Dwoistość kobiety

"Turandot" - reż. Mariusz Treliński - Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie

Przestawienie "Turandot" w Operze Narodowej w Warszawie trzeba uznać za ze wszech miar znakomite

Tak się dzieje wówczas, gdy do doskonałej realizacji muzycznej dokłada się oryginalna inscenizacja teatralna. Przy produkcji opery Giacoma Pucciniego reżyser Mariusz Treliński świadomie zrezygnował z całej spaghetti-chińszczyzny, którą od lat karmi się publiczność operowa, i przeniósł akcję w wymiar jak najbardziej realnego, choć trudniejszego do zdefiniowania układu kobiety i mężczyzny. Gdy między ludźmi rodzi się prawdziwa miłość, konfrontacja płci nabiera charakteru transcendentnego, wyzwalają się olbrzymie siły emocjonalne, pocałunek zaś jest równie piękny jak śmierć z miłości. Dyrygent Carlo Montanaro przelał osobistą energię w ogromny aparat wykonawców, a późnoromantyczna muzyka zabrzmiała pełnym blaskiem.

Słowo o wykonawcach. Od wielu lat nieobecny na scenie 81-letni tenor Kazimierz Pustelak zjawiskowo wykreował postać starego cesarza, który po wielu nieudanych związkach córki ma wreszcie okazję stać się teściem. W partii Kalata (słynna aria "Nessun dorma") wystąpił tenor z Bułgarii Kamen Chanev, księżniczką Turandot była Francesca Patane, Włoszka o dosyć ostrym, niemiłym głosie, wreszcie do roli Liu zaangażowano Katarzynę Trylnik, która pokazała, co to znaczy archetyp kobiety pokornej. W przedstawieniu pręży też ciało przyjaciółka reżysera Edyta Herbuś, jednak na wielkiej scenie jej postać ginie wśród innych girlasek.

Bronisław Tumiłowicz
Przeglad
4 czerwca 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...