Fenomen postaci Jadwigi Andegaweńskiej

„Jadwiga - klejnot Wawelu” - reż. Agata Stodolska - Teatr Tańca Lilia

Spektakl „Jadwiga – klejnot Wawelu" wykonany przez Teatr Tańca Lilia z Krakowa w reżyserii Agaty Stodolskiej zachwycił różnorodnością utworów, do których tancerze zaprezentowali figury charakterystyczne dla różnych epok. Odtworzono taniec dworski, zatańczono balet, zrealizowano styl współczesny z elementami breakdance.

Sztuka podzielona została na osiem rozbudowanych scen opowiadających o życiu królowej:
Dzieciństwo, Walka, Dar, Działalność, Miłosierdzie, Pokój, Miłość i krzyż oraz Narodziny, które mówią o pojawieniu się małej Elżbiety Bonifacji, która po śmierci matki niestety umiera po kilku dniach.

W czasie gdy w obłokach podświetlonych granatowym światłem leży król Władysław Jagieło przybity wielką stratą, za jego plecami tańczy kobieta z mała dziewczynką – obie są w białych sukniach. Te dusze odchodzą z Matką Boską która czeka na nie z szeroko otwartymi ramionami. Okazuje się, że jest to sen dany Władysławowi przez Boską Opatrzność. Światło zmienia kolor na barwę wrzosu. Król wstaje. Odgłosy bębna i piękny głos pełen żałoby podkreśla stan władcy, który modli się do Boga przed krzyżem. Nałożenie płaszcza z gronostajów, który nosiła Jadwiga i przybranie insygniów królewskich pokazuje podjęcie decyzji przez Jagiełłę o kontynuowaniu dzieł jakie jego małżonka realizowała.

W scenie dzieciństwa główna bohaterka grana jeszcze przez młodszą tancerkę tańczy z postacią Wilhelma. Pokazana została umowa między dwiema dynastiami: Andegawenów i Habsburgów. Dwie dziewczyny dołączają do pląsów – są to jej starsze siostry.

Później surowa matka królewny zawiadamia ją o śmierci jej ojca i jednej z sióstr. Uderzenie mocnym dźwiękiem i snopem światła z górnego reflektora zwala dziewczynę na ziemię. Zaczyna się walka dobra ze złem. Po odejściu rodzicielki Jadwiga zostaje otoczona przez ciemno ubrane postaci tancerzy, którzy w nowoczesny sposób za pomocą prostych figur wykonanych wokół bohaterki inscenizują przybycie demonicznych sił, może negatywnych myśli. Do tej sceny użyto podkładu z filmu Wikingowie – „Floki Appears to kill Athelstan" autorstwa Trevora Morrisa. Mroczność sceny przerywa wkroczenie sześciu kobiet odzianych w białe długie suknie – uosobienie Aniołów. Ratują przyszłą królową, która zaczyna się modlić do Zbawiciela o pomoc w podjęciu właściwej decyzji. Czy się zbuntować czy przyjąć za męża o wiele lat starszego Jagiełłę? Postanawia pomóc litewskiemu księciu w realizacji rozwoju przyszłego królestwa.

Pokazano koronację pary małżeńskiej i ich zabawę z dworem. Od samego początku sztuki tancerze są ubrani w średniowieczne barwne stroje. Wspomniany już wcześniej krąg ciemnych postaci nosi współczesne odzienie. Nie tylko te demoniczne postaci są wystylizowane na czas obecny.

Sztuka jest pokazana w dwóch wymiarach. Czas życia królowej i wstawiennictwo jej za osoby żyjące w naszych czasach, jak na przykład za dziewczynę na wózku inwalidzkim. Ciekawie został pokazany taniec królowej z tą niepełnosprawną osobą. Wózek jest przecież ciężki, a obie kobiety wykonały obroty z taką lekkością jakby nic nie ważył!

W scenie „Pokój" zaprezentowano bitwę pod Grunwaldem, w której tancerze walczą bez użycia broni, a do walki dołączają tanecznym krokiem Anioły, które Jadwiga woła o pomoc. Światło w tej scenie jest barwy czerwonej, a wśród walczących unoszą się tumany dymu. Z górnych reflektorów uderzają snopy błyskawic, a w tle słychać grzmoty uderzenia. Scena bardzo dynamiczna zostaje dwa razy zamrożona przez nagłe zjawienie się Bożych Posłańców, a za drugim razem wśród rycerzy biegnie zbłąkane przerażone dziecko, które odnajduje władczyni i zabiera je w bezpieczne miejsce.

Sztuka bardzo oryginalna, symboliczna jest skrótem z najważniejszych wydarzeń z całego życia królowej Jadwigi Andegaweńskiej. Dzięki temu przedstawieniu można poznać lepiej jej postać.

Na końcu ostatniej sceny puszczone zostaje nagranie z jej kanonizacji przez (teraz już Świętego) Papieża Jana Pawła II-go.

Podoba się mi zróżnicowanie podkładu muzycznego. Słychać tu grę na wiolonczeli, śpiew kościelny i m. in. podkład z filmu „Gra o tron" – „Goodbye Brother".

Tancerze wykonują figury w wielu stylach. Gdybym miała wybrać, która scena najbardziej przypadła mi do gustu... – będzie to trudny wybór. Gra aktorska wzrusza. Taniec zachwyca. Polecam obejrzeć ten spektakl, jeśli będzie jeszcze taka możliwość. Wielowymiarowość przedstawionej tu postaci nasuwa na myśl, że była ona jedną z tych nielicznych osób oświeconych.

Szerzyła wiarę do Boga i pomogła w rozwoju nauki , sztuki i szeroko pojętej kultury.

Aleksandra Kaleta
Dziennik Teatralny Kraków
24 kwietnia 2021

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...