Ferdydurke razy półtora
13. Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski w Radomiu13. Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski rozpoczął się na dobre. Wczoraj, podczas drugiego dnia, zaprezentowane zostały dwie sztuki. Pierwsza z nich, podkreślająca międzynarodowy charakter festiwalu, przyjechała aż z Buenos Aires, natomiast druga - z Warszawy.
Argentyńska sztuka, "Nic Specjalnego" (hiszp. Nada Especial) została przygotowana przez grupę Pablito No Clavó Nada, a reżyserii podjął się Braian Alonso. Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy wspomniany zespół zawitał w Radomiu. Dwa lata temu, podczas poprzedniej edycji, przyjechał on ze swoją adaptacją "Iwony, Księżniczki Burgunda". W tym roku widzowie mieli przyjemność zapoznać się z ich performensem, dla którego najbardziej znany tekst Gombrowicza - "Ferdydurke" - stanowił zaledwie punkt wyjścia dla widowiska. Nie można było doszukać się tam szalonej historii Józia. Reżyser znalazł w lekturze kilk intrygujących zjawisk związanych z "formą własną" i "przyprawianą gębą", które przekuł na osadzone kontekstowo sytuacje sceniczne, takie jak homoseksualizm czy problemy wynikające z konserwatywnego wychowywania dzieci. Całość zrealizowana została w formie żartobliwego teatru ruchu i tańca, w surowej scenografii, lecz z kolorowymi i bujnymi kostiumami. Dużą rolę w spektaklu odegrała gra świateł i projekcje audio-wizualne. Widzowie, którzy języka hiszpańskiego nie znali na tyle, by zmierzyć się z dynamicznymi dialogami w języku ojczystym aktorów, mogli skorzystać z napisów w języku polskim wyświetlanych na bieżąco podczas spektaklu.
Spektakl drugi natomiast, będący w rzeczywistości koprodukcją Teatru Malabar Hotel i Teatru Dramatycznego w Warszawie, potraktować można było jako prawie całkowicie wierną autorowi inscenizację "Ferdydurke". Prawie, ponieważ reżyserka, Magdalena Miklasz, postanowiła wzbogacić sztukę o fragmenty intertekstualne. Między innymi podczas lekcji języka polskiego przewinęła się autentyczna rozmowa Gombrowicza z nauczycielem, zawarta w jego biografii. W dialogu Hurleckich z Zosią wykorzystano fragmenty z innego tekstu pisarza - "Iwony, Księżniczki Burgunda". Pojawiły się również nawiązania do czasów współczesnych, które, jak wspomniała reżyserka w rozmowie po spektaklu, osiągnięte zostały metodą improwizacji aktorskich. Z powodu wspomnianych dodatków spektakl "Ferdydurke" Magdaleny Miklasz trwał trzy godziny piętnaście minut. Jednakże zaprezentowany został w niecodziennej, przedziwnej i nieco intrygującej szacie scenograficznej, opracowanej przez Katarzynę Borkowską, gdyż przestrzeń ta mogła kojarzyć się widzom z szalonym wnętrzem głowy głównego bohatera.
Tak więc drugi dzień Festiwalu bogaty był w teatralne wrażenia i barwne konfrontacje z geniuszem Gombrowicza. Dzisiaj natomiast, o godzinie 18.00, na dużej scenie Teatru Powszecnego radomska widownia zobaczy drugą, głośną już, interpretację "Operetki", tym razem w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego, do której obejrzenia z całym przekonaniem zachęcamy.
___
"Ferdydurke" - reż. Magdalena Miklasz - Teatr Malabar Hotel i Teatr Dramatyczny
"Nada especial" - Pablito No Clavó Nada - Buenos Aires (Argentyna)