Dzień 5 - 20.06.23
"Przemieszczenie" i "Cichy i delikatny performance, w którym Maja gra, Nina mówi, a Lili dobrze radzi" - 29. Międzynarodowy festiwal sztuk performatywnych A Part - 20.06.2023Dzień 5 - 20.06.23 - 29. Międzynarodowy festiwal sztuk performatywnych A Part
„Przemieszczenie" Katowice Miasto Ogrodów
Koncept i wykonanie: Anna Steller
Muzyka: Adam Witkowski
Pierwszy performens wieczoru zaczyna się intrygująco, od początku zapowiada łamanie konwencji. Artystka rozpoczyna go na korytarzu, wykrzykując strony z dziecięcego pamiętnika. Jej zachowanie szybko przeradza się w coraz głębszą desperację. Bohaterka z całej siły wbiega w kanapę, co w innym kontekście mogłoby przypominać dziecięcą zabawę, jednak w tym wypadku przynosi na myśl wewnętrzną krzywdę, którą może odczuwać dziecko. Po zniszczeniu kanapy artystka nie przestaje, wylewa białą farbę na podłogę, staje na kanapie i po głębokim oddechu, skacze.
Pojawiająca się ścieżka dźwiękowa świetnie wprowadza w surowy klimat całości. Zdaje się sugerować stopniową degradację przedstawionej rzeczywistości do poziomów coraz bardziej niefizycznych, interesująco komponując się z bladą, czarno białą estetyką sceny. Głębokie echo gitary zaczyna coraz bardziej przypominać prace maszyny, a bohaterka zdaje się mieć coraz bardziej skrępowane ruchy. Coraz ciężej napiera w kierunku plamy, ostatecznie wpadając w głęboki trans.
Przez cały czas trwania widać próbę złamania konwencji sceny, gdyż widownia jest niedostępna, a widz ogląda performens, stojąc wokół artystki. Nasza obecność w środku akcji jasno sugeruje, że jesteśmy jej zaplanowaną częścią. Po kilku minutach muzyk wychodzi, zostawiając widzów samych. Bohaterka kręci się, z czasem zostawiając w farbie ślad serca.
Zawsze wysoko sobie cenię artystów odważnych, łamiących konwencje, którzy próbują zaskoczyć widza na każdym kroku. Jednak uważam, że sztuka jest przede wszystkim dla ludzi, szczególnie gdy to oni płacą za bilet. Działanie przeciw konwencji z jednoczesnym, niedziałaniem na szkodę widzów jest dużym wyzwaniem, któremu według mnie ten performens nie podołał. Przykładowo krzesełka na widowni nie są
tylko konwencją do złamania, potrzebują ich na przykład starsze osoby, które musiały w tym wypadku zadowolić się schodami lub podłogą. Choć wierzę, że artystka miała dużo do powiedzenia, to poza początkowym szokiem, nie znalazłem w tym performensie punktu zaczepienia, który by sugerował o głębszej treści. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że brawurowość tego dzieła nie jest osiągnięta dla obserwatora, lecz wbrew niemu.
„Cichy i delikatny performance, w którym Maja gra, Nina mówi, a Lili dobrze radzi" Katowice Miasto Ogrodów Sala 211
Autorki: Maja Miro, Nina Zakharova Batovskaya
Drugi performens utrzymał podobną perspektywę skrzywdzonego wewnętrznego dziecka. Miał formę jednoosobowego spektaklu, na którym aktorka opowiadała o swoich trudnych przeżyciach w sposób subtelny, ale jednocześnie zrozumiały, z tego powodu każdy widz mógł się z nim utożsamić. Miał formę przedstawienia, które dziecko mogłoby wystawić rodzicom. Jego pozornie zabawna i niewinna treść pokazywała najgłębsze emocjonalne wnętrze, podobnie jak w sytuacjach, kiedy niewypowiedziane uczucia przedostaną się na światło dzienne podczas przypadkowej wypowiedzi lub niewinnej zabawy.
Do formy przedstawienia artystka podchodzi bardzo luźno. Rozmawia z uczestnikami i robi sobie przerwy, tworząc w ten sposób poczucie jednorazowego improwizowanego przedstawienia. Z tym kontrastują przemyślane rekwizyty i bohaterowie, reprezentujący wyglądem swoją interpretację w oczach bohaterki oraz swój udział w opowieści. Jeszcze dalej pogłębia go muzyka autorstwa Mai Miro, aktywnie tworzona przy widzach, za pomocą wielu ciekawych fletów i jednocześnie miksowana dla osiągnięcia wymiaru wręcz transcendentalnego. Ich połączenie ze szczerością artystki w opisywaniu trudnych wydarzeń z życia, również jej ucieczki przed wojną na Ukrainie-tworzy pełne subtelności i głęboko poruszające doświadczenie.
Zaprezentowana przez artystkę szczerość i silne emocje-niemoc w konfrontacji z przytłaczającymi zdarzeniami w życiu, wywołały u mnie głęboką sympatię. Dlatego z całego serca polecam ten spektakl.