Eksperyment

17. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Maski

Słynny stanfordzki eksperyment więzienny amerykańskiego psychologa Philipa Zimbardo z 1971 roku zasadzał się między innymi na odebraniu autonomii i niezależności więźniów. Co stanie się w sytuacji, gdy teatr podejmie taką próbę, ten sam mechanizm zostanie wykorzystany w spektaklu?

W przedstawieniu "Próżne" teatru Circus Ferus figurą podlegającą opresji jest mężczyzna – Em. Spektakl wykorzystuje konwencję snu, jest pozbawiony logiki, na scenie prezentowane są różnorodne obrazy, strzępy rzeczywistości, które zlewają się ze sobą. W marzeniu sennym głównego bohatera pojawiają się postaci z różnych porządków społecznych: konduktor, księża, młode, przedstawione w stereotypowy sposób kobiety, handlarz... Każda z tych osób przynosi ze sobą katalog oczekiwań wobec mężczyzny, często stereotypowych i konwencjonalnych. Bohater w takich warunkach znajduje się w sytuacji ciągłej opresji, nie może być sobą, nie prawa głosu, jest tylko żywą projekcją oczekiwań kulturowych, społecznych. Oszczędna i funkcjonalna scenografia daje łatwość w przechodzeniu z jednej rzeczywistości w drugą. Jednak niepotrzebne nagromadzenie dużej liczby rekwizytów, często zbędnych, nieogranych, rozprasza uwagę widza. Ten zabieg wytwarza estetykę jarmarku, różności, co doprowadza do tego, że idea spektaklu zostaje przytłumiona przez nadmiar przedmiotów na scenie. Jednocześnie dosłowne przenoszenie tego, co w tekście do tego, co prezentowane na scenie jest dość nachalne. W spektaklu niewiele korzystano z metafor czy synekdoch. Niemniej sceną ciekawie rozwiązaną pod tym względem, wydawała się rozmowa dwóch kobiet. Podczas dialogu oświetlono jedynie ich ręce i nogi. Kobiety wymieniały dość konwencjonalne poglądy na to jaki powinien być prawdziwy mężczyzna, ruchy, zmiany pozycji, ekspresja niezwykle trafnie charakteryzowały ich oczekiwania. W warstwie idei ,,Próżne" jest ciekawie pomyślane, spostrzeżenia na temat kulturowej roli mężczyzny (chyba rzadziej przepracowywanej we współczesnej sztuce, niż te, dotyczące roli kobiet) są pozbawione zbędnej ideologizacji.

"Wszawa elegia" wprawia odbiorcę w stan napięcia, jest wręcz ekstremalnym doświadczeniem teatralnym. Aktorzy przebywają w sytuacji odosobnienia, w miejscu zunifikowanym, które odbiera im indywidualność. Przestrzeń gry wyznacza wysokie ogrodzenie, wokół niego siedzą widzowie. W środku podłoga została wysypana warstwąziemi, jedynymi dekoracjami są drewniane palety. Aktorzy nie posługują się słowami, wydają tylko ekspresyjne jęki i krzyki. W czasie spektaklu walczą o wodę, dominację, przetrwanie. Dozoruje ich strażnik, w miejscu odosobnienia towarzyszy im kamerzysta, który rejestruje indywidualne zachowania aktorów. Tworzą one projekcje wyświetlane ponad głowami publiczności. Zainscenizowane okoliczności wytwarzają sytuację laboratoryjną, widzowie są świadkami studium izolacji, cierpienia, pozbawienia jednostek indywidualizmu.

Czterdziestopięciominutowe widowisko kończy scena gwałtu i finalnie aktorzy czekają, aż ktoś z widowni wypuści ich zza wysokiego płotu – symbolicznie uwolni. Trudno wskazać konkretną linię interpretacyjną "Wszawej elegii", bowiem brak tu spójnej akcji, celu działań. Jednak niewątpliwie jest to widowisko wprowadzające widza w stan silnej emocjonalnej opresji, która skłania do refleksji. Jednak najbardziej interesującym spektaklem były "Procesy" Teatru Usta Usta, inspirowanepowieścią Franza Kafki, "Proces". Publiczność od początku zostaje wprowadzona w rzeczywistość wykreowaną przez pisarza w książce. Przy oddaniu kurtki do szatni każdy otrzymuje łańcuch z numerem, który trzeba zawiesić sobie na szyi – jest to jednocześnie numer sprawy sądowej. Widz jest oskarżonym, otrzymuje konkretne miejsce na widowni i nakaz zachowania ciszy. Następnie okazuje się, że każdy z nas oczekuje na swój proces. Dalej ujawnia się struktura świata, w jakim się znajdujemy; adwokat otwarcie mówi, że nie ma możliwości wygrania sprawy, sekretarz formułuje akty oskarżenia, prokurator przeprowadzający wizję lokalną i najwyższa instancja, która sądzi, nie ma postaci ludzkiej, słyszymy tylko jej głos. Jako pierwsza zostaje oskarżona Józefka, samotna matka trojga dzieci. Znajduje się ona w sytuacji analogicznej do położenia kafkowskiego Józefa K.  

Bohaterka również nie wie dlaczego i za co została zatrzymana oraz w jakiej sprawie toczy się przeciw niej proces. Biurokratyczna machina sądowa zostaje uruchomiona. Dalej przedstawione zostają sprawy Jeremiasza, Bronisława Przemyskiego i bezdomnego. Jednak w toku kolejnych wydarzeń okazuje się, że ci, którzy oskarżają i donoszą, sami zostają 
oskarżeni. Nawet sekretarz, jak się później okazuje, ma łańcuchy na nogach. W przedstawieniu pojawiają się motywy teczek i nagrań. W strukturę spektaklu oprócz skutecznie budowanej grozy wpleciono elementy komiczne, co dało efekt groteski. Kostiumy, w których zastosowano wiele elementów futrzanych, wprowadzały ciągły niepokój. W "Procesach" poruszono także problem odpowiedzialności egzekutorów oraz rozkazodawców za wykonanie wyroku na skazanym. Warto też wskazać na ciekawe rozwiązanie przestrzeni w tym spektaklu. Akcja rozgrywa się w przedsionku, znajdującym się przed wielkimi drewnianymi drzwiami, za którymi są schody. Przedstawienie dzieje się zarówno tu i tam. Daje to efekt realności wykreowanego świata, bo nie ma w tej przestrzeni żadnych sztucznych dekoracji.

Wszystkie spektakle były premierami prezentowanymi w ramach 17. Festiwalu Teatralnego Maski.

,,Próżne” – reż. Łukasz Kowalski i zespół
Teatr Circus Ferus
14 grudnia 2013

,,Wszawa elegia”
Teatr Fuzja
14 grudnia 2013

,,Procesy” – reż. Wojciech Wiński
Teatr Usta Usta

Agata Łukaszewicz
Dziennik Teatralny Poznań
3 stycznia 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia