Festiwal Moniuszkowski trwa

51. Międzynarodowy Festiwal Moniuszkowski

Stefania Toczyska, nazywana królową piratów - bo w setkach można liczyć pirackie nagrania jej występów w Metropolitan Opera w Nowym Jorku czy mediolańskiej La Scali, jak mogła, tak odwracała się od fotoreporterów, składając znicz pod tablicą upamiętniającą Marię Fołtyn, jaka zawisła wczoraj na ścianie Teatru Zdrojowego w Kudowie-Zdroju.

«Stanisław Moniuszko od wczoraj rządzi tym dolnośląskim kurortem. Tak skutecznie, że wybitny teatrolog, profesor Janusz Degler nie mógł mu odmówić i tak zaplanował swoje wakacje, by spędzić je na Festiwalu Moniuszkowskim. Ten najlepszy polski (i nie tylko polski) witkacolog wdał się wczoraj w ożywioną dyskusję z profesorem Eugeniuszem Sąsiadkiem, nestorem polskiej pedagogiki śpiewu. I najpewniej rozmawiali o tym, kto z młodych śpiewaków uczestniczących w finale II Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Andrzeja Hiolskiego ma szansę na międzynarodową karierę.

A sami śpiewacy, mając dzień odpoczynku - bo uroczysty koncert galowy dzisiaj wieczorem - w końcu mogli spacerować, zajadać się lodami i ciastkami. No i rozdawać autografy, jak Andrejus Apsega.

Tegoroczny, 51. festiwal rozpoczął się hejnałem z teatralnego balkonu. Chyba każde polskie dziecko zna pieśń Moniuszki "Prząśniczki". W Kudowie wygrywa ją kurant zegara, zawsze w samo południe. Na czas festiwalu, również punktualnie o godzinie 12, trębacz będzie tę melodię odgrywał jako hejnał festiwalu właśnie.

A potem w Kudowie pojawił się duch samego Jana Kiepury - z balkonu sanatorium Polonia (starsi widzowie na pewno pamiętają, że taras tego budynku była główną scenerią dla serialu produkcji telewizji NRD "Hotel Polanów", w którym zagrali m.in. Elżbieta Starostecka i Leon Niemczyk) - śpiewał Adam Zdunikowski, tenor, który oczarował publiczność w Parku Zdrojowym przebojem swojego wielkiego poprzednika "Brunetki, blondynki".

Wśród kudowskich gości dostrzegliśmy też Tadeusza Deszkiewicza (z uroczą wnuczką Zosią), prezesa Towarzystwa Przyjaciół Muzyki Stanisława Moniuszki, bliskiego współpracownika i przyjaciela Marii Fołtyn. Pan prezes zdradził nam, że Towarzystwo już przygotowuje się do obchodów 200-lecia urodzin ojca polskiej opery narodowej, których kulminacją ma być premiera "Strasznego dworu" 5 maja 2019 roku - z udziałem najwybitniejszych polskich śpiewaków. Tadeusz Deszkiewicz rozmawiał już z Aleksandrą Kurzak, Piotrem Beczałą i Mariuszem Kwietniem. Zgodzili się wszyscy, a Piotr Beczała już gimnastykuje się nad swoim kalendarzem, bo zapełniony jest występami również na 2019 rok. Ale czegóż nie robi się dla Stanisława Moniuszki»
"Tenor Adam Zdunikowski śpiewał z balkonu "Brunetki, blondynki..." niczym sam Kiepura"

Katarzyna Kaczorowska
POLSKA Gazeta Wrocławska
23 sierpnia 2013

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia