Festiwal w dechę
rozmowa z Maciejem NowakiemRozmowa z Maciejem Nowakiem
To już trzecia edycja Warszawskich Spotkań Teatralnych, którą przygotowuje Instytut Teatralny im. Z.Raszewskiego.
Dorota Wyżyńska: Czy "Wdecha" - nagroda kulturalna "Gazety Co Jest Grane", którą dostaliście miesiąc temu, pomaga przy przygotowaniach do tegorocznej edycji?
Maciej Nowak, dyrektor Instytutu Teatralnego: "Wdecha" dumnie prezentująca się teraz w kawiarni Instytutu Teatralnego dodała energii zespołowi. Planujemy, że podczas otwarcia festiwalu przekażemy ją pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz, która przed trzema laty podjęła odważną decyzję o przywróceniu tej imprezy i dzięki inicjatywie urzędu miasta festiwal może się odbywać.
Trudno było w tym roku opracować program? Spieraliście się o spektakle? Których nie mogło zabraknąć?
- Polski teatr jest od kilku sezonów w doskonałej formie i jako organizatorzy festiwalu odczuwamy problem zwany przez Francuzów embarras de richesse. Ciekawych spektakli jest bardzo dużo. Podejmując ostateczne decyzje, staraliśmy się uwzględnić wszystkie barwy naszego teatru: od bardziej tradycyjnych do tych najbardziej dyskusyjnych, od tego, co dzieje się w wielkich miastach do premier z ośrodków rzadziej relacjonowanych przez ogólnopolskie media. Kilka tytułów było oczywistych od początku, choćby "Trylogia" ze Starego Teatru w Krakowie w reż. Jana Klaty, spektakl, na który bilety wyprzedany są na wiele miesięcy na przód. Mniej oczywiste wydawały się "Biesy" w reż. Andrzeja Wajdy z moskiewskiego Sowremiennika, ale nie sposób nie pokazać polskiej publiczności dzieła jednego z największych naszych twórców.
Festiwal otworzy "Tramwaj" Krzysztofa Warlikowskiego, zakwalifikowany do programu jeszcze przed swoją paryską premierą. Dla tego spektaklu zrobiliście wyjątek.
- Za rzadko mamy okazję oglądać teatr Krzysztofa Warlikowskiego w Polsce, dlatego decyzja o przywiezieniu do Warszawy "Tramwaju" wydawała się oczywista.
To będzie 30. edycja WST. Jak zamierzacie uczcić ten jubileusz?
- 30. edycja to okazja, by uczynić nasz festiwal jeszcze ciekawszym. Dlatego właśnie teraz dołączamy do niego Małe Warszawskie Spotkania Teatralne, czyli blok spektakli dla dzieci, połączony z warsztatami i konferencją o teatrze, adresowanym do najmłodszej widowni.
Jakie nowości czekają nas podczas tegorocznej edycji? Słyszałam, że widzowie będą mogli wysyłać SMS-y ze swoimi krótkimi recenzjami?
- Najpierw pojawił się pomysł, by widzowie mogli wyrażać swoje opinie na kartkach zamieszczonych w programie. Ale przecież mamy XXI wiek! Dużo wygodniej i efektowniej można to zrobić za pośrednictwem SMS-ów. Publiczność będzie mogła w ten sposób wypowiadać się nie tylko za pośrednictwem oklasków.
Jaki jest w tym roku budżet WST?
- Budżet festiwalu określa ta sama od dwóch lat dotacja z Urzędu Miasta st. Warszawy w wysokości 2 mln zł. Do tego dochodzą środki pochodzące z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytutu Adama Mickiewicza, Fundacji Wspierania Wsi, Burmistrza Dzielnicy Śródmieście. W tym roku po raz pierwszy wesprze nas też Marszałek Województwa Mazowieckiego.