Echa zmian w Teatrze Polskim

Duże zaskoczenie!

Nie milkną komentarze w sprawie nagłej roszady na stanowisku zastępcy dyrektora w Teatrze Polskim. Od piątku miejsce Jacka Gałkowskiego, który pełnił swoje stanowisko od blisko dekady, zajmuje Aleksandra Kopińska-Szykuć, młoda architekt, do niedawna niezbyt znana w środowisku szczecińskiej kultury.

ADAM Opatowicz, dyrektor sceny mieszczącej się przy ulicy Swarożyca, nie chce udzielać komentarzy na temat dokonanych przez siebie zmian.

- To sytuacja trudna dla wszystkich - mówi. - Czasami zmiany są konieczne, a ich słuszność dostrzega się po pewnym czasie. Mamy nową ustawę o instytucjach artystycznych, co stawia przed naszym teatrem konieczność sprostania nowym zadaniom. Aby pchnąć go na nowe tory, potrzeba nowego człowieka. Brak

doświadczenia to nie przeszkoda: kiedy ja 20 lat temu obejmowałem dyrekcję, też mówiono, że jestem zbyt młody i nie podołam odpowiedzialności.

Wedle zapowiedzi, w Polskim Aleksandra Kopińska-Szykuć ma sprawować pieczę nad planowaną rozbudową teatru. Nowa wicedyrektor jest właścicielką pracowni projektowej i prezesem fundacji Pro Stetinum Bono. W zamkniętej niedawno gazecie "Prestiż" udzielała porad na temat pięknych wnętrz. W środowisku kultury zaistniała dwoma projektami poświęconymi Carlowi Loewemu, szczecińskiemu kompozytorowi. Z jednym z nich związana jest nieprzyjemna afera - znakomici muzycy o międzynarodowej renomie: mezzosopranistka Urszula Kryger i dyrygent Paweł Kotla oraz szczecińska orkiestra Baltic Neopolis, wciąż nie otrzymali wynagrodzenia (ok. 27 tys. złotych) za nagraną dla fundacji płytę.

Personalnej zawieruchy w podległej sobie instytucji nie chce komentować Urząd Marszałkowski. "Teatr działa we własnym imieniu i na własny rachunek, gospodarując samodzielnie wydzieloną i nabytą częścią mienia, zapewniając jego ochronę oraz ponosząc odpowiedzialność za prawidłową działalność instytucji.

Zatrudnianie pracowników, w tym zastępców dyrektora, należy do wyłącznych kompetencji dyrektora" - czytamy w oficjalnym stanowisku UM. Ani Adam Opatowicz, ani pracownicy urzędu nie zabierają głosu w kwestii wątpliwości etycznych (sprawa braku wynagrodzenia za nagraną płytę) względem Kopińskiej-Szykuć.

Jacek Gałkowski, bardzo ceniony w środowisku za wiedzę i oddanie sprawom teatru, nie chce wypowiadać się na temat przyczyn swojego zwolnienia.

- Było to dla mnie duże zaskoczenie - przyznaje tylko. - Nie spodziewałem się, że mogę w ten sposób, bez żadnego powodu, zakończyć z dnia na dzień swoją pracę w Polskim.

Katarzyna Stróżyk
Kurier Szczeciński
23 listopada 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia