Dzieciństwo wyposaża nas na całe życie

"Habitat"- reż: M.Grzegorzek - Teatr im. Jaracza w Łodzi

Spektakl, który od dwóch lat możemy oglądać na scenie Jaracza, to gorzka opowieść o tym, że przebieg całego naszego życia zostaje ustalony już w dzieciństwie - to tam genezę mają wszystkie nasze kompleksy, fobie, najgłębiej skrywane lęki. Nie ma sposobu, żeby od nich uciec, a nieudolnie podejmowane próby sprawiają, że meandry naszej psychiki stają się więzieniem, w którym zamykamy się każdego dnia.

Na eleganckim osiedlu dochodzi do skandalicznego wydarzenia - ktoś śmiał w jednym z budynków urządzić dom dziecka i to nie byle jaki. Przebywają tam między innymi młodociani przestępcy, którzy stanowią realne zagrożenie dla pozostałych członków wspólnoty. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy luksusowej dzielnicy, którzy postanawiają raz na zawsze skończyć z tą sprawą i przy pomocy prawnika (na tej ulicy mieszka sześciu prawników, jest zatem w czym wybierać) rozprawić się z domem dziecka. Stosując taktykę strusia bogacze postanawiają usunąć sprzed oczu kłopotliwą placówkę, by bieda, patologia i wynaturzenie nie raziły zanadto ich „wrażliwych” oczu. Niestety sprawa okazuje się nieco skomplikowana. 

Spektakl zbudowany jest z serii scenek, w których pomiędzy bohaterami dochodzi do ostrych interakcji - poznajemy matkę (Barbara Marszałek), która nie potrafi pozbierać się po śmierci męża oraz jej córkę prawniczkę Janet (Matylda Paszczenko), wszelkimi sposobami starającą się zasłużyć na uwagę rodzicielki. Widzimy, jak do domu dziecka trafia Raine (Marieta Żukowska), której ojciec jest na tyle zajęty kochanką, że nie interesują go losy córki. Tu dziewczyna poznaje szalonego Iskrę (Mariusz Ostrowski), który zabił swoich rodziców i dlatego nikt się chciał go adoptować. Chłopak jest zakochany w opiekunie i założycielu domu dziecka Lewisie (Bronisław Wrocławski), który jednak nie poddaje się emocjom i stara się wszelkimi sposobami wytłumaczyć chłopakowi niestosowność jego zachowań. Jak się potem okazuje robi to zupełnie wbrew sobie, z poczucia przyzwoitości. 

Przestrzeń jest bardzo umowna - metalowe krawędzie olbrzymiego sześcianu tworzą miejsce, które staje się mieszkaniem starszej kobiety, domem dziecka, albo pokojem, w którym umiera matka Raine (Agnieszka Kowalska). Podłoga sześcianu podzielona została na 16 kwadratów - każdy z nich opisany został jakąś liczbą. Przypomina to dziecięca układankę, polegającą na ułożeniu liczb od najmniejszej do największej. Jej pola to zbieranina numerów - metafora życia, w którym każdy z nas stara się poukładać poszczególne elementy w jakimś porządku, tak, by pasowały do całości. Do osiągnięcia stanu harmonii wiele jednak bohaterom brakuje. Większość z nich przejdzie potężna metamorfozę, choć jej wynik nie zawsze będzie można uznać za satysfakcjonujący. Janet, której początkowo nie uśmiecha się reprezentowanie mieszkańców osiedla w sprawie wysiedlenia dzieci z domu dziecka, z czasem zamienia się w krwiożerczego prawnika, który wszelkimi sposobami chce dopiąć swego. Natomiast jej matka Margaret dochodzi do wniosku, że popełniła błąd, że podjęcie decyzji o walce z Lewisem było zbyt pochopnym krokiem. Teraz jednak jest już a późno - rozkręcona machina nienawiści pożera wszystkich po kolei.  

Niezwykłą atmosferę buduje gra świateł, dzięki którym stojące w miejscu elementy nabierają rozpędu oraz piękna, nastrojowa muzyka, która jednak za każdym razem urywa się nagle przy rozpoczęciu kolejnej sceny. Wpisuje się tym samym w estetykę całego spektaklu, gdzie gwałtowne reakcje bohaterów przekładają się na nerwowość ich relacji z osobami z najbliższego otoczenia. Iskra samym swoim strojem krzyczy, prosząc o zwrócenie na niego uwagi - różnokolorowe bojówki, kolorowe kolce na głowie i nadekspresywne zachowanie sprawiają, że samotność chłopaka staje się niemalże namacalna. Wyobcowanie Janet natomiast wiąże się z brakiem akceptacji ze trony matki - mimo, iż młoda kobieta jest prawniczką, ma dzieci, a więc pozornie osiągnęła spełnienie we wszystkich dziedzinach życia, nie może uwolnić się od poczucia odrzucenia. Każdy z nas pozostaje więźniem swojego dzieciństwa, które wyposaża nas na całe życie.

Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
28 marca 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia