Edukacyjna bomba
"Ławeczka Tuwima" - reż. Włodzimierz Wdowiak - Teatr Piccolo w ŁodziProblem z tym widowiskiem jest taki, że można je opisać jednym zdaniem lub będzie brakować słów, aby ukazać wszystkie jego walory. Ławeczka Tuwima to po prostu wiersze deklamowane ze sceny przez Marie Gudejko, Łukasza Chmielowskiego,Mieczysła Dyrdę i Ewę Sonnenburg. Czy uda mi się dostatecznie zrelacjonować to, co ja i moja 6 letnia córka odczuliśmy? To były ogromne emocje, wielka zabawa i olbrzymia bomba edukacyjna.
Dzięki Marysi reporterce ptasiego radia dowiadujemy się już na samym początku, że Łódź to miasto rodzinne Juliana Tuwima, gdzie napisał swoje wspaniałe wiersze. Marysia nie tylko opowiada, ale wchodzi w interakcje z widzami zadając dzieciom pytania, a potem zaprasza wszystkich na bajkowy szlak. Widzimy na banerze fotografie rzeźb postaci z filmów , które rozpoznajemy poprzez wspólną rozmowę. Marysia do spółki z dziećmi śmieje się, recytuje i śpiewa budując miłą atmosferę. Przenosząc się z miejsca w miejsce dzieci dowiadują się gdzie mogą zobaczyć Misia Uszatką ,a gdzie np. pingwina Pik-Poka. Kończymy na Ławeczce Tuwima, a każdy wypowiada swoje życzenie. Wszyscy dowiadujemy się o przesądzie, który mówi, że życzenie spełni się, gdy potrzemy nos poety.
Osią przewodnią autostrady recytatorskiej jest wiersz ,,Gdyby'' na którym oparta jest cała historia przedstawienia. Zniknięcie Tuwima z ławeczki powoduje, że wierszole zaczynają szukać rzeki, drzewa i małpy. Pierwszym wierszem, jakim nas obdarzają jest Lokomotywa. Właśnie w tym momencie rodzice mogą zobaczyć jak można recytować wiersze i wspólnie bawić się z dzieckiem. Po przedstawieniu, gdy wróciłem do domu, wspólnie z dziećmi połączyliśmy się w pociąg i razem deklamowaliśmy ten chyba najbardziej znany utwór Juliana Tuwima.
Spektakl obejmował takie wiersze jak,,Idzie Grześ przez Wieś'',,, Ptasie Radio'' wspomnianą ,,Lokomotywę'', ale też oczywiście ,,Rzepkę '' czy ,,Słonia Trąbalskiego'' jednak zamiast wymieniać wszystkie skupię się na Panu Tralalińskim.Wiersze Tuwima są bardzo ciekawe i dzieci je bardzo lubią co było widać po widzach, ale ten jest bardzo ważny.Tralowanie bowiem jest zalecane przez logopedów więc czytając ten wiersz pomagamy dziecku w rozwoju mowy . Śpiew, tralowanie przy recytowaniu wiersza,, Pan Tralaliński''to nie tylko fajna zabawa, ale też nauka wymawiania głosek.Wiele dzieci ma problem z wymawianiem liter stąd wydźwięk logopedyczny spektaklu jest wyraźny. Cały ten krąg recytowanych wierszy Tuwima to pociąg do umiejętności komunikacyjnych, które stanowią swego rodzaju fundament dla rozwoju mowy.
Wszyscy wiemy, że rymowanki pomagają w nauce mówienia i czytania, kiedy dodamy do tego kwestię edukacyjne związane z regionem to przedstawienie można nazwać bardzo wartościowym spektaklem o wyjątkowo wielu walorach dydaktycznych.
Wiersz ,,Abecadło'' może być dla dzieci początkiem do poznania alfabetu,a tutaj literki były robione z baloników co było dodatkowym plusem zwłaszcza dla tych,którzy zostali nimi obdarowani.
Scenografia, dźwięk, kostiumy właściwie nie istnieją, bo to, czym żyją dzieci podczas spektaklu to wiersze. Intonacja i oglądanie np. szukającego okularów Pana Hilarego sprawia, że dzieci odkrywają wiersze Tuwima na nowo i lepiej je rozumieją.
Podsumowanie przedstawienia pada ze sceny, kiedy na samym końcu Marysia mówi dzieciom ,że każdy może pisać wiersze.
Niesamowite jest to, że nie miałem wrażenia, aby czegoś w tym spektaklu zabrakło. Według mojej 6 letniej córki to najlepsze widowisko, na jakim była.Rozmawiałem z nią kilka dni później i nadal pamiętała o tym,że aktorzy recytowali wiersze.Prawdę mówiąc słuchanie recytowanych wierszy Tuwima tak mnie zaciekawiło, że umknęły mi interakcje z widzami. Teatr Piccolo zawsze jednak dba o ten element przedstawienia, dzięki czemu dzieci świetnie się bawią.
Nie udało mi się napisać wszystkich jego walorów, bo jest ich zbyt wiele. To z jednej strony spektakl edukacyjny, który na wielu poziomach pozwala dziecku urosnąć, ale też wspaniała zabawa.