Eksperymentuję teatralnie

rozmowa z Michałem Derlatką

W ramach współpracy Teatru Śląskiego z Katowic i Wrocławskiego Teatru Lalek mieliśmy okazję obejrzeć dwie wrocławskie produkcje teatralne: "Najpiękniejsze bajki świata" oraz najnowszą premierę - "Sło". W trakcie pobytu artystów w Katowicach zdołaliśmy porozmawiać z reżyserem"Najpiękniejszych bajek świata" - Michałem Derlatką, dla którego spektakl ten był reżyserskim debiutem.

Małgorzata Bryl: Czy spektakl „Najpiękniejsze bajki świata”, który został zaprezentowany w ramach wymiany wrocławskiego Teatru Lalek oraz Teatru Śląskiego w Katowicach jest pańskim przedstawieniem dyplomowym?  

Michał Derlatka:
„Najpiękniejsze bajki świata” uczelnia uznała mi za przedstawienie warsztatowe, natomiast do skończenia uczelni pozostało mi zrobienie przedstawienia dyplomowego i napisanie pracy magisterskiej. Na dzień dzisiejszy mam już dyplom aktorski, ponieważ ukończyłem szkołę teatralną we Wrocławiu, a teraz od aktorstwa dramatycznego poszedłem w kierunku reżyserii teatru lalek. 

M.B: W pańskim przedstawieniu niezwykle ważna jest scenografia. Kolory, dynamika, ciągła zmienność – czyli to, co każde dziecko uwielbia. Jaki był pański wkład w zrealizowanie tego projektu scenograficznego? 

M.D.: Od samego początku współpracowałem z Marią Balcerek przy tym projekcie. Podstawowym pomysłem było to, by stworzyć wehikuł karuzelowy, a potem dopasować do tego określone bajki oraz wykorzystywane lalki. Głównym tematem jednak jest karuzela i wkomponowane w nią cztery bajki, gdzie chcieliśmy też pokazać różne lalkowe techniki – lalki szmacianki, drewniane lalki, klocki i tak dalej. Oczywiście wykonanie pozostawiłem Marii Balcarek, która ma do tego rękę i posiada duże doświadczenie. Wiadomo, w związku z tym, ten projekt jest kompromisem moich i Marii wyobrażeń. 

M.B: Przedstawienie zakłada sobie też swoistą interaktywność. Dzieci w niektórych scenach są współtwórcami tego widowiska. Tego typu rozwiązania zapewne niejednokrotnie dostarczają niespodziewanych sytuacji w teatrze. 

M.D.: Uważam, że ta interakcja świetnie działa. Podczas gościnnych występów w Teatrze Ślaskim mamy znacznie większą publiczność w porównaniu ze sceną kameralną Teatru Lalek we Wrocławiu i długo zachodziliśmy w głowę, jak podejść do tych interakcji, by żadne dziecko nie czuło się pokrzywdzone. Wobec tego podzieliliśmy widzów na dwie grupy. Tym razem świetnie sprawdziła się scena z sukienkami, ponieważ dzieciaki niezwykle żywo ją przyjęły. Na szczęście byliśmy przygotowani na nieoczekiwany zwrot akcji. To za każdym razem wypada inaczej. 

M.B: Czy poza pracą teatralną we wrocławskim Teatrze Lalek zajmuje się pan jeszcze jakimś projektem? 

M.D.: Jeżdżę do Hiszpanii i tam eksperymentuję teatralnie. W zeszłym roku, podczas wakacji w Kordobie robiliśmy przedstawienie dramatyczne na podstawie „Niebezpiecznych związków” Laclosa. Zatem coś całkiem odmiennego od obecnego repertuaru, aczkolwiek uważam, że był to projekt bardzo plastyczny, gdzieś zahaczający o stylistykę lalek. Wiem, że to strasznie zabrzmi, ale naszym zamiarem było stworzenie metaforycznej przestrzeni, która w jakimś stopniu się transformuje. W tym zamyśle scenografia i przestrzeń powinna ewoluować i opowiadać historię. Stanowimy zespół ludzi, których interesuje teatr wizualny, dobieramy aktorów i podróżujemy pod różnymi szyldami. Wszystko zaczęło się dwa lata temu w Hiszpanii, gdzie wyjechałem studiować reżyserię na podstawie wymiany międzystudenckiej. Wtedy zacząłem poruszać się między teatrami w Barcelonie i zaczęło mnie to interesować. 

M.B: Czy ma pan już jakieś sygnały ze strony Teatru Lalek we Wrocławiu dotyczące dalszej współpracy? 

M.D.: Mam, ale póki co wolałbym nie zdradzać szczegółów. Najprawdopodobniej na początku przyszłego roku pokażemy nową, małą formę, ale tym razem dla dorosłych. 

M.B: Bardzo dziękuję za rozmowę. 

M.D.: Dziękuję.

Małgorzata Bryl-Sikorska
Dziennik Teatralny Katowice
30 października 2009
Portrety
Artur Żmijewski

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia