Dwoje na linach

"Obsession" - Teatr Décalages z Pragi (Czechy) - 20. GST

Spektakl Obsession (Posedlost) został stworzony przez czeski teatr Décalages z Pragi. Na scenie oglądamy dwuosobowy zespół aktorów: Seiline Vallée i Salviego Salvatore. Para artystów wykorzystuje w swoim występie elementy teatru tańca i pantomimy, popisy akrobatyczne oraz nieliczne formy teatru dramatycznego. Całej prezentacji towarzyszy bardzo ciekawa kompilacja świateł i dźwięków. Muzyka stanowi istotną warstwę spektaklu.

Para bohaterów – kobieta i mężczyzna wcielają się w kolejne role w następujących po sobie mini-scenkach. W kolażu historii obserwujemy mnogość relacji między kobietą a mężczyzną nierozerwalnie ze sobą związanych i ciągle dzielących prozę i zawiłości życia. Kolejne obrazy nie są ze sobą splecione fabularnie, niemniej jednak oscylują wokół wspólnej, choć z pozoru odległej, tematyki. 

Na początku oglądamy fragment bajki o wilku i Czerwonym Kapturku, która jakby zacina się w pewnym punkcie i następują kolejne nieudane poprawki akcji. Kapturek to niesforna dziewczynka, wilk – drapieżny, żądny władzy samiec. Z niewinnej, wesołej i zabawnej istotki bohaterka zmienia się w przerażoną, maniakalnie powtarzającą te same kwestie neurotyczkę, którą on próbuje pocieszyć i uspokoić. Niestety nie potrafi zapanować nad jej lękami, nie może ich znieść, szaleje, ale… nie zostawia jej.

Następne wcielenie zderzenia świata kobiet i mężczyzn to praca. Praca w redakcji gazety – on i ona prześcigający się w odbieraniu telefonów, zagonieni, w dosłownym biegu. Czytelnikami tejże prasy okazuje się w kolejnej scenie, paradoksalnie, para kloszardów. Są zamroczeni alkoholem, rywalizują o karton „taniego wina”. Ona ma nad nim władzę – przejęła kontrolę nad trunkiem. Wzrusza się artykułami z gazet, by za chwilę zalewać się łzami. Kłócą się, biją i… kochają.

Jedynym uzupełnieniem związku może być jeszcze dziecko. I właśnie w kolejnej scenie para zostaje rodzicami. Początkowo bardzo szczęśliwymi, później jednak kobieta przestaje zauważać potrzeby mężczyzny. Jej kontakt z nim się urywa, relacje ulegają rozchwianiu, skupia się jedynie na dziecku. Jego naturalną reakcją w tej sytuacji jest dostrzeżenie świata poza najbliższym horyzontem. W niej rodzi się więc potrzeba kontroli i posiadania mężczyzny na własność. W pozorną sielankę wkrada się złość, kłótnie, zazdrość.

W ostatniej scenie para staje się dwojgiem szalonych, karykaturalnych starych naukowców, próbujących nieustannie coś zmierzyć. Eksperymentują w quasi-laboratorium na popiersiach pary bohaterów z przyczepionymi neonowymi sercami. A wszystkie te sceny są odegrane praktycznie bez słów. Jedynie muzyka i gest. No i liny. Akrobatyczne popisy na linach przecinają całość na odrębne sceny. Mają znaczenie symboliczne, odwołują się do filozofii platońskiej. Wysoko ponad ziemią ich ruchy i ciała splatają się w synchroniczną całość. Stanowią jednię pierwiastka męskiego i żeńskiego. Na ziemi zostają rozdzieleni na dwoje, toteż ciągle nie ustają w poszukiwaniach „drugiej połowy”.

Aniela Pilarska
Dziennik Teatralny Kraków
18 maja 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...