Czytanie "Dziadów" przed Zaduszkami

Książnica Płocka i Liceum Ogólnokształcące im. Marszałka Stanisława Małachowskiego

Książnica Płocka i tamtejsze Liceum Ogólnokształcące im. Marszałka Stanisława Małachowskiego, najstarsza polska szkoła, organizują przed Dniem Zadusznym akcję wspólnego czytania drugiej części "Dziadów" Adama Mickiewicza.

Czytanie dramatu, odnoszącego się do tytułowego obrzędu ludowego obchodzonego ma ziemiach dawnej Rzeczpospolitej w Zaduszki, ma być m.in. alternatywną propozycją dla współczesnego, coraz bardziej popularnego wśród młodych ludzi święta Halloween, wywodzącego się z kultury anglosaskiej.

Jak poinformowała Joanna Banasiak, dyrektor Książnicy Płockiej, do akcji zgłosiło się siedem płockich szkół ponadgimnazjalnych, choć nie jest wykluczone, że ostateczna ich liczba będzie większa. Wspólne czytanie drugiej części "Dziadów" zaplanowano na wieczory 29 i 30 października.

Banasiak zaznaczyła, że wspólne czytanie utworu Mickiewicza to część większego projektu "Mam apetyt na czytanie", który Książnica Płocka realizuje w ramach obchodzonego w 2014 r. Roku Czytelnika. Cały projekt, mający popularyzować czytelnictwo w ogóle, skierowany jest do wszystkich grup wiekowych.

- Pod koniec września w ramach projektu +Mam apetyt na czytanie+ zorganizowaliśmy dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych spacer po Płocku z czytaniem wierszy nawiązujących do wybuchu II wojny św. i września 1939 r. Była duża frekwencja. Czytanie "Dziadów" to kolejny pomysł w ramach tego samego projektu - wyjaśniła Banasiak.

Według niej, pomysł wspólnego czytania przez młodzież drugiej części "Dziadów" w zamierzeniu nie jest rywalizacją i wyścigiem z Halloween. - To jest raczej pokazanie innej możliwości - podkreśliła Banasiak. Dodała, że głównym celem akcji jest pokazanie młodzieży, że mickiewiczowskie "Dziady" to nie tylko szkolna lektura, ale historia, którą można się zainteresować, niekoniecznie sięgając po obce wzorce.

Pomysłodawczynią płockiej akcji wspólnego czytania mickiewiczowskich "Dziadów" przed Dniem Zadusznym jest Magdalena Wilk, nauczycielka języka polskiego z LO im. Marszałka Stanisława Małachowskiego. To najstarsza polska szkoła i jedna z najstarszych w Europie, istniejąca nieprzerwanie w tym samym miejscu od 1180 r., która imię obecnego patrona nosi od 1921 r.

Wilk przyznała, że czytanie drugiej części "Dziadów" zapoczątkowała w szkole dwa lata temu, a inspiracją były lekcje języka polskiego, gdy w trakcie omawiania tekstów literatury staropolskiej, jak "Pieśń świętojańska o Sobótce" Jana Kochanowskiego, okazało się, że część uczniów nie rozumie utworu i nie ma większej wiedzy na temat genezy święta sobótkowego i jego znaczenia w dawnej kulturze ludowej.

- Podobnie było, gdy rozpoczęły się lekcje z literatury romantycznej i omawianie "Dziadów" Adama Mickiewicza. Wspólnie z uczniami zaczęliśmy rozmawiać o tradycji, jej znaczeniu, o obrzędach ludowych w literaturze. Uczniowie jednej z klas stwierdzili, że lepiej zrozumieliby mickiewiczowski utwór, gdyby mogli przedstawić go na szkolnej scenie, wcielając się w role bohaterów dramatu. I tak się zaczęło - powiedziała Wilk.

Podkreśliła, że trakcie rozmów z uczniami okazało się, jak duża jest fascynacja świętami, które nie są związane z polską tradycją. W trakcie dyskusji - jak zauważyła Wilk - uczniowie zaczęli dostrzegać różnice związane z duchowością rodzimych świąt i bardziej komercyjnym aspektem świąt typu Halloween. - Gdy uczniowie spojrzeli na święta zachodnie, te wywodzące się z kultury anglosaskiej, trochę bardziej krytycznie, to jednocześnie zaczęli zastanawiać się, jakie walory niosą rodzime, ludowe święta i obrzędy - dodała Wilk.

Zaznaczyła, że tegoroczna - trzecia edycja wspólnego czytania drugiej części "Dziadów" - różni się od dwóch poprzednich, gdyż wychodzi poza liceum. Przyznała, że w czytaniu dramatu oprócz uczniów poszczególnych szkół, uczestniczyć będą rodzice i nauczyciele.

Do XIX w. w polskiej tradycji ludowej jesienny czas zamierania przyrody uznawano za okres, w którym zaciera się granica między światem żywych i zmarłych, a dusze tych ostatnich powracają do swych domów. Nazwa "dziady" odnosiła się do zmarłych przodków. Powszechny był zwyczaj zapalania świateł, które miały ogrzać dusze wracające na ziemię.

(-)
(PAP)
28 października 2014
Portrety
Adam Mickiewicz

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...