Filmowa miłość na scenie

"High School Musical" - reż: T. Dutkiewicz - Gliwicki Teatr Muzyczny

"High School Musical"" - nazwę tę kojarzą nastolatki z całego świata. Jeden z najpopularniejszych filmowych hitów, który zadebiutował na małych ekranach 20 stycznia 2006 roku, doczekał się wreszcie adaptacji teatralnej w Polsce. Premiera sławnego musicalu miała miejsce w Gliwickim Teatrze Muzycznym 18 września 2009 roku.

Szalona miłość nastolatków, młodzieńcze spięcia i nieporozumienia oraz masa pozytywnej energii - to elementy układanki, które po złożeniu tworzą treść nowego musicalu Gliwickiego Teatru Muzycznego. Troy Bolton (Mateusz Cieślak) to szkolna gwiazda koszykówki, Gabriella Montez (Agnieszka Mrozińska) to nowa uczennica East High School. Co łączy tę dwójkę? Na pewno nie zainteresowania: ona jest nadzieją grupy szkolnych Mózgowców, on – lider Basketów. Dwa przeciwstawne obozy w odwiecznej rywalizacji o wpływy wśród szkolnej społeczności. Kto mógłby przypuszczać, że tych dwoje skrywa wspólną pasję, którą jest śpiew… W związku z castingiem do szkolnej sztuki „Julia i Romeo” Troy i Gabriella stają przed próbą siły swych charakterów, a także pod znakiem zapytania stawiają łączącą ich więź. Przyjaciele czasem mogą pomóc w takich sytuacjach, a czasem nieumyślnie zaszkodzić. Swoje wpływy wykorzystają też „złe charaktery” – Sharpay (Marta Florek) i Ryan Evans (Michał Korzeniowski). Jak skończy się cała historia, kto ostatecznie zagra główne role w szkolnej sztuce? Zobaczcie nowy musical Gliwickiego Teatru Muzycznego! 

"Hihg School Musical", zarówno w wersji telewizyjnej, jak i kinowej, odniósł pełen sukces, ale czy adaptacja sceniczna także okaże się hitem wśród polskich nastolatków? Premierowy pokaz zakończył się pełnym sukcesem. Pozytywne emocje, które emanowały ze sceny, udzieliły się także publiczności. Masa zabawnych zdarzeń, a także młodzieńczy entuzjazm wprawił wszystkich (widzów i aktorów) w dobry nastrój. Pytanie brzmi: Co będzie dalej? 

Mówiąc o High School Musical nie można opędzić się od licznych porównać do filmowej wersji. Przede wszystkim dokonano pełnej stylizacji wizualnej aktorów na ekranowych bohaterów musicalu. Ciekawe były rozwiązania, jeśli chodzi o sceny, które na ekranie przedstawiano za pomocą montażu równoległego – zachowane zostały wszystkie ważne elementy, a akacja nie straciła na swej dramaturgii. Do niektórych scen włączone zostały dodatkowe elementy taneczne, które miały podkreślić wyjątkowość danej sytuacji, np. jej romantyczny nastrój poprzez delikatny taniec baletnic wśród oświetlonych smug dymu przy słyszalnym w tle śpiewie głównych bohaterów.

Jak wiadomo, bardzo ważne dla każdego musicalu są piosenki - tu w całości wykonywan0 w języku polskim. Teksty piosenek nie tylko oddawały nastrój panujący na scenie, ale także dopasowane zostały stylistycznie do języka używanego przez nastolatków East High School.  

Porównania porównaniami, jednakże każda adaptacja powinna być oceniona indywidualnie. "High School Musical" gliwickiego teatru z pewnością zasługuje na szczególne zainteresowanie widzów z kilku powodów: po pierwsze - wprost emanuje pozytywną energią, po drugie - pozwala oderwać się od szarej codzienności, po trzecie - pokazuje miłość, która nie boi się przeciwstawić całemu światu, po czwarte - zwraca uwagę na więzi między przyjaciółmi, i wreszcie po piąte - uczy, że zawsze należy słuchać podszeptów serca.  

Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko trzymać kciuki za młodych aktorów, a całą resztę zaprosić na nadchodzące przedstawienia.

Joanna Garbarczyk
Dziennik Teatralny Katowice
21 września 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia