają, zmieniają kształty, przeistaczają się też w elementy cyfrowego krajobrazu elfów. W efekcie w spektaklu Garbaczewskiego otrzymujemy rzeczywistość ponadgatunkowej i technologicznej symbiozy w miejsce podzielonego, ludzko-nieludzkiego świata.

Czy to sen jeszcze – czy jawa? A jeśli sen – czy chcemy się z niego budzić?

Najbliższe spektakle:

26.03. godz. 19:15;
27.03. godz. 16:30 i 19:30;
29.03. godz. 19:15;

(-)
Onet.Kultura
21 marca 2022

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...