Dla Jana Kiepury i Puccini na pożegnanie z Festiwalem

48. Festiwal im. Jana Kiepury

Wspólnym odśpiewaniem z publicznością "Wielka sława to żart" i pokazem ogni sztucznych na deptaku, przy muszli koncertowej zakończył się 15 sierpnia trwający blisko 4 godziny "Koncert plenerowy" 48. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Wieczór poświęcony był patronowi festiwalu, gdyż dokładnie tego dnia minęła 48. rocznica jego śmierci.

Wydarzenie zaplanowane w plenerze, czyli pod muszlą koncertową, na deptaku, z powodu deszczowej pogody przeniesione zostało do Domu Festiwalowego. Aby zmiana była mało odczuwalna dla publiczności, nazwa wieczoru pozostała, zaś w tle, nad sceną zostało wyświetlone zdjęcie muszli koncertowej. Na ostatni akord festiwalu, i muzyczny, i pirotechniczny publiczność wyszła na deptak.

Koncert był wielką muzyczną, fantastyczną podróżą. Przewodnicy, którzy wybrali trasę i prowadzili nas do celu wyprawy - Olimpia Górska i i Bogusław Nowak - pilnowali, by publiczność zatrzymywała się na odpowiednich przystankach. A było tych przystanków osiem. W podróży przez style, epoki i gatunki udział wzięli doskonali artyści: Małgorzata Walewska, Violetta Chodowicz, Katarzyna Oleś-Blacha, Ewa Vesin, Tomasz Kuk, Mariusz Godlewski, Pavlo Tolstoy i Adam Sobierajski. Solistom towarzyszyli: Orkiestra i Balet Opery Krakowskiej, a przed pulpitem dyrygenckim stanął Tomasz Tokarczyk. Artyści byli w bardzo dobrej dyspozycji i śpiewali zjawiskowo, wszyscy, bez wyjątku. Do tego orkiestra grała wyśmienicie, a Tomasz Tokarczyk niemal oddychał z solistami. Publiczność to doceniła i każdy utwór nagradzała nie tylko długimi brawami, ale i okrzykami pełnymi zachwytu.

Przystanek pierwszy: Carmen i pięć największych hitów, w tym słynna "Habanera" wykonana fantastycznie przez Małgorzatę Walewską. Przystanek drugi: Moniuszko, czyli hity z oper "Halka" i "Straszny dwór". I tu nie mogło zabraknąć przejmującej interpretacji arii "Szumią jodły" Tomasza Kuka. Przystanek trzeci: Opera. Podczas tego postoju zabrzmiały m.in. znana aria "Una furtiva lagrima" w przejmującym wykonaniu Adama Sobierajskiego. Kolejne przystanki to: Jan Kiepura, Stefan Półchłopek (założyciel festiwalu i jego pierwszy dyrektor) oraz Bogusław Kaczyński, Operetka, Czardasz i Johann Strauss. Trudno nawet wymienić wszystkie zaprezentowane utwory, bo było ich ponad 30.

W pamięci pozostała przede wszystkim brawurowa Katarzyna Oleś-Blacha w arii "E strano" z "Traviaty" Verdiego, Tomasz Kuk i "Nessun dorma" z "Turandota" Pucciniego, bardzo wzruszająca "Mon coeur" z "Samsona i Dalili" Saint-Saensa w wykonaniu Małgorzaty Walewskiej, duet z "Wesołej wdówki" "Usta milczą" w interpretacji Ewy Vesin i Pavlo Tolstoya, aria Miecznika "Kto z mych dziewek" z "Strasznego dworu" w wykonaniu Mariusza Godlewskiego. Wiele uroku w sobie miała Violetta Chodowicz, widać to było we wszystkich jej partiach, choćby w "Czardaszu Rosalindy" z "Zemsty nietoperza".

Koncert w Domu Festiwalowym zakończyło wykonanie wszystkich solistów słynnego "Libiamo" z "Traviaty" Verdiego. Publiczność nie wytrzymała i wysłuchała utworu na stojąco, kołysząc się do rytmu. Oj, działo się, a emocji było bardzo wiele!

Stało się! 48. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju przeszedł do historii. Zakończył go wielki koncert poświęcony muzyce Pucciniego. Wieczór, który odbył się w sobotę, 16 sierpnia w Domu Festiwalowym ściągnął ogromną publiczność. Zostały zajęte wszystkie miejsca, a w ostatniej chwili dobudowywano jeszcze widownię. Trudno się dziwić, wszak było

to pożegnanie z festiwalem.

Na ostatni akord krynickiej imprezy Bogusław Nowak, reżyser koncertu wybrał muzykę niezwykle dramatyczną, przejmującą, wzruszającą, wyciskającą często łzy z oczu, ale przede wszystkim muzykę piękną. Zabrzmiały arie z takich oper jak m.in.: "Madama Butterfly", "Tosca", "Cyganeria", "Manon Lescaut", "Turandot". W koncercie udział wzięli: Wioletta Chodowicz, Monika Korybalska, Katarzyna Oleś-Blacha, Ewa Vesin, Mariusz Godlewski, Tomasz Kuk, Pavlo Tolstoy oraz Orkiestra Opery Krakowskiej pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka.

Sławomir Pietras, gospodarz wieczoru, prowadząc publiczność przez meandry życia i twórczości Pucciniego, zwracał uwagę na wiele szczegółów z życia kompozytora. Starał się też połączyć Pucciniego z Janem Kiepurą. Czy jest to w ogóle możliwe? Okazuje się, że tak, nie tylko dlatego, że słynny polski tenor przyjaźnił się z Tonim, synem Pucciniego, a także

z tego powodu, że dzięki honorariom za występy w La Scali w "Cyganerii" Pucciniego pod batutą Toscaniniego w latach 1927-1929, wybudował w Krynicy Willę Patria.

Koncert należał do bardzo udanych. Artyści sprostali oczekiwaniom publiczności. Jak zwykle formą wokalną zachwycała Katarzyna Oleś-Blacha, z wdziękiem śpiewała Violetta Chodowicz, podobała się także Monika Korybalska. Ale wśród pań wieczór ten należał do Ewy Vesin, nie tylko dlatego, że Sławomir Pietras porównał jej głos i sposób śpiewania do Marii Callas. Ewa Vesin, niezwykła artystka poruszała swoimi interpretacjami zmuszając publiczność do ogromnych braw, ale i także do okrzyków wyrażających zachwyt. Trudno zapomnieć w jej wykonaniu arię "Vissi d'arte" z opery "Tosca", czy "Sola, preduta abbandonata" z "Manon Lescaut".

Panowie także uwiedli głosami publiczność, ale najwięcej aplauzu przypadło Tomaszowi Kukowi, tenorowi będącemu w tej chwili w doskonałej dyspozycji głosowej. Po ostatniej arii, jednej z najbardziej przejmujących, jakie powstały w operowej historii muzyki, "Nessun dorma" z "Turandota" w niezwykłym wykonaniu właśnie Tomasza Kuka publiczność zgotowała artystom owację na stojąco. Były, brawa, kosze kwiatów i zapewnienia Dariusza Reśki, burmistrza Krynicy-Zdroju, że Opera Krakowska, która w tym roku odpowiedzialna była za program imprezy, będzie partnerem festiwalu za rok.

W dniu 15.08. gościem spotkania w Klubie Festiwalowym był Jakub Wocial - doskonały śpiewak musicalowy, który przewiózł do Krynicy przygotowany według swojego pomysłu przez Teatr Rampa spektakl "MusicaLove". Elżbieta Gładysz i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz pytały artystę o wszystko. O dom, o naukę w Liceum Plastyczne, o prywatne lekcje śpiewu, o własną metodę rozśpiewywania, o casting do teatru Roma, od którego wszystko się zaczęło. Zabrzmiała też muzyka m.in. z musicalu "Nędznicy" w rewelacyjnym wykonaniu bohatera spotkania. Natomiast w ostatnim dniu festiwalowym (16.08.) bohaterami spotkania byli: Wioletta Chodowicz, Pavlo Tolstoy, Mariusz Godlewski i Tomasz Tokarczyk. Jak zwykle rozmowa, prowadzona przez Elżbietę Gładysz, dotyczyła dróg zawodowych i fascynacji artystycznych. Ale to ostatnie festiwalowe spotkanie było trochę inne, a wszystko za sprawą pianistki Renaty Żełobowskiej-Orzechowskiej, która oprócz akompaniowania śpiewakom wykonała także utwory Chopina.

Hejnał kiepurowski w ostatnich dwóch dniach festiwalu również zgromadził sporą publiczność. Zaśpiewał Pavlo Tolstoy i wykonał "Wielka sława to żart" (15.08.), a dzień później, 16.08., zamykając cykl hejnałów kiepurowskich, tym razem słynne "Brunetki, blondynki" zaśpiewał Tomasz Kuk.

Nie zabrakło też chętnych na pokaz multimedialny. W dniu 15.08. wyświetlono koncert "Wieczór Gwiazd" Opery Krakowskiej, a na finał (16.08.) pokazano widowisko muzyczne "Arie oper świata", również zrealizowane przez krakowską scenę.

Jak zwykle koncerty w kościołach ściągnęły wielu słuchaczy. W piątek, 15.08. usłyszeliśmy bardzo znany, bocheński chór Pueri Cantores Sancti Nicolai, który zaprezentował utwory Telemanna, Mozarta, Bacha, Szeligowskiego, Czajkowskiego i Świdra, a 16.08. w kościele p. w. św. Piotra i Pawła w Tyliczu wystąpił - istniejący od 15 lat i pracujący pod kierunkiem Pawła Wójtowicza, koncertmistrza Opery Krakowskiej - zespół Cracovie Ensemble, prezentując muzykę instrumentalną m.in. Bacha, Vivaldiego, Corellego.

48. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju zakończył się. Artyści wyjechali z Krynicy

Do zobaczenia za rok, już zapraszamy na 49. edycję festiwalu, która się odbędzie w dniach 8-15 sierpnia 2015 roku!

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
Materiał Teatru
20 sierpnia 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...