„Dziania się" Tadeusza Kantora

„Idea bardzo konsekwentna. ..." - aut. Justyny Michalik - Wydawnictwo Universitas

Przeglądając bibliografię prac poświęconych twórczości Tadeusza Kantora można sformułować zadanie matematyczne: proszę przeliczyć: metry na kilogramy (książek, oczywiście). A wśród tych wszystkich naukowych monografii, dzienników i wspomnień, pojawiła się książka niezwykła, jakiej nie było do tej pory: „Idea bardzo konsekwentna. Happening i teatr happeningowy Tadeusza Kantora" autorstwa Justyny Michalik.

Brakowało takiej publikacji, która „konsekwentnie" uderza w punkt, białe, nie zagospodarowane do tej pory pole - ponieważ na temat happeningów Tadeusza Kantora monografii jeszcze nie mieliśmy. Niby o tej sferze jego działalności już coś tam wiemy. Słyszeliśmy o „efekciarskim" dyrygowaniu falom morskim i wielkich kopertach taszczonych przez listonoszy ulicami Warszawy.

Jednak dopiero lektura książki Justyny Michalik sprawi, że nasza dotychczasowa wiedza zostanie ustrukturyzowana. Autorka wnikliwie rekonstruuje, jaki wpływ miały zagraniczne wyjazdy Tadeusza Kantora (m.in. do Nowego Jorku i Paryża) na jego prace. Skrupulatnie zbiera zachowane materiały, teksty „partytur" (spisane przez samego reżysera), fotografie (m.in. autorstwa Wojciecha Plewińskiego), wzmianki w gazetach i fragmenty kronik filmowych.

Oprócz dokładnego opisu, jak przebiegały kolejne happeningi przygotowane przez Kantora i jego przyjaciół (przede wszystkim w Krzysztoforach), bardzo cenne są obszerne wywiady przeprowadzone przez autorkę, zamieszczone jako appendix do całej pracy (m.in. z Lesławem i Wacławem Janickimi, Wojciechem Plewińskim i Wiesławem Borowskim). Są one niezwykle cenne nie tylko ze względów poznawczych, stanowią one przede wszystkim bezpośrednią relację świadków i uczestników opisywanych wydarzeń. Dają one również kapitalny obraz, jak różnie może być zapamiętane jedno wydarzenie. Jak na różne jego aspekty, różne osoby kładą różny nacisk. Happening, który wydawałby się zupełnie niewinny, ot, kompulsywne jedzenie makaronu z walizki, w narracji jednego ze świadków nabiera zdecydowanego znaczenia politycznego, radykalnie wymierzonego przeciw władzy komunistycznej. Bardzo cenne jest przy tym osadzenie happeningów w ich kontekście historycznym.

Za parę lat, opis zamurowanego wejścia do sali, w której odbywał się pokaz bez wyjaśnienia, jak wyglądała aktualna sytuacja w kraju dla młodszego czytelnika byłby zupełnie nieczytelny. Happening, jako bezrefleksyjne kopiowanie ekstremistów znad Sekwany, w oczach ówczesnych władz powinien pozostać formą imprezy zamkniętej. Nie ma przecież nic bardziej wywrotowego nad sadzenie „Trybuny Ludu" w nadmorskim piasku. Autorka dotarła również do mniej znanych „dziań się" zorganizowanych przez Tadeusza Kantora. Między innymi do bardzo interesującego happeningu w Kongresshalle w Norymberdze.

Kantor wykorzystał przestrzeń zabytku architektury nazistowskiej, w której miały miejsce wielkie imprezy propagandowe partii narodowosocjalistycznej. Zorganizował swój happening 8 maja 1968 roku – w dwudziestą trzecią rocznicę podpisania przez Niemcy aktu kapitulacji. Tego dnia opakował ludzkie ciało w papier toaletowy, taka: „mała zemsta na Hitlerze".

A wszystko zaczęło się od tego, że Tadeusz Kantor chciał przełożyć język malarstwa na język teatru...

Olga Śmiechowicz
Dziennik Teatralny Kraków
18 listopada 2016

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia