Dwie kobiety kochają Walentego

"Walentynki" - reżyseria: M. Kwiecień - Teatr im. Bogusławskiego w Kaliszu

Ten to ma szczęście, chciałoby się powiedzieć. Ale w życiu tak nie jest. Przynajmniej tym, które opisuje w sztuce "Walentynki" Iwan Wyrypajew

Walenty (Michał Grzybowski) wcale nie był święty. Kochał dwie kobiety. I chociaż od jego śmierci minęło 20 lat, one nadal go kochają. Walentynę i Katję poznajemy na urodzinach Walentyny, które przypadają w 20. rocznicę śmierci ukochanego. Kobiety wspominają tego, który był sensem ich życia, przy okazji raniąc się wzajemnie. Piją i śmieją się. Ale co to za śmiech? Czekają, aż coś się w ich życiu zmieni...

Czekanie u Wyrypajewa przypomina ten sam stan dobrze nam już znany ze sztuk Czechowa. Humor natomiast wyrasta z koncepcji śmiechu znanego nam z Gogola. Wyrypajew - baczny obserwator i przenikliwy komentator współczesnej Rosji - filtruje swoje przemyślenia przez literaturę: Czechowa, Gogola i wielkich epików. Bo w reminiscencjach bohaterów dramatu pojawiają się odgłosy życia zwykłych Rosjan, którzy tęsknią do minionego wieku, bo nie mogą się odnaleźć w nowej rzeczywistości, dla których alkohol ciągle jest niezwykle istotnym elementem egzystencji.

"Walentynki" rozgrywają się w dwóch planach: tu i teraz oraz w snach i wspomnieniach. Świetnie poradził sobie z tym Wojciech Stefaniak, budując przestrzeń gry na kole areny cyrkowej, zawieszając tory z kolejką nad sceną (Katja jest Konduktorką). Ze zmiennym szczęściem z tekstem Wyrypajewa poradzili sobie aktorzy. Agnieszka Dzięcielska gra na jednej nucie, kobiety bezgranicznie zakochanej, która wie, że mąż ją zdradza, ale swoje smutki topi w alkoholu. Nieco lepiej radzi sobie Krystyna Horodyńska, kochanka Walentego, która odkupiła od Katji mieszkanie i teraz wynajmuje jej pokój. Ale chciałoby się od niej czegoś więcej, ostrzejszego cieniowania postaci. Obie panie momentami grzęzną w gadaniu. A szkoda, bo wpisują się niemal idealnie w typy bohaterek Wyrypajewa. Zdaje się, że zgrzeszyła również Maria Kwiecień, reżyserka przedstawienia, która za bardzo zaufała frapującemu tekstowi modnego dramaturga rosyjskiego i aktorom.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
9 października 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia