Festiwal Sztuki Mimu pod znakiem zapytania
Decyzją Resortu Kultury dotacji nie przyznanoResort kultury nie przyznał dofinansowania na tegoroczną 13. edycję Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu. Brak dotacji oznacza koniec tego przedsięwzięcia - mówi PAP szef artystyczny festiwalu Bartłomiej Ostapczuk [na zdj.]
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu organizowany był co roku przez Teatr Na Woli, obecnie - Scenę na Woli Teatru Dramatycznego. To cieszący się dużą renomą przegląd teatrów pantomimy z całego świata, który ciągu ostatnich lat stał się popularną imprezą teatralną przyciągającą wielbicieli tej sztuki z kraju i zagranicy.
Bartłomiej Ostapczuk wyjaśnił w rozmowie z PAP, że od kilku lat resort kultury dofinansowywał organizację festiwalu kwotą ok. 100 tysięcy złotych; w tym roku dofinansowanie nie zostało przyznane.
- To nie są wielkie pieniądze dla ministerstwa, a dla nas otrzymanie dotacji to sprawa kluczowa. Nie wiemy dlaczego dofinansowanie nie zostało przyznane w tym roku, nie przedstawiono nam żadnej argumentacji. Liczba punktów, jaką uzyskał nasz wniosek była nawet nieco wyższa niż w ubiegłym roku, a więc nie chodzi o względy formalne. Z pewnością nie chodzi też o względy artystyczne, ponieważ ubiegłoroczny festiwal był na naprawdę bardzo dobrym poziomie. Przyjechały rzesze widzów, z całego świata. 12 ostatnich lat pracy nad festiwalem przyniosło naprawdę świetne efekty (...), nasz festiwal stał się świętem środowiska z całej Europy - podkreślił Ostapczuk.
Poinformował, że od decyzji resortu przysługuje odwołanie, które zostało już do ministerstwa kultury wysłane. Jak powiedział, jeśli odwołanie nie zostanie pozytywnie rozpatrzone i dofinansowanie nie zostanie jednak przyznane, będzie to oznaczało "koniec" festiwalu.
- Jestem po rozmowie z dyrektorem Teatru Dramatycznego. Jeśli nie będzie dotacji, to nie będzie festiwalu, bo Teatr Dramatyczny nie jest wstanie realizować go bez dotacji ministerstwa. Festiwal powinien mieć poziom, do którego przyzwyczailiśmy widzów. (...) Być może nie jest sztuką zorganizowanie dwudniowej imprezy, ale nie o to nam chodzi. Zbyt wiele lat na to pracowałem, żeby wracać do punktu wyjścia - opowiadał Ostapczuk.
Dotacja resortu pokrywała ok. 70-80 procent kosztów potrzebnych na organizację festiwalu, reszta - to wkład własny organizatora. Ostapczuk, pytany o to, czy festiwalu w żadnym stopniu nie wspiera miasto st. Warszawa, odparł, że - miasto wspiera teatr, więc ciężko oczekiwać dodatkowych pieniędzy. - W 2010 roku, na jubileuszową 10. edycję festiwalu miasto wyłożyło bezpośrednio dodatkowe pieniądze - poinformował.