Dialog zauroczenia

"Białe noce" - reż: Krzysztof Jaworski - Teatr im. S. Żeromskiego w Kielcach

Data premiery kameralnej sztuki w Pokoju Becketta kieleckiego teatru dramatycznego wypadła na przedświąteczny czas. Sztuki w żaden sposób nie odwołującej się do bożonarodzeniowego sztafażu, a mimo to świątecznej na swój sposób. Bo oto możemy obejrzeć przedstawienie o uczuciach, które w tym przedświątecznym czasie większość z nas jak tylko potrafi odkurza, odświeża, czyści, tak przy okazji szykowania wigilijnego stołu

Wszyscy jesteśmy marzycielami, wszyscy tęsknimy za miłością, nikt nie chce być samotny i te prawdy bardzo wyraźnie przypominamy sobie właśnie teraz.

Opowiadanie "Białe noce" Fiodora Dostojewskiego o tych uczuciach mówi, Krzysztof Jaworski, reżyser młodego pokolenia opowiadanie zaadaptował na scenę wcześniej tłumacząc je, bo żadna z dotychczasowych translacji nie oddawała, jego zdaniem, niezwykle delikatnej interakcji między dwojgiem bohaterów już nie opowiadania, a dramatu.

Dostojewski oparł fabułę na zwyczajnej, często spotykanej ludzkiej sytuacji, ale przecież jednej z najbardziej tajemniczych - na zauroczeniu. Taki gwałtowny atak miłości szczególnie potrafi dotknąć osoby samotne. Bohaterowie opowiadania są zakochani, miłość opanowuje całkowicie ich psychikę, ale w spektaklu opartym na prozie Dostojewskiego nie obserwujemy dwojga romantycznych kochanków zauroczonych sobą nawzajem, rzecz jest o wiele bardziej złożona. Miłość, jak wszyscy doskonale wiemy, bo znamy to z autopsji, może być albo szczęśliwa, albo nieszczęśliwa. U Dostojewskiego jest jednocześnie i taka i taka. Nie każdy aktor potrafi zagrać tę jednoczesność. Kieleccy aktorzy potrafią - Agnieszka Jaworska jako Nastka i Dawid Żłobiński jako Fiodor. Już od dłuższego czasu obserwuję rozwój scenicznych umiejętności Dawida Żłobińskiego, wydaje mi się, że w tym spektaklu osiągnął kolejny mistrzowski stopień, jest jakby żywcem wyjęty z prozy Dostojewskiego. Marzycielstwo, zauroczenie i miłość zaborcza, a jednocześnie ofiarna - aktor potrafi odegrać ten stan nie tylko mimiką, nie tylko gestykulacją, cała jego postać kipi ot tych uczuć. Agnieszka Jaworska choć gra krótko, to ma już kilka ważnych ról w swoim dorobku, tu jest godną partnerką Dawida Żłobińskiego. Udaje jej się pokazać na scenie rzecz niezwykle trudną - właśnie ten stan miłości szczęśliwej i nieszczęśliwej jednocześnie, oczekiwanie i zwątpienie, burzę uczuć i jest przy tym niezwykle naturalna - delikatna, subtelna, rozchwiana i młodzieńcza.

Dla widzów przyzwyczajonych do scenicznej dynamiki, ekspresji postaci i gry na skrajnych emocjach ten półtoragodzinny spektakl z minimalistyczną scenografią Pawła Kleszczewskiego pewno wyda się nużący, dla widzów spragnionych obserwacji czystych uczuć, odkrywania, odświeżania swoich zapomnianych emocji będzie duchowym przeżyciem. W czasie przedświątecznej gorączki, ale i później, przypomnijmy sobie o innej gorączce, którą oby każdy z nas przeżył, jeżeli nie dopadła go do tej pory - o gorączce miłości. "Białe noce" Fiodora Dostojewskiego w adaptacji Krzysztofa Jaworskiego na kieleckiej scenie są jej dobrym obrazem.

Ryszard Koziej
Radio Kielce SA
20 lutego 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...