Dystans do siebie, do świata, wielkie poczucie humoru

wspomnienie o Stefanii Grodzieńskiej

Dystans do siebie, do świata, wielkie poczucie humoru - to, jak powiedział PAP pisarz, dziennikarz, Marcin Szczygielski, cechowało Stefanię Grodzieńską.

W 2008 roku ukazała się książka Stefanii Grodzieńskiej "Kłania się PRL" - dokonany przez Marcina Szczygielskiego wybór satyrycznych tekstów Stefanii Grodzieńskiej - felietonów, humoresek i skeczy z lat 40., 50. i 60. W krótkich historyjkach i wspomnieniach Grodzieńska sportretowała z humorem obraz polskiej siermiężnej codzienności sprzed kilkudziesięciu lat. 

- Bardzo ubolewałem nad tym, że tekstów Stefanii, które uważam są bardzo trafne i celne, wciąż bardzo aktualne, przez jakiś czas nie było, jakby zniknęły. Dlatego tak namawiałem ją byśmy zrobili kompilację jej wybranych tekstów - mówił Szczygielski.

Zwrócił uwagę, że na początku Grodzieńska nie była przekonana, że warto taką książkę wydać.

- Był moment, że w to nie wierzyła. Mówiła, że to już nikogo nie obchodzi. (...) Uważała, że PRL to epoka w jej życiu zamknięta, nie bardzo chciała do tego wracać. Udało mi się jednak nakłonić ją do tego, abyśmy do tych tekstów sięgnęli. Wybrałem je, opracowałem, Stefania przejrzała to wszystko i powiedziała, że ma na to pomysł. Wymyśliła też żartobliwy tytuł: "Kłania się PRL". Ten tytuł pokazywał, jaki ona miała dystans do siebie - opowiadał Szczygielski. 

W jego opinii Grodzieńska miała cechę charakterystyczną dla ludzi, którym udało się przetrwać okres wojny. - Miała ogromny dystans do świata i nie brała go serio, a w tym wszystkim miała też dystans do siebie - mówił Szczygielski.

- Stefania Grodzieńska była w moim życiu obecna od bardzo wczesnych lat - jej książki były u nas w domu. Jeżeli kiedykolwiek w moim życiu był ktoś o kim marzyłem, by go poznać, to była to właśnie Stefania - wspominał. 

Z Grodzieńską - jak zaznaczył - zetknął się przez przypadek. - Ta znajomość, bardzo bliska chwilami, sama się narodziła (...) Pomimo sporej różnicy wieku przeszliśmy ze sobą "na ty" - zaproponowała to Stefania (...) Mówiła o mnie, że jestem jej przybranym wnukiem, drugim - wspominał Szczygielski.

- Pomimo tego, że kiedy się poznaliśmy była po dziewięćdziesiątce, była bardzo młodą duchem osobą, miała ogromne poczucie humoru i z tym poczuciem humory podchodziła nawet do swoich schorzeń. Kiedy miała kłopoty z chodzeniem, przychodził do niej fizykoterapeuta. Kiedy się nią zajmował, bolało ją to, cierpiała. Ale zawsze się z tego śmiała. Potrafiła z tego wszystkiego się śmiać - podkreślił. 

***

Była niebywale utalentowaną osobą, jednocześnie - poza talentem - jej cechami były niezwykła mądrość oraz osobisty wdzięk; dla mnie stanowiła wzór kobiety - powiedziała w rozmowie z PAP o Stefanii Grodzieńskiej aktorka Magdalena Zawadzka. 

Magdalena Zawadzka podkreśla, że na jej własne życie Stefania Grodzieńska wywarła wpływ ogromny. - Była osobą, z którą zawsze bardzo się liczyłam - przyznała aktorka w środowej rozmowie z PAP. 

- Poznałam ją jeszcze jako bardzo młoda dziewczyna, gdy byłam na studiach w szkole teatralnej. Od samego początku czułam do Stefanii Grodzieńskiej ogromną sympatię. Byłam wielbicielką jej talentu literackiego, satyrycznego. Podziwiałam także jej poglądy na życie. Były one podszyte czymś, co ja kocham najbardziej - poczuciem humoru i dystansem - opowiadała Zawadzka. 

Grodzieńska jest autorką wielu monologów i skeczy, które pisała samodzielnie, bądź z mężem, Jerzym Jurandotem. Ich teksty wykonywali znakomici ludzie estrady, jak: Hanka Bielicka, Adolf Dymsza, Alina Janowska, Kalina Jędrusik, Bogumił Kobiela czy Irena Kwiatkowska. Do najbardziej znanych tekstów Stefanii Grodzieńskiej należą skecze z cyklu "Mąż i żona", w radiowej interpretacji Magdaleny Zawadzkiej i Wiktora Zborowskiego.

- Byłam dumna, że wybrała właśnie mnie - wspominała w środę aktorka. 

Zawadzka pamięta, że Stefania Grodzieńska potrafiła - w fantastyczny sposób - podnosić w ludziach ich poczucie wartości. - Zawsze mówiła mi rzeczy, po których czułam się lepiej. A gdy człowiek usłyszy coś tak dobrego od kobiety z ogromnym doświadczeniem życiowym, bardzo podnosi go to na duchu - przyznała aktorka. 

- Dla mnie Stefania Grodzieńska była wzorem wspaniałej kobiety. Była to piękna, zgrabna, fantastyczna pani. Miała długie, wspaniałe życie. I przez całe to życie była otoczona serdecznością ludzką - powiedziała PAP Magdalena Zawadzka. 

***

Była połączeniem ciepła, dobroci oraz autoironii i ciętego poczucia humoru - wspominał w rozmowie z PAP Stefanię Grodzieńską felietonista i satyryk Michał Ogórek.

- Niesłychanie pogodna osoba. Było w niej ciepło, ale to nie było naiwne. Była przecież satyrykiem, więc była też niesłychanie złośliwa. Błyskotliwa inteligencja zawsze powoduje, że ma się bardzo niepobłażliwy stosunek do świata - ocenił Ogórek.

Jak dodał, Grodzieńska była uosobieniem żywotności, pomimo tego, że wiele w życiu przeszła. - Ona przeżyła właściwie wszystko - zdążyła doświadczyć wspaniałych rzeczy przed wojną, ale przeżyła też koszmar okupacji - zwrócił uwagę. 

Ogórek wspominał, że przed wojną Grodzieńska była gwiazdą wspaniałych warszawskich kabaretów. - I choć było to trochę życie na wulkanie, bo jak wiemy lada moment miało się skończyć, to udało się jej zaznać tego życia we wspaniałości - mówił satyryk.

- Miała cudowne poczucie humoru, np. zawsze mówiła, że tylko ona jedna może opowiedzieć wszystko na temat tego, co się działo dawno temu w Polsce, bo ona jedyna to pamięta (...). Była autoironiczna i to było w niej fantastyczne - wspominał.

Jego zdaniem, Grodzieńska łączyła w sobie "ostrość spojrzenia z ciepłem i dobrocią, którą wokół siebie roztaczała".

- Na to ostatnie można było się jednak nabrać. Pamiętam sytuację, kiedy podczas jakiegoś spotkania zwróciłem się do niej z niezwykłą atencją (...). Grodzieńska wówczas miała już ponad 90 lat i chyba potraktowałem ją trochę jak żywe wcielenie historii. Zauważyła to i natychmiast zareagowała: zaczęła raczyć mnie złośliwościami - wspominał Ogórek. 

- Bardzo mi się to spodobało, że potraktowała mnie tak obcesowo. Chciała być traktowana normalnie, a nie jak żywy pomnik polskiego kabaretu - podkreślił.

(-)
PAP
30 kwietnia 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...