Czytanie Havla

Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku

Pierwsze spotkanie w nowym roku w ramach prowadzonej przez teatr płocki Sceny dramatu współczesnego poświęcone było twórczości Vaclava Havla. Jacek Mąka i Łukasz Mąka wystąpili w inscenizowanym czytaniu jednoaktówki "Protest"

Sztuka, której podstawę stanowi tekst, a nie akcja, bywa trudna do wystawiania. Wymaga od widza skupienia, a od aktorów - bardzo dobrego podawania tego tekstu. Główny ciężar spoczywa nie na bohaterze - dysydencie, alter ego Vaclava Havla, pisarzu Ferdynandzie Wańku, ale jego rozmówcy - Stanku. Waniek nie wypowiada zbyt wielu słów, nie ocenia reżimowego pisarza, przyjmuje raczej rolę słuchacza. Natomiast Staniek tłumaczy się ze swego życia, postępowania, wyborów, próbując znaleźć usprawiedliwienie w oczach "dysydenta". Rolę Wańka zagrał Jacek Mąka, rolę Stańka - Łukasz Mąka. Obaj panowie poradzili sobie bardzo dobrze, tworząc pod okiem reżysera Marka Mokrowieckiego zwarty, ciekawy spektakl. Sztuka o konformizmie i tchórzostwie nie straciła aktualności.

Po spektaklu publiczność została zaproszona do dyskusji. Dyrektor Marek Mokrowiecki opowiadał o swoich spotkaniach z postacią i twórczością Vaclava Havla. Korzystając z okazji czytania "Protestu", przytoczył anegdotę związaną z protestem o uwolnienie Havla, w którym wziął udział w Bielsku-Białej:

- Wiele lat pracowałem w Bielsku-Białej. Poznałem tam m.in. Andrzeja Gajewskiego (później był jednym z dyrektorów w IPN). W roku 1983 czy 1984 byłem już w Bydgoszczy. Któregoś dnia zadzwonił telefon z Bielska-Białej. Koledzy zaprosili mnie do udziału w proteście. Zapakowałem się i pojechałem. Przyjeżdżam do Andrzeja Gajewskiego, który mieszkał wtedy koło dworca. Wchodzę do niego do mieszkania i pytam, o co chodzi. - Robimy wielki protest, w obronie Havla. Chcemy, żebyś wystąpił - mówi Andrzej. Ja zapytałem, po co mnie ściągali, skoro w Bielsku też mają aktorów. - Ale wszyscy się boją - odpowiada Andrzej. - A ty nie związany, wolny - przekonuje. Zgodziłem się. Poszliśmy na plebanię do księdza pożyczyć szczekaczkę. - Ty przeczytasz fragment uchwały Solidarności polsko-czechosłowackiej i fragment Havla - wyznacza Andrzej. Protest miał się odbyć przed teatrem. Godzina została ustalona tak, aby ludzie wychodzący z wieczornej projekcji z pobliskiego kina też się znaleźli w "oku cyklonu". Przychodzimy do księdza, jest szczekaczka, ale nie działa. Nie ma baterii. - Ministranci! - lamentuje ksiądz i posyła kogoś na drugą plebanię pożyczyć baterii. Powiedziałem Andrzejowi: - Stary, ja mam donośny głos, nie potrzeba mi szczekaczki. Na miejsce zbiórki poszliśmy osobno. - Masz gazetę, zapal papierosa. Przyjdzie do ciebie chłopak z teczką, w której będzie transparent. Czekaj - mówi Andrzej. Zgodziłem się, usiadłem. Widzę, że już się kręcą. Jeden z wielkim aparatem, jakiś samochód ze trzy razy przejechał, jacyś faceci przechodzą. Siedzę i czekam. Przychodzi chłopak z teczką. - Marek? - pyta. - Tak - odpowiadam. - Masz transparent? - Mam. - A gdzie masz patyki do niego? Nie mam - mówi chłopak. Obok był żywopłot. Wycięliśmy dwa patyki, w miarę równe. Ja miałem zacząć czytać, a chłopcy w tym momencie rozwinąć transparent. Patrzymy, ludzie wychodzą z kina. Stanęły dwie suki milicyjne. Pomyślałem, że jak skończę, dam dyla przez żywopłot i nie złapią. Wyskoczyliśmy na ulicę. Krzyczymy: "protest, uwolnić Wacława Havla ".

Zgromadziło się ze 300 osób. Andrzej powiedział dwa zdania. Ja łapię kartkę, w tym momencie podjeżdża kolejna suka milicyjna, ale ja czytam, drę się głośno. W pewnym momencie patrzę, a ludzie mają jakiś dziwny wyraz twarzy. Odwracam się do tylu. Transparent byl wykonany z prześcieradła. Na białym tle było wypisane zielonym kolorem: "Żądamy: Uwolnić Wacława H.", bo już Havel im się nie zmieścił. Tak to właśnie wziąłem udział w proteście o uwolnienie Havla. Dyrektor Mokrowiecki opowiadał również o swoim pierwszym spotkaniu z Pawłem Landowskim - znakomitym czeskim aktorem i dramatopisarzem, którego zobaczył w spektaklu Rewizor. Jest on jak gdyby jednym z bohaterów sztuki Protest, o którym bohaterowie rozmawiają.

20 lutego o godz. 19.00 teatr zaprosi widzów na kolejne spotkanie z cyklu "W starym teatrze...", podczas którego zostaną pokazane fragmenty happeningów Broniewski, które nasz teatr organizuje od roku 1997 pod pomnikiem poety.

Lena Szatkowska
Tygodnik Płocki
1 lutego 2012
Portrety
Anna Mentlewicz

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia