Eudajmonia człowieka poczciwego

"Wujaszek Wania" Teatr Polski w Warszawie

Teksty Czechowa na deskach teatru przynoszą widzom psychologiczne studium ludzkiej duszy. Nie inaczej jest w Teatrze Polskim, gdzie od 15 stycznia można oglądać "Wujaszka Wanię". Człowiek pragnie być szczęśliwy, jednak aby ziściło się owo pragnienie, musi stoczyć o nie walkę. Można to nazwać drogą do szczęścia zwykłego człowieka.

Prowincja i skromny dworek. Żyją tam pani Wojnicka (Barbara Dobrzyńska), jej syn Iwan (Mariusz Wojciechowski) i siostrzenica Sonia (Katarzyna Stanisławska). Rytm życia wyznacza monotonia codziennych obowiązków. Każdy z bohaterów na swój sposób mierzy się z życiem. Lekarz Astrow, (Tomasz Borkowski) egzystencjalne rozterki opiera o kieliszek, sąsiad Tielegin (Dominik Łoś) snuje się po kątach, wygrywając na gitarze smętne melodie. Iwan, czyli Wujaszek Wania i Sonia wszystkie zarobione pieniądze wysyłają właścicielowi dóbr Sieriebriakowowi (Krzysztof Kumor), profesorowi historii sztuki i ojcu dziewczyny. Spokój serc mieszkańców budzi przyjazd profesora z drugą żoną, młodą i ładną Heleną (Małgorzata Lipmann). Po ich pobycie oraz wyjeździe na pozór nic się nie zmienia, ale w rzeczywistości jest inaczej.

Jak żyć, aby nie osiągnąć wraz z wiekiem frustracji przegranego człowieka? – w myśl powiedzenia – życie do czterdziestki to właściwy tekst, reszta to tylko przypis. Czy,aby osiągnąć szczęście na tamtym świecie, tutaj na ziemi trzeba być przegranym i nieudacznikiem, jak na końcu głośno myśli Sonia?

Imitacja codziennego życia. Taka chyba była myśl oparta o triadę Czechow – Stanisławski – Filsztyński (reżyser). Myśl ta materializowała się, ograniczając całe pole spektaklu do sceny. Na scenie grają aktorzy, na scenie umiejscowiona jest widownia. Wszyscy jesteście uczestnikami prozy życia, zdaje się słychać na widowni. Główny atut spektaklu to konstrukcja postaci. Bohaterowie żywcem przeniesieni z rękopisów Czechowa, w adaptacji Filsztyńskiego nic nietracący ze swej uniwersalności. Pokazani w normalnym swoim życiu, w całej złożoności, ze wszystkimi niekonsekwencjami, dręczeni najgorszymi zmorami człowieka – lękiem i niepokojem, niepewnością jutra. Bardzo dobrze oddali to aktorzy wcielający się w role, szczególnie profesora, wujaszka Wani i lekarza Astrowa.

Spektakl Teatru Polskiego jest swoistym wydarzeniem. Jego reżyserią zajął się bowiem Wieniamin Filsztyński. Ten rosyjski reżyser nazywany profesorem, uznawany jest za jednego z najlepszych znawców i badaczy metody Stanisławskiego. Warto wspomnieć o powstawaniu spektaklu. Zgodnie z założeniami Konstantego Stanisławskiego reżyser dążył do tego, aby aktorzy swoich bohaterów poznali w każdym szczególe. Stąd aktorzy sami wykonywali rekwizyty, które potem towarzyszyły im na scenie. Wszystko po to, aby lepiej poczuć klimat Czechowa i maksymalnie oswoić graną postać.

Nie ma wątpliwości, że rosyjski reżyser wraz ze swoimi współpracownikami wykonał dużą pracę, której efekty warto zobaczyć. Rodziło się pytanie o długość spektaklu, który momentami może nudzić. Ale z drugiej strony, czy nie nudzi czasami życie, niebędące samymi fajerwerkami?

Teatr Polski w Warszawie
"Wujaszek Wania" Antoniego Czechowa, 
reż. Wieniamin Filsztyński, asystent Wojciech Urbański, występują m.in.: Barbara Dobrzyńska, Krzysztof Kumor, Mariusz Wojciechowski, Tomasz Borkowski, Katarzyna Stanisławska, Katarzyna Kołeczek, Dominik Łoś, Małgorzata Lipmann, Łucja Żarnecka, Maciej Mikołajczyk
premiera: 15 stycznia 2009r.

Mariusz Majewski
Dziennik Teatralny Warszawa
23 stycznia 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia