Dzikość narodowej pieśni

„Scena dla tańca w Domu Harcerza – tańczMY" - Physical ArtHouse w Zielonej Górze

17 maja 2024 miało miejsce kolejne spotkanie z cyklu „Scena dla tańca w Domu Harcerza – tańczMY" zainicjowanego z początkiem tego roku przez kolektyw Physical ArtHouse. Fani teatru tańca mieli tym razem okazję obejrzeć dwa spektakle, w tym jeden premierowy.

Nie pytaj o Polskę?

„National Anthem" – Grupa Projektowa Physical ArtHouse, choreografia: Marek Zadłużny, wideo i opracowanie tekstów: Iwa Pytiak, koncepcja kostiumów: Radosław Bajon

O szarpanej podziałami Polsce często nie jest łatwo mówić i pisać, a co dopiero tańczyć. Opowiedzieć o niej w ten sposób jest chyba najtrudniej. Physical ArtHouse raz po raz jednak podejmuje się takich prób (świetną realizacją w tym temacie jest spektakl „Ukochany kraj, umiłowany kraj"). W skąpym świetle sceny pojawiają się ubrane na czarno postaci, które wykonują pozornie chaotyczne, jednak powtarzające się w pewnym porządku ruchy.

Po tym poetyckim wprowadzeniu następuje zmiana strojów na charakterystyczną biel i czerwień, a w dłoniach tańczących osób pojawia się czarny materiał, który niesie ze sobą dla każdej z nich wiele znaczeń. Każda z tancerek ma kostium (kostiumy: Radosław Bajon) dobrany w taki sposób, aby kojarzyła się z określoną rolą społeczną (totalnie kradnie show postać kobiety lekkich obyczajów – tancerka: Aleksandra Maliszewska – w bardzo odważnym stroju kojarzącym się ze scenicznymi stylizacjami Lady Gagi czy Miley Cyrus). Osiągnięty przez to efekt jest porażający – w scenie, która w przerażająco zapętlonym tańcu pokazuje przemoc, każda z tych osób staje się raz po raz to ofiarą, to oprawcą.

Polska ukazana jedynie za pomocą plastycznych, tanecznych obrazów, nie jawi się tutaj jako przyjazny i społecznie zintegrowany kraj (chyba, że o zjednoczeniu w nienawiści mowa). Na szczęście do tej historii dołącza narracja z nagrań z wypowiedzi odnośnie Polski osób, które współtworzyły ten spektakl. Na szczęście, ponieważ ten zabieg zaskakująco zmienia wydźwięk tego, co zostało w widzu po części ściśle tanecznej. W przeciwieństwie więc do tytułowej prośby z piosenki zespołu Obywatel G.C. „Nie pytaj o Polskę" w tym wypadku zdecydowanie warto było o nią zapytać. Wypowiedzi z materiału wideo świetnie zresztą korespondują z treścią utworu Ciechowskiego. „National Anthem" jest to pełna, wielowymiarowa i wielogłosowa opowieść o Polsce, w której Physical ArtHouse pokazuje jak wiele i w jak doskonały sposób można przekazać ekspresyjnym tańcem, a także połączyć go nienachalnie z innymi środkami wyrazu.

Dzika dziewczynka
„Kiedyś jeszcze będę szczęśliwa", kreacja: Marta Pohrebny-Szwiec, dramaturgia: Marek Zadłużny i Radosław Bajon, opracowanie wizualne: Radosław Bajon.

Dzika dziewczynka

Szukała wyjścia i znikła
Zapomniała w drodze
Wielką moc nosi w sobie
(Bovska – Dzika)

Światło reflektora punktuje znajdującą się w prawym rogu sceny kobiecą postać ubraną w długie, składające się z różnokolorowych fragmentów futro (kojarzące się mocno z kostiumem granego przez Leonardo DiCaprio Hugh Glassa w filmie „Zjawa" z 2015 roku w reżyserii Alejandro Gonzáleza Iñárritu). Stopniowo kobieta zaczyna poruszać się w rytm ciężkich, monotonnych dźwięków. Jej ruchy są dokładne i niewyobrażalnie wręcz spokojne, co kojarzy się z oglądaniem wideo w slow motion.

Ta metaforyczna, taneczna wędrówka przeprowadza bohaterkę przez dziką wręcz walkę o siebie (na której niemal dosłownie „zje zęby"). Zobaczymy też jej próby dostosowania się do społeczeństwa (świetne zestawienie zrzucenia futra z utworem Enyi „Orinoco Flow" - ta scena pokazuje, jak ciężko tańczyć do melodii, które z nami nie grają i jak, paradoksalnie, z czasem potrafimy złapać ten rytm) oraz związane z nimi straty. „Kiedyś jeszcze będę szczęśliwa" jest niełatwą (zwłaszcza z kobiecego punktu widzenia), oryginalnie wytańczoną opowieścią.

Przywołany tu jako motto fragment piosenki Bovskiej jest tylko częścią, która koresponduje z treścią tego tanecznego monodramu. Marta Pohrebny-Szwiec pokazała bowiem, że każda z nas ma w sobie tę „dziką dziewczynkę", którą często musimy zepchnąć głęboko, aby funkcjonować w świecie mającym wiele oczekiwań wobec kobiet. Jednak pamiętajmy, że ona jest w nas i (jak śpiewa Bovska): „Głęboko, głębiej ją znajdziesz/ Schowaną w środku na dnie".

Tradycyjnie już po spektaklach odbyły się rozmowy z artystami, które charakteryzują się cudowną atmosferą i zawsze zaskakują mnogością interpretacji i podejść do prezentowanych dzieł. „Scena dla tańca" to zdecydowanie jedno z najciekawszych cyklicznych wydarzeń w Zielonej Górze – warto więc wypatrywać jej kolejnych odsłon!

Agata Kostrzewska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
11 czerwca 2024
Wątki
TANIEC

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...